Reklama

Choć od niedawna jest sama, czuje, że jest w dobrym momencie swojego życia. U Edyty Herbuś dzieje się teraz naprawdę dużo - premiera teatralna za premierą, duża rola w serialu, wkrótce film w reżyserii Marka Koterskiego.

Reklama

Nie wierzę w przypadki

W wywiadzie do VIVY! Katarzyna Piątkowska pytała: "Wszystko jest wynikiem twojej ciężkiej pracy, czy może trochę przypadku?", a Edyta odpowiedziała:

"Nie wierzę w przypadki. Uważam, że zawsze jest przyczyna i skutek, czasami tylko ten skutek jest trochę odsunięty w czasie. I tak jest w przypadku mojego aktorstwa. Decyzję o tym, że chcę pójść tą drogą podjęłam kilka lat temu. Wtedy zaczęłam nad tym pracować. Nad ustawieniem głosu, nad warsztatem. Nad tym, jak znaleźć środek między dialogiem danej sceny, a tym , co sama chcę wyrazić. Jak współgrać z innymi aktorami, jak nawiązać dialog z publicznością. Najpierw się tego uczyłam, potem zaczęłam doświadczać. Na początku przed kamerą, w serialach i w filmie, teraz na deskach teatralnych, za chwilę znowu w dużej produkcji kinowej. I to jest proces, który trwa."

Zobacz też: TYLKO U NAS „Otwieram nowy rozdział", mówi nam Edyta Herbuś. EKSKLUZYWNE VIDEO

Spełniam marzenia

Edyta Herbuś uważa, że jest wielką szczęściarą, bo spełnia się jej marzenie z dzieciństwa. Zaczynała jako tancerka, bo pokochała scenę:

„Taniec towarzyszy mi od dziecka. Tak było, jest i będzie. Zakończyłam etap tanecznej rywalizacji, ale nadal fascynuje mnie to, jak wiele można wyrazić poprzez ruch, mając świadomość ciała. Wykorzystuje tę umiejętność przy każdym kolejnym przedstawieniu teatralnym.”

W tym samym wywiadzie, na pytanie: „Spełniają się twoje marzenia o byciu aktorką?" odpowiedziała:

"Powiedziałabym raczej, że konsekwentnie realizuje swoją artystyczną wizję zawodową. Kolejny jej etap, który przynosi mnóstwo radości i satysfakcji. Wierzę, że najlepsze jeszcze przede mną i mam zamiar nadal doskonalić swoje umiejętności. Ten zawód wiąże się z permanentnym niedosytem, ciągłym przekraczaniem i zmaganiem z własnymi ograniczeniami. I to w nim uwielbiam, bo czuję, jak mnie to rozwija. Wielką satysfakcję daje mi to, jak tę pracę docenia publiczność. To głównie dla publiczności wychodzę przecież na scenę. Gustaw Holoubek powiedział kiedyś: Jeśli dwóch ludzi rozmawia, a reszta słucha ich rozmowy – to już jest teatr. Wiem, jak ważny może być temat takiej „rozmowy” oraz emocje, jakie tej rozmowie towarzyszą. Jakie znaczenie ma autentyczność bohaterów, która sprawia, że ludzie odnajdują tam siebie, że mogą się jeszcze czegoś o sobie dowiedzieć."

Reklama

Spełniło się to, o czym marzyła jako mała dziewczynka. Ma do czynienia z artystami, spotyka inspirujących ludzi i pracuje na scenie. Ma odwagę, żeby spełniać marzenia.

Reklama
Reklama
Reklama