Reklama

Opole to dla większości polskich śpiewających gwiazd miejsce magiczne. Artyści myślą o miasteczku ciepło ze względu na Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej, który odbywa się od 1963 roku. Specjalne miejsce w sercu Opole ma jednak u Edyty Górniak. Dlaczego? Otóż wokalistka wychowywała się na jednym z tamtejszych osiedli. Kilka dni temu gwiazda oprowadziła jedną redakcję po mieście. Przy okazji wróciła do trudnych wspomnień…

Reklama

Edyta Górniak o dzieciństwie. Mama karała ją za ucieczki ze szkoły

Piosenkarka z rozrzewnieniem wspomina pierwszych 17 lat życia, w których mieszkała w Opolu. Był jednak w jej życiu także czas, gdy przez swój brak pokory i miłość do muzyki za wszelką cenę spotykała się ze złością jej mamy i ojczyma. „Nieraz dostałam karę od rodziców za to, że chodzę do amfiteatru wtedy, kiedy jest zamknięty. Nie tylko przechodziłam przez zamkniętą bramę, ale też uciekałam z lekcji, by to zrobić. Amfiteatr opolski to była pierwsza scena, o której marzyłam ponad wszystko. Wówczas nie wyobrażałam sobie, że jest gdzieś piękniejsze sanktuarium muzyki”, powiedziała Górniak Faktowi.

Ucieczka ze szkoły musiała mieć swoje konsekwencje. Tych piosenkarka obawiała się tak bardzo, że o pomoc prosiła Boga. W drodze do domu z amfiteatru, Edyta Górniak często zatrzymywała się na chwilę w kościele. Po co? „Gdy teraz przyjeżdżam do Opola, pokazuję mojej ekipie katedrę. Dlaczego? Bo to właśnie w niej często się modliłam, żeby mama przypadkiem mnie nie zbiła za to, że siedziałam tak długo w amfiteatrze po kryjomu”, wyznała diwa w rozmowie z dziennikiem.

Reklama

Minęło kilkadziesiąt lat i dziś marzenia Edyty Górniak są rzeczywistością. Może to właśnie także dzięki ucieczkom do amfiteatru artystka rozwinęła tak pięknie artystyczne skrzydła…

Reklama
Reklama
Reklama