Reklama

Ewa Chodakowska znana jest z zamiłowania do skąpych strojów. Nikogo więc nie zdziwiło, gdy w 2013 roku do ołtarza poszła w przepięknej sukience odsłaniającej nogi. Projekt Joanny Przetakiewicz idealnie leżał na trenerce. Ewa nie tylko zaprezentowała zgrabne nogi, ale i świetne ramiona, a także płaski brzuch.

Reklama

„Kościół to kościół”

Kilka dni temu na Instagramie Ewy Chodakowskiej pojawiło się zdjęcie przypominające wydarzenie. Wszak chodziło o spotkanie z przyjaciółką w 2018 roku, jednak trenerka zapomniała wykonać fotografię. Nie chcąc niczego nie udostępniać odnalazła zdjęcie z wesela, na którym widzimy uśmiechniętą Ewę wchodzącą do kościoła, a w oddali ową przyjaciółkę ze spotkania.

I choć ślub odbył się już 5 lat temu, internauci postanowili wytknąć Ewie niestosowny strój do kościoła. „Na wesele ok ale kościół to kościół. Jeśli ktoś nie uznaje zasad kościoła zawsze może iść do Urzędu Stanu Cywilnego”, „Nie wyobrażam sobie wejść do jakiejś świątyni nie przestrzegają jej zasad ubioru. Sukienka śliczna, jednak chyba do kościoła w takiej nie wypada wchodzić”, czytamy w komentarzach.

„Skoro kościół nie ma problemu, to dlaczego ty masz problem. Powiem Ci dlaczego. Bo jest to twoja osobista opinia”

Ewa, który znana jest z dyskusji z fanami nie pozostawiła tego bez odpowiedzi. „W niedziele kobiety chodzą do kościoła katolickiego w sukienkach i też krótkich, z odkrytymi ramionami. Dekolty do pępka, z gołym cycem to już przesada, ale nogi? Bez przesady. To tylko nogi! Skoro kościół nie ma problemu, to dlaczego ty masz problem. Powiem Ci dlaczego. Bo jest to twoja osobista opinia. Zakrywasz na co dzień głowę - to Twój wybór, nie mój. Ja chodzę do kościołów, do których WYPADA wejść w krótkiej sukience. Okazujesz się bardziej radykalna niż katoliccy duchowni i masz do tego prawo, ale nie możesz go narzucać innym”, napisała Ewa.

Reklama

Zgadzacie się z trenerką?

Reklama
Reklama
Reklama