„Moje piersi nie mają nic wspólnego z feminizmem”. Emma Watson odpowiada na falę hejtu
Emma Watson odpowiedziała krytykom, którym nie spodobało się zdjęcie z „Vanity Fair” na którym pozuje bez bluzki. „Feminizm nie jest kijem służącym do bicia innych kobiet”, powiedziała aktorka, która jest zdziwiona burzą, jaka rozpętała się wokół jej osoby.
Emma Watson skrytykowana za zdjęcie dla „Vanity Fair”
Gdy na rynku pojawił się marcowy numer magazynu “Vanity Fair”, aktorce oberwało się za zdjęcie z nagimi piersiami przysłoniętymi ażurową peleryną marki Burberry. Fanki gwiazdy skrytykowały ją i nazwały hipokrytką. Nie spodobało im się to, że Watson walczy o prawa kobiet, uważa się za feministkę, jest ambasadorką dobrej woli ONZ dla równości płci oraz ambasadorką kampanii „HeForShe” walczącej o równość płciową, a na zdjęciach występuje praktycznie topless. „Krytykowałaś takie zdjęcia, a teraz sama pozujesz topless. To podwójne standardy!”, „Jesteś hipokrytką i antyfeministką”, „Narzeka, że kobiety przedstawia się jako obiekty seksualne, a później sama pozuje bez bluzki”, pisali zdenerwowani fani. Po stronie aktorki stanęła za to ikona amerykańskiego feminizmu, Gloria Steinem, której zdaniem to właśnie jest istotą feminizmu. „Emma Watson nie potrzebuje stanika, by być feministką”, powiedziała Amerykanka. I dodała: „kobiety powinny móc przejść po ulicy nago i być bezpieczne”.
Emma Watson zabrała głos
Początkowo aktorka milczała. W wywiadzie dla BBC, którego udzieliła przy okazji promowania swojego najnowszego filmu, „Piękna i Bestia”, w końcu zabrała głos. „Byłam totalnie zaskoczona”, powiedziała Emma Watson o burzy, jaka rozpętała się po publikacji zdjęcia.
Co jeszcze powiedziała w wywiadzie? „Dlaczego nie można być feministką i lubić malowanie rzęs?”, zapytała dziennikarka BBC. „To jest podstawowe i absolutne niezrozumienie tego, czym jest feminizm. Chodzi w nim o równość i wybór. O kobietę, która może powiedzieć „założę sukienkę” lub „nie chcę chodzić w sukience” czy „chcę takiej przyszłości” albo „nie chcę takiej przyszłości”. Chodzi o możliwość decydowania. To wszystko sprowadza się do wyboru. Sądzę, że jest wiele nieporozumień i błędnych koncepcji dotyczących tej ideologii. Feminizm nie jest kijem służącym do bicia innych kobiet. Chodzi o wolność, wyzwolenie, równość. Naprawdę nie wiem, co moje piersi mają z tym wspólnego. Jestem zdezorientowana. Cieszę się, że ta sesja się ukazała”, powiedziała aktorka.
Polecamy też: Sesja Emmy Watson w „Vanity Fair” wzbudziła kontrowersje. Czym rozzłościła internautów?