Edyta Górniak uważa góry za swój drugi dom. Mieszkanie tam rodzi jednak spory problem
Relacje piosenkarki z synem już na tym cierpią...
Jesienią minie rok, od kiedy Edyta Górniak zamieszkała blisko Tatr. Domek w Zakopanem to dla gwiazdy pewnego rodzaju azyl i nowe otwarcie. Piosenkarka może skupiać się na kontakcie z naturą, odpoczynkiem od miasta i pogoni za tym, co dziś dla divy nieistotne. Taka kolej rzeczy ma jednak wysoką cenę – rzadsze odwiedziny syna.
Allan rzadko odwiedza Edytę w górach. Dlaczego?
Tajemnicę rozwikłał dziennikarz Faktu przy okazji ostatniego wywiadu z Edytą Górniak. Okazuje się, że wszystko przez złe samopoczucie 17-latka. „Allana ciągle boli głowa, jak do mnie przyjeżdża. Dla niego to jest za wysoko. [...] I tam, gdzie mieszkam w górach, jest faktycznie inne ciśnienie, a on jest wysokociśnieniowcem. Dlatego Allan, gdy już mnie odwiedzi, może zostać u mnie maksymalnie 2-3 dni", usłyszeliśmy przed kamerą dziennika.
„Nie każdy dobrze się czuje w górach i Allan jest jedną z tych osób”, przyznała smutno Edyta Górniak, która kocha syna nad życie.
CZYTAJ TEŻ: Edyta Górniak współczuje Dodzie rozwodu. Artystka skomentowała nasz post na Instagramie
Edyta Górniak o mieszkaniu w górach
Jeśli zaś chodzi o samopoczucie samej artystki, to jest wyśmienite. Tatry służą ulubienica widzów. „Jestem wysoko w górach i mam dobre powietrze. Rzadko zjeżdżam do miasta, gdy mam coś do załatwienia”, wyznała w Fakcie gwiazda i dodała, że choć pogoda w Zakopanem bywa kapryśna, jej to nie przeszkadza. „W górach jest zawsze chłodniej. Polubiłam się z tym zimnem dla piękna i spokoju, które mnie tam otacza i z którego czerpię siłę. Dzięki temu jestem w stanie dawać swoim fanom motywację i wspierać ich”, wyjaśniła dziennikarzowi 48-latka.
Uważacie, że mimo wszystko Edyta Górniak podjęła dobrą decyzję zostając w górach na dłużej?