Reklama

Edyta Górniak pozostaje w stałym kontakcie ze swoimi obserwatorami. Wokalistka organizuje spotkania live na Instagramie, gdzie rozmawia z wielbicielami i dzieli się z nimi swoimi przemyśleniami. W trakcie ostatniej transmisji nie kryła łez. Edyta Górniak otworzyła się na temat duchowości i przemijania. W poruszających słowach wspomniała zmarłego tatę.

Reklama

Edyta Górniak wspomina śmierć taty

Wokalistka nie kryła wzruszenia. W szczerej rozmowie z fanami opowiedziała o swoich emocjach i stracie taty. Edyta Górniak był małą dziewczynką, kiedy jej tata zostawił rodzinę. Od tamtej pory mieli ze sobą ograniczony kontakt. Ale Jan Górniak zawsze był dumny z osiągnięć córki i mocno jej kibicował, oglądał wystąpienia.

Edyta Górniak miała żal do taty, że opuścił najbliższych. Postanowiła go odnaleźć przed swoim ślubem. Mogła wtedy liczyć na przyjaciela taty, Don Vasyla.

„Tatę Edyty znałem od lat. Graliśmy często razem w moim zespole. On grał pięknie na gitarze... Później słuch o nim zaginął, ale Edyta chciała z nim odnowić kontakt. Pomagałem jej go odnaleźć przed ślubem, ale niestety się nie udało. Ona miała zawsze żal do ojca. Jednak gdyby nie on, to jej by nie było na świecie i nie miałaby takiego talentu”, wspominał w 2016 roku na łamach Faktu muzyk.

Pan Jan Górniak zmarł w 2007 roku po walce z chorobą nowotworową. W nowej transmisji live na Instagramie, Edyta Górniak poruszyła temat duchowości. Chciała wesprzeć osoby, które cierpią po stracie bliskich osób.

„Wiem, że kontakt z duchowością jest bardzo ważny dla osób, które straciły bliskich. Wielu z nas ma bliskich już po drugiej stronie. Nie smutkajcie się. Chciałam tylko przypomnieć, że ci nasi bliscy, których straciliśmy, cały czas są i dzieli nas wyłącznie fizyczność na razie. Dzieli nas fizyczność, ale tylko na jakiś czas”, mówiła poruszona Edyta Górniak.

Wokalistka sama otworzyła się przed widzami. Kiedy wspomniała o śmierci najbliższych, nie potrafiła ukryć łez. Nie ukrywa, że niesie w sobie ogromną tęsknotę za tatą.

„Wiecie, ja nie mam taty. I żadnej babci. Ale też z drugiej strony myślę: no to mam już tam po drugiej stronie kogoś, kto czeka, więc już będzie mi łatwiej tam przyjść. Wierzę całym sercem w mnóstwo opowieści osób, które przeżyły śmierć kliniczną. Bardzo zbieżne są te wrażenia, te opowiadania. Więc ja już jestem w zasadnie spokojna, że tata na mnie czeka w razie czego. Mam nadzieję, że znalazł fajną łąkę z huśtawką. A jak go kiedyś zobaczę, to się tak ucieszę! Będę biegła z całych sił”, mówiła.

Po tacie Edyta Górniak odziedziczyła muzyczny talent, wrażliwość i kreatywność. Gwiazda jest mu za to ogromnie wdzięczna.

Reklama

„I powiem mu, że jestem wdzięczna, że mi zostawił swój talent, piękne geny wrażliwości na muzykę. Że miałam go bardzo mało, ale był bardzo dobry dla mnie, chociaż było go tak mało... Ale przecież mieszka we mnie, w moich genach, w mojej krwi. Zawsze, kiedy dotykam muzyki, też jest w tej muzyce. Przecież po nim mam ten talent ”, dodała ze łzami w oczach i łamiącym głosem Edyta Górniak.

MATEUSZ STANKIEWICZ/SAMESAME
Marlena Bielińska/MOVE
Reklama
Reklama
Reklama