Reklama

Od kilku dni w całej Polsce trwają protesty przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych. Razem z Polkami protestuje też wiele gwiazd. Jednak do decyzji o wzięciu udziału w proteście nie powinno się nikogo zmuszać. Tak twierdzi trenerka Ewa Chodakowska, której oberwało się od fanki za to, że nie wyraziła poparcia dla Czarnego Protestu.

Reklama

Kobieta, która zadeklarowała, że od dawna jest wielką fanką trenerki, zarzuciła jej, że nie robi nic w obliczu tego, co się dzieje w Polsce. Zdaniem kobiety tak wpływowa osoba jak Chodakowska powinna zaangażować się i zmotywować kobiety do walki o swoje prawa. "Co im z pięknej sylwetki, jeśli nie będą mogły decydować o sobie?! Przykro patrzeć, jak ignorujesz temat kluczowy dla nas wszystkich, smutno patrzeć na nowe posty pięknych stylizacji, kiedy chcą nam odebrać podstawowe prawa!" - napisała internautka.

Trenerka odpowiedziała fance

Na odpowiedź Ewy Chodakowskiej nie trzeba było długo czekać. Trenerka zarzuciła fance, że krzyczy o wolność wyboru, a jednocześnie próbuje jej ją odebrać, zmuszając do wzięcia udziału w protestach. Chodakowska napisała, że jej social media są wolne od tematów politycznych i wszystkich innych, które nie są związane z treningiem i zdrowym odżywianiem. Zaapelowała, by uszanować jej decyzję, bo nie ma zamiaru wywoływać światopoglądowych sporów na swoich profilach.
W poniedziałek rano Ewa Chodakowska wstawiła kolejny post, w którym ponownie zaznaczyła, że nie ma zamiaru pisać o polityce na swoich profilach. Znowu z jednej strony spotkała się z krytyką, jednak część fanek stanęła w jej obronie i doceniła jej postawę. Fanki trenerki przyznały, że mają dość tego tematu, który jest we wszystkich mediach, a na jej profil wchodzą po to, by czytać o treningach.

Polecamy też: Ewa Chodakowska o mężu: „To moja największa inspiracja”. Dziś 3. rocznica ich ślubu!

Chodakowska pozywa internautę

Ewa Chodakowska co prawda nie zabrała głosu w sprawie strajków, jednak delikatnie wyraziła swoje zdanie. Wstawiła zdjęcie w czarnej bluzce z podpisem "Nikt nie ma prawa mówić Ci co masz robić…Rób to co czujesz". Zdjęcie może sugerować, jakie poglądy ma trenerka.
Mimo tego, jeden z internautów postanowił sobie z niej zażartować. Wrzucił do sieci mem, na którym trenerka rzekomo negatywnie wyraża się o protestujących. Za słowa "Ludzie popierający aborcję to najgorsze dno mentalne i moralne", które przypisał jej internauta, a których Chodakowska w rzeczywistości nigdy nie wypowiedziała, trenerka zamierza pozwać go do sądu. "Autor tego mema zostanie pociągnięty do odpowiedzialności prawnej… Szykuj się kotuś :) Bo HEJT olewam! Ale to już przegięcie!" - napisała na swoim Facebooku.

Polecamy też: Ewa Chodakowska idzie do sądu! "Potrafię też być mega wredna. Szykuj się kotuś". Za co trenerka pozywa internautę?

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama