Elżbieta Zapendowska oceniła szanse Alicji Szemplińskiej i utworu Empires na Eurowizji!
Nad czym Polka powinna popracować?
Jednogłośną decyzją widzów TVP2 i jurorów „Szansy na sukces” do Rotterdamu na Eurowizję 2020 pojedzie z Polski Alicja Szemplińska. 17-latka, która wygrała ostatnią edycję The Voice of Poland, wystartowała w finale krajowych preselekcji z piosenką Empires. Anglojęzyczny utwór przypomina klimatem piosenki do filmów o Jamesie Bondzie. Czy to wystarczy, by Polska zajęła wysokie miejsce w Konkursie Piosenki Eurowizji? Oceniła to specjalistka od głosu.
Elżbieta Zapendowska o Alicji Szemplińskiej
W rozmowie z Wirtualną Polską Elżbieta Zapendowska zdradziła, że jej zdaniem Empires ma cechy piosenki, która może spodobać się słuchaczom z całej Europy. „To utwór, powiedziałabym, niebrzydki. Dość pompatyczny, ale sympatyczny. Wyczuwam w nim raczej echa wschodniej niż zachodniej tradycji muzycznej, co rzeczywiście jest dość nietypowe i może zwrócić na ten utwór uwagę. Trudno jednak mówić, że to piosenka wybitnie wyjątkowa na tle konkursowych propozycji. W ostatnich latach w finałach Eurowizji pojawiały się bardzo różne utwory, nie można, moim zdaniem, mówić o jakichś prawidłowościach. I o tym, że ta piosenka bardzo mocno od nich odstaje”, oceniła trenerka śpiewu.
Dziennikarz przeprowadzający rozmowę zauważył, że Empires brakuje nuty nowoczesności, ale dla byłej jurorki wielu programów muzycznych to nie wada. „Zawsze byliśmy „papugą narodów”, co więcej - ślepe naśladowanie zachodnich wzorców nie tylko nie wychodziło nam za dobrze, ale też nie wychodziło nam na dobre. Ten lokalny, wschodni wymiar oceniałabym więc raczej pozytywnie. Istotne jest przecież podkreślanie własnej tożsamości”, twierdzi Ela Zapendowska w rozmowie z WP.
Jeżeli chodzi o wady, trenerka wokalna doradziła Alicji Szemplińskiej, by wzięła kilka lekcji śpiewu. Choć kompozycja brzmi dobrze w wersji studyjnej, na żywo 17-latka wypada dużo gorzej. „Muszę być niestety mocno krytyczna wobec Szemplińskiej. Powinna bardzo intensywnie popracować nad intonacją, czyli czystością swojego śpiewu. Dwoje pozostałych uczestników finału zaśpiewało bardzo czysto, a zwyciężczyni ma w tej kwestii sporo do poprawienia”, powiedziała Elżbieta Zapendowska, mając na myśli Kasię Dereń, która zaprezentowała kawałek Count On Me i Alberta Cernego, który zaśpiewał swój nowy singiel Lucy.
Wróżycie Alicji Szemplińskiej sukces? Półfinał Eurowizji 2020 z polskim występem został zaplanowany na 14 maja.