Reklama

W sobotę w Kijowie odbył się finał Konkursu Piosenki Eurowizji. Nasza reprezentantka, Kasia Moś, piosenką „Flashlight” walczyła o pierwsze miejsce razem z 25. kandydatami z innych krajów. Ostatecznie artyska znalazła się na 22. miejscu zdobywając 64 punkty.

Reklama

Jeszcze przed finałem, Kasia Moś udzieliła ekskluzywnego wywiadu. Co mówiła o tegorocznej Eurowizji? Co było jej głównym celem?

Polecamy też: Kasia Moś o krytyce, rodzinie, karierze w USA i sesji w „Playboyu”. EKSKLUZYWNE VIDEO

oraz: TYLKO U NAS! Joanna Krupa nagrywa debiutancki singiel. Zobacz zdjęcia ze studia i planu teledysku. „Asia rozważa zgłoszenie go do krajowych eliminacji przed Eurowizją 2018”

- Moim marzeniem było dostać się do finału, jesteśmy w nim i tak naprawdę co będzie, to będzie. Jest tylu świetnych wokalistów w tym konkursie, tyle świetnych piosenek, tylu świetnych odpadło... Muzyka ma jednoczyć, muzyka nie może być aż tak oceniana, bo tak naprawdę każdy z nas lubi co innego i jest żal tych, którzy nie przeszli. Natomiast brat Kasi, Mateusz, który towarzyszył jej na scenie, dodaje: - A ja jestem najszczęśliwszym bratem w Europie!

- Co powiedziałeś jej tuż przed wejściem na scenę?
Mateusz: Kasia wiedziała, co ma zrobić, po prostu wulkan energii.
Kasia: Przyznam się, że oglądałam przed wejściem na scenę filmiki z pieskami ze schroniska. I tak sobie pomyślałam: skup się, babo i daj z siebie wszystko. I nie ma się co bać.

- Czy to dużo dla Ciebie znaczy, że wspierał Cię m.in Michał Szpak, Doda, Cleo, Monika Kuszyńska?
Kasia: Od razu po zejściu ze sceny powiedziałam, że to jest niesamowite, że tylu artystów z różnych światów się połączyło i zechciało napisać/powiedziec o tym, żeby ludzie, Polacy, polonia mnie wsparli. To jest naprawdę... Dziękuję wszystkim! Dziękuję Dodzie, Cleo, Michałowi Szpakowi, Maffashion, która też umieściła zdjęcie i naprawdę myślę, że Polacy niezwykle się zjednoczyli i o to chodzi w muzyce: tu nie ma tak naprawdę lepszych i gorszych. Tu są inni, po prostu każdy jest inny i każdy jest dla kogoś.

- W trakcie próby dla jury i półfinału uśmiechałaś się w trakcie występu. Widziałaś na widowni polskie flagi i odebrałaś to jako wyraz wsparcia?
Kasia:
To pozwoliło mi się od początku wyluzować, zobaczyłam polskie flagi, zobaczyłam, jak wszyscy krzyczą. To było naprawdę pokrzepiające i fajne i pozwoliło się zrelaksować od początku.

- Jaki jest Twój główny cel w finale?
Kasia:
Zrobić to, co zrobiłam teraz a może nawet jeszcze lepiej. W sensie super zaśpiewać i wczoraj naprawdę, może pierwszy lub drugi raz w swoim życiu byłam z siebie odrobinę dumna.

- Myślisz, że po wejściu do finału duże wytwórnie będą się o Ciebie biły?
Kasia: Nie wiem czy będą się biły, ale wiem, że pracujemy spokojnie nad swoją drugą płytą, wydajemy ją w tym roku i będziemy na pewno chcieli dystrybuować ją przez jakąś większą wytwórnię... Zobaczymy. Ale przede wszystkim zależy nam na wolności twórczej.

- Gdybyś miała jeszcze raz przeżyć to, co przeżyłaś od lutego od wygranej w preselekcjach do teraz zdecydowałabyś się na to po raz drugi?
Kasia: Powiem, że tak. Zobaczmy, ile w tym roku było jak dla mnie genialnych piosenek, genialnych wokalistów. Naprawdę, konkurs jest niezwykły o coraz lepszy i nie mówię tego dlatego, że jestem tutaj, gdzie jestem, ale rzeczywiście te piosenki, które są w tym roku... bardzo dużo świetnych utworów. Z całego serca i szczerze mówię, że tak jest.

- Czekamy na obiecany duet z reprezentacją Finlandii! (niestety, odpadli wczoraj)
Kasia: Będę do nich zaraz pisać i mam nadzieję, że teraz mi nie odmówią!

Polecamy też: Kasia Moś o Eurowizji: „Najbardziej boję się braku awansu do finału”. EKSKLUZYWNE VIDEO

Reklama

Artystka dodaje również, że występ bardzo podobał się jej rodzicom, którzy są wobec niej dosyć krytyczni, a teraz nie szczędzili pochwał. Do jej faworytów natomiast należy reprezentant Portugalii, któremu życzy wygranej. Bardzo żałuje, że w półfinałach odpadły reprezentacje Łotwy i Finlandii. Chciałaby również, aby dzięki jej występowi zostanie zwrócona uwaga na walkę o prawa zwierząt. Pragnie, by w Polsce w XXI wieku ustawowo zabroniono trzymania psów na łańcuchach. Jest szczęśliwa i dziękuje za wsparcie wszystkim. Obiecuje, że w finale da z siebie wszystko. Młodym ludziom, twórcom, za którymi nie stoją duże wytwórnie zaleca bycie sobą, ciężką pracę i podążanie za marzeniami, bo one naprawdę się spełniają. Trzeba po prostu być sobą i robić to, co się kocha.

Reklama
Reklama
Reklama