22-letnia Francuzka uratowała wielbłąda z cyrku. Teraz idzie z nim przez świat
Aktywistka i zwierzę spędzą zimę w... Polsce!
To historia jak z filmu. 22-letnia Francuzka aktywistka Edmée Mommeja uratowała z nicejskiego cyrku wielbłąda. Bohaterska kobieta wykupiła zwierzę z niewoli i postanowiła pójść z nim aż na mongolską pustynię, gdzie wielbłąd będzie mógł zostać i żyć w swoich naturalnych warunkach…
Historia Edmée Mommeji i wielbłądzicy Attika
„Jestem Edmée, mam 22 lata i pochodzę z Francji. Wielbłąd Attika ma 10 lat i pochodzi z cyrku we Francji. Idziemy w kierunku Europy Północnej (Polska) i będziemy próbować kontynuować drogę do Mongolii”, napisała kilka dni temu aktywistka na Facebooku. Relacjonująca swoją podróż Francuzka jest już w naszym kraju. Wczoraj schronienia udzieliła jej kolejna chętna rodzina. Znalezienie noclegu dla siebie i ciepłego miejsca dla zwierzęcia na noc to jedno z największych wyzwań Edmée, które ma i będzie mieć na całej trasie.
Edmée Mommeja i wielbłądzica Attika przeszły już razem 700 kilometrów (około 15 kilometrów dziennie). Przed nimi jeszcze trasa, którą pomysłodawczyni planu obliczyła na około 5 lat. Cel? Mongolia, gdzie zwierze zostanie wypuszczone na wolność. „Chcę sprowadzić zwierzę z powrotem do jego ojczyzny. Wielbłąd nie ma tak naprawdę czego szukać w Europie, a na pewno nie ma czego szukać w cyrku”, napisała 22-latka na Facebooku.
Na razie jednak to w Polsce zostaną Francuzka i uratowane zwierze. Jego opiekunka stwierdziła bowiem, że robi się bardzo zimno i trzeba znaleźć miejsce, gdzie uda się zostać na całą zimę. W tej chwili trwa poszukiwanie schronienia w okolicach Kruszwicy. Mamy nadzieję, że cały plan dotarcia do Mongolii powiedzie się bez przeszkód.
A tym, którzy zastanawiają się, dlaczego Francuzka nie mogła wysłać zwierzęcia do Mongolii statkiem albo samolotem, odpowiadamy. Chodzi o zmianę klimatu. 22-latka chce dać innym przykład i nie dołożyć swojej cegiełki do niszczenia Ziemi. Podróże samolotem, autem czy statkiem powodują bowiem ogromne, niebezpieczne dla atmosfery spalanie. Blogerka chętnie rozmawia w sieci z każdym, kto wątpi w kryzys klimatyczny lub nie rozumie, jak ważne są stawiane przez nas małe kroki.
Jej całą podróż można obserwować na Facebooku.