Reklama

Edyta Górniak w związkach bywa uległa, ustępliwa.. Ale kiedy jest sama – nagle dostaje skrzydeł. Przewraca wszystko do góry nogami, walczy jak lwica. Najważniejszy jest dla niej syn, Allan. Po rozwodzie z Dariuszem Krupą nie zaznała prawdziwej miłości. Ostatni związek gwiazdy z tajemniczym Williamem zakończył się po kilku miesiącach. W ostatnim wywiadzie zdradziła, że więcej nie wyjdzie za mąż! Dlaczego? Straciła wiarę w mężczyzn?

Reklama

Edyta Górniak krytykuje małżeństwo

Edyta Górniak bogata o kolejne doświadczenia z mężczyznami, przekonuje, że nigdy więcej stanie na ślubnym kobiercu. „Myślałam nawet, że chyba byłoby głupio znów kochać”, zwierzała się kiedyś w Dzień Dobry TVN. Wówczas w życiu piosenkarki pojawił się William, Amerykaninem irlandzkiego pochodzenia. Wydawało się, że w końcu znalazła prawdziwą miłość.

„Fani przekonywali mnie, że miłość kiedyś się zdarzy. Zapierałam się rękami i nogami. Nawet do niedawna mówiłam, że nie wyjdę za mąż. I muszę to przemyśleć. Zapierałam się prawie dziesięć lat!”, deklarowała Edyta Górniak.

A to poważna deklaracja, biorąc pod uwagę fakt, że od rozstania z Piotrem Schrammem artystka nigdy nie potwierdziła oficjalnie, że jest w jakimś związku, mimo że w mediach pojawiały się plotki o jej romansie z producentem Michałem Nocnym czy Davidem Fosterem. Po kilku miesiącach ich związek się zakończył.

Jeśli chodzi o sferę relacji rodzinnych i partnerskich, miała w życiu dużo mocnych rozczarowań. Zablokowała się na jakiekolwiek relacje: bliskość, wzajemność, zaufanie. Czy w przyszłości chciałaby znów wyjść za mąż?

„Nie, nie chciałabym tego! Na pewno nie dam się już zaobrączkować”, powiedziała w rozmowie z Super Expressem. Przy okazji wyznała, że chciałaby mieć drugie dziecko. Podczas nagrań do The Voice Kids jej instynkt macierzyński znów odżył.

„Dzisiaj niby się przesunął próg biologiczny dla kobiet. Ale nie wiem, czy mój organizm by mi na to pozwolił. Gdybym jeszcze miała urodzić dziecko, to jest to proces złożonych, różnych wydarzeń, które nie mają szansy się wydarzyć. Choć życie potrafi zaskakiwać. Biorę pod uwagę adopcję”, podkreśla w wywiadzie.

Czy kiedyś Edyta Górniak otworzy się na miłość?

Edyta Górniak o miłości i związkach

Ma przy sobie wyłącznie osoby dla niej ważne. Wyeliminowała wszystkich toksycznych ludzi. W pierwszym wywiadzie po rozstaniu z Dariuszem Krupą mówiła Katarzynie Przybyszewskiej: „Napisz, że... uciekłam z inkubatora. W inkubatorze masz najlepsze warunki, by nic ci się nie stało. Cisza, odpowiednia temperatura, bezpiecznie, wygodnie. Takie było właśnie moje małżeństwo. Ale czy to jest życie?”.

Co wtedy oznaczał dla niej idealny związek? „Idealny związek to ten, w którym ludzie stanowią dla siebie inspirację i motywują się do walki z demonami. Wyobraź sobie, że już jako matka nie zrobiłam prawa jazdy i nie nauczyłam się gotować.

Darek nie mówił: „Musisz spróbować! Będę przy tobie!”. Mówił: „Nie musisz umieć jeździć, będziesz miała kierowcę. Nie musisz umieć gotować, będziemy mieć gosposię. Nie musisz nic”. Poza tym dobry związek to ten, który pozwala wejść w świat partnera, ale pozostawia poczucie wolności. Wiesz, że ja przez te wszystkie lata nie byłam nigdzie sama?”.

Dlaczego zdecydowała się na odejście?
„Cóż, pamiętaj, że Darek wniósł wielkie i piękne wartości do mojego życia. Przy nim się wyciszyłam, uwierzyłam w miłość. On odbudował wizerunek mężczyzny w moich oczach. Dopiero lata odsłoniły jego cechy, przy których zaczęłam gasnąć. Nie mogłam tego zobaczyć wcześniej. Pomnożone miesiące i lata spotęgowały to, co w małych dawkach nie było odczuwalne. Po drugie, nie odeszłam, bo Allanek był za malutki. Myślałam, że uczucia, które urodziły się we mnie ponad półtora roku temu, pobłądziły. Że stałam się przy Darku kimś, kim miałam się stać”.

Straciła marzenia, inspiracje, motywacje, szczery śmiech. „Zamknęłam się w marzeniach dotyczących jedynie zdrowia i bezpieczeństwa. I wszystkie rozmowy, nawet nasz ostatni wywiad, który zrobiłyśmy, traktował o chorobie Darka. Nie wybiegał dalej ani w sferze zawodowej, ani osobistej”.

Jeśli mężczyzna ma być obecny w naszym życiu, to wyłącznie by przynosić radość i rozrywkę.

Zapytana o to, czy potrafi żyć bez mężczyzn, odpowiedziała: „Umiem. Ostatnio ktoś mi powiedział, że nie ma mężczyzny na całe życie, są mężczyźni na pewne etapy. Spotykasz kogoś na etap ucieczki, szaleństwa, wyciszenia, opieki, samodzielności. I oni są dani na ten właśnie czas. A potem się to kończy. I to nie jest tragedia. Bo spotykasz kolejną osobę, z którą przeżywasz kolejny rozdział”.

W 2010 roku zdradziła nam, że faceci nie są gwarancją szczęścia. Tłumaczyła to potem w rozmowie z Katarzyną Przybyszewską: „My, kobiety, same się programujemy, że bez mężczyzny życie nie ma wartości. Że bez mężczyzny nic nie znaczymy, nie potrafimy. A to jest taka bzdura, Kaśku! Czy ja potrzebowałam aż tylu lat, by to odkryć? Po co nam facet, kiedy mamy przyjaciół, dzieci, kiedy możemy podróżować, zwiedzać świat, pić szampana? Po co rutyna? Dwa humory w domu? Jeśli mężczyzna ma być obecny w naszym życiu, to wyłącznie by przynosić radość i rozrywkę. Nie po to, by przynosić utrapienie! Już nigdy! Zresztą ja już mam mężczyznę na całe życie”.

Reklama

Uważasz, że Edyta Górniak zmieni jeszcze zdanie w kwestii ślubu?

Marlena Bielińska
Marlena Bielinska/MAKATA
Reklama
Reklama
Reklama