Ewa Chodakowska po latach wyznała prawdę: „Bałam się wykluczenia i linczu”
Trenerka szczerze o macierzyństwie
Ewa Chodakowska niedawno zabrała głos w sprawie macierzyństwa i ciąży. Trenerka od dawna wypytywana jest o plany powiększenia rodziny. Dopiero po latach zdecydowała się na szczere wyznanie. Ewa Chodakowska wspólnie z mężem, jeszcze przed ślubem, podjęła decyzję, że nie chcą mieć dzieci. Wcześniej bała się o tym mówić. W rozmowie z Party, trenerka otworzyła się na temat macierzyństwa.
Ewa Chodakowska nie chce mieć dzieci. Dlaczego?
Trenerka cały czas słyszała od innych, że do pełni szczęścia brakuje jej dzieci. Sama ma odmienne zdanie na ten temat. Ewa Chodakowska nie chce, by ktokolwiek ingerował w jej życie, mówił co jest dobre dla niej i jej małżeństwa. Niedawno przyznała, że nie starają się z mężem o dziecko świadomie. Tę decyzję podjęli jeszcze przed ślubem.
„Kiedyś mówiłam, że odkładam macierzyństwo na później, bo bałam się powiedzieć prawdę wprost. A ona jest taka, że już dawno z mężem zdecydowaliśmy, jak chcemy żyć. Nie opowiadałam o tym publicznie, bo bałam się niezrozumienia, wykluczenia, epitetów, ocen, może nawet i linczu. Dziś już się nie boję i czuję się gotowa powiedzieć na głos: mogę mieć dzieci, ale nie planuję macierzyństwa. Nie oceniaj mnie! To świadoma decyzja”, mówiła w Party.
Sprawdź: Przykre wyznanie Ewy Chodakowskiej. Wszechobecny hejt odbija się na jej zdrowiu
Czy Ewa Chodakowska nie obawia się samotności?
Trenerka rozumie, że inne kobiety spełniają się w macierzyństwie i dla nich to jedna z najważniejszych życiowych ról. Ewa Chodakowska mówi szczerze, że wybrała własną drogę - misję, której się poświęca każdego dnia.
„Dla mnie każda mama codziennie zdobywa Mount Everest, a ja nie jestem gotowa na taki heroizm i świadomie nie decyduję się na dzieci. Mam swoją misję — zajmuję się propagowaniem zdrowego stylu życia, którego wpływ przedstawiam wielopłaszczyznowo. Zaszczepiam zdrowe nawyki, pomagam uwierzyć w siebie i wspieram w czerpaniu z pełnej mocy i potencjału. Działam na rzecz kobiet, które doświadczają przemocy fizycznej, psychicznej i ekonomicznej. Chciałabym, żeby kobiety nie były oceniane za podjęcie takiej decyzji jak moja, bo przecież macierzyństwo to nie jest jedyna droga, jaką możemy wybrać”, zwierzyła się w magazynie.
Wiele osób pyta, czy nie będzie żałowała swojej decyzji w przyszłości i czy nie boi się samotności. Gwiazda zupełnie się tego nie obawia.
„Ludzie często mnie pytają: „A kto ci, Ewa, poda szklankę wody na starość?”, Liczę, że w inny sposób zasłużę sobie na tę przysłowiową szklankę wody. Jestem w dobrej sytuacji, otoczona rodziną: siostrami, siostrzeńcami, bratową, dziećmi ze strony rodziny Lefterisa. Syna i córkę mojej siostry traktuję jak własne dzieci, w ogień bym za nimi poszła. One mówią o mnie „nasza druga mama”, a ja o nich „moje pożyczone dzieci", dodała w Party.
SPRAWDŹ: Ewa Chodakowska: „Powiedzieć komuś, że nie może mieć dzieci, bo to uratuje planetę?!”