Reprezentant Holandii zdyskwalifikowany z konkursu Eurowizji. Jest oficjalne oświadczenie organizatora
Joost Klein nie weźmie udziału w dzisiejszym finale
Od wczoraj ze Szwecji płyną niepokojące wieści na temat dzisiejszego finału konkursu piosenki Eurowizja 2024. Joost Klein, reprezentant Holandii został zdyskwalifikowany z udziału w konkursie! Chociaż po pierwszym półfinale nic nie zapowiadało trudności, czwartkowe występy gwiazd przyniosły już sporo emoji. Mowa o występie wokalistki z Izraela, towarzyszących jej protestach, a także reakcji reprezentanta Holandii. Media rozpisują się również o incydencie z jego udziałem, który wykluczył go z wczorajszych dwóch prób (w tym próby jurorskiej). Dziś organizatorzy poinformowali, że nie zobaczymy Holendra w finale. Co się stało?
Eurowizja 2024: kontrowersje wokół występu reprezentacji Izraela
Zacznijmy więc od początku. Pierwszą kością niezgody jest tegoroczny udział reprezentacji Izraela w Eurowizji, z uwagi na sytuację polityczną i wojnę, która toczy się w Strefie Gazy. Reprezentantka Izraela Eden Golan musi mierzyć się z ogromnym hejtem ze strony obecnych w szwedzkim Malmoe fanów konkursu. Przed jej występem, na ulice wyszło ponad 10 tysięcy protestujących osób, a nieoficjalnie mówiło się o udziale nawet 30 tysięcy osób. Eden Golan otrzymała ochronę służb specjalnych Izraela, a jeśli tylko musi przemieścić się do jakiegoś miejsca, jest eskortowana przez kolumnę samochodów, motocykli oraz helikopter. Warto wspomnieć, że jej piosenka "Hurricane" ma nawiązywać do ataku organizacji terrorystycznej Hamas na izraelskich cywili w październiku 2023. Początkowo miała również tytuł "Październikowy deszcz", a jej treść dosłownie nawiązywała do ataku. Chcąc wziąć udział w konkursie, musiała jednak zmienić słowa oraz tytuł.
CZYTAJ TEŻ: Kiedy dorastały, nie uczestniczył w ich wychowaniu. Kim są córki Jana Englerta z pierwszego małżeństwa?
Kolejna nieprzyjemna sytuacja miała miejsce podczas konferencji prasowej po czwartkowych występach reprezentantów krajów. Golan siedziała tuż obok Joosta Kleina, reprezentanta Holandii, który wielokrotnie zakrywał swoją głowę holenderską flagą, wyraźnie dając znać, że nie podoba mu się, że znajduje się tak blisko Eden. Jeden z dziennikarzy pokusił się o niecodzienne pytanie w stronę reprezentantki Izraela, czy nie uważa ona, że swoim występem sprowadza niebezpieczeństwo na innych uczestników konkursu. Moderator konferencji zareagował natychmiastowo i zakomunikował, że wokalistka nie musi odpowiadać na to pytanie. W tym samym czasie głos zabrał Klein, który dość złośliwie dodał "Dlaczego nie?". Golan odpowiedziała, że wszyscy są tutaj z uwagi na konkurs piosenki, a organizatorzy robią wszystko, aby każdy czuł się bezpiecznie. Nieprzyjemna atmosfera wciąż jednak unosiła się w powietrzu, więc Golan została dość szybko wyprowadzona z konferencji. Warto przypomnieć, że zarówno Joost Klein, jak i Eden Golan przeszli do finału konkursu.
CZYTAJ: Córka Marty Kaczyńskiej studiuje na drugim końcu świata. Ewa Dubieniecka nie przypomina siebie
Joost Klein zawieszony, nie wziął udziału w próbach
Wydawało się, że rozdzielenie reprezentantów po konferencji nieco wyciszyło sytuację, jednak kolejne informacje płynące ze Szwecji szokują jeszcze bardziej. Okazuje się, że Joost Klein nie pojawił się na pierwszej piątkowej próbie. Europejska Unia Nadawców wydała oświadczenie, w którym zakomunikowała, iż bada incydent, w którym brał udział reprezentant Holandii. Do czasu jego wyjaśnienia, otrzymał on zakaz udziału w próbach. Wieczorem nie pojawił się również na próbie jurorskiej, a oceniający mogli zobaczyć tylko jedno czwartkowe nagranie z półfinałów.
"Dopóki dochodzenie trwa, EBU zdecydowała, że Joost Klein nie wystąpi podczas drugiej próby generalnej konkursu, w której głosuje jury z 37 krajów. Zamiast tego zostanie wykorzystany jego występ z półfinału" - czytamy.
Joosta Kleina zdyskwalifikowany z konkursu
EBU poinformowało właśnie, że Joost Klein został zdyskwalifikowany z udziału w dzisiejszym finale Eurowizji. W czwartek między nim, a jedną z fotografek miało dojść do fizycznej konfrontacji.
"Zawieszenie Joosta Kleina ma związek z użyciem siły fizycznej przez niego. Po pytaniu w trakcie wczorajszej konferencji wytworzyła się bardzo napięta atmosfera między Holandią a Izraelem. Przedstawiciele izraelskiej delegacji cały czas zaczepiali Kleina. Doszło do utarczek słownych, czuć w powietrzu gęstą atmosferę, ale on nie został zawieszony po tej akcji" - podawał Pudelek powołując się na swoje źródło, kiedy nie było jeszcze oficjalnego oświadczenia EBU.
Na oficjalnej stronie organizatora Eurowizji pojawiło się właśnie oświadczenie, że Joost Klein nie weźmie udziału w finale, który zaplanowany został na dzisiejszy wieczór.
"Holenderski artysta Joost Klein nie weźmie udziału w Wielkim Finale tegorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji. Szwedzka policja zbadała skargę złożoną przez członkinię ekipy produkcyjnej po incydencie, który miał miejsce po czwartkowym wieczornym półfinale. Dopóki proces prawny będzie trwał, udział [Joosta Kleina red.] w Konkursie byłby niewłaściwy. Chcielibyśmy wyraźnie podkreślić, że wbrew niektórym doniesieniom mediów i spekulacjom w mediach społecznościowych w tym incydencie nie brał udziału żaden inny wykonawca ani członek delegacji. Prowadzimy politykę zerowej tolerancji wobec niewłaściwego zachowania podczas naszego wydarzenia i dokładamy wszelkich starań, aby zapewnić bezpieczne środowisko pracy wszystkim pracownikom Konkursu. W świetle tego, zachowanie Joosta Kleina wobec członka produkcji uznaje się za naruszenie zasad Konkursu. W wielkim finale 68. Konkursu Piosenki Eurowizji weźmie teraz udział 25 piosenek" - czytamy na oficjalnej stronie Eurowizji.