Anna Przybylska dziś skończyłaby 37 lat… Przypominamy jej najpiękniejsze zdjęcia z sesji dla VIVY!
1 z 11
Dziś jedna z najbardziej lubianych i najpiękniejszych polskich aktorek skończyłaby 37 lat. Anna Przybylska w październiku 2014 roku przegrała walkę z chorobą nowotworową. Nie doczekała ślubu ze swoich życiowym partnerem, Jarosławem Bieniukiem, który planowała, ani dorosłości trójki swoich dzieci.
Budziła powszechną sympatię. Wielu osobom będzie brakować jej głosu z charakterystyczną chrypką i poczucia humoru, z którego była słynna. Jedna z przyjaciółek aktorki Anna Wróblewska po śmierci Ani mówiła:
Trudno odnaleźć w tym sens dlatego, że mamy tu do czynienia z osobą, która żyła w sposób pełny, która kierowała się w życiu naprawdę mocnymi priorytetami, wartościami. To się nie zdarza często, żeby żyjąc na świeczniku, mając tyle tytułów najpiękniejszej, najseksowniejszej Polki, robiąc karierę, jednocześnie zachować siebie i widzieć, co jest w życiu ważne, dochować wierności rodzinie i takim swoim wyniesionym z domu priorytetom to naprawdę jest rzadka sprawa. I dlatego wydaje mi się, że wszyscy tak to przeżywają.
A dziennikarka Krystyna Pytlakowska, która wiele razy rozmawiała z aktorką i zdążyła się z nią zaprzyjaźnić napisała:
Jeszcze brzmi mi w uszach jej radosny głos: "To pa, lecę. Umówiłam się z my-darlingiem na Monciaku". Tak nazywała swojego mężczyznę - Jarka. Cieszyła się z powrotu do Gdyni. Cieszyła się, że zdążyła. Tak jakby wiedziała, że musi się spieszyć. Nasze rozmowy były i wesołe, i smutne. Blisko życia, ale i śmierci. Kiedyś powiedziała mi jakoś między wierszami, że nie dożyje czterdziestki. "Co ty Aniu opowiadasz?", żachnęłam się. "Mówię ci to, co czuję", odpowiedziała ze stoickim spokojem.
Z okazji urodzin aktorki przypomnijmy jej najpiękniejsze zdjęcia z sesji dla "Vivy!".
2 z 11
Paweł Małaszyński w programie "Republika gwiazd" opowiadał o filmie, przy którym współpracował z Anną Przybylską. Powiedział on niej:
Jeżeli poznałaś Anię Przybylską i rozmawiałaś z nią 15, 20, 30 minut, to nie chciałaś, by odchodziła. Zawsze chciałaś, żeby była blisko ciebie, miała fantastyczne poczucie humoru. Myśmy się bardzo szybko zaprzyjaźnili, złapaliśmy bardzo dobry kontakt. I rzeczywiście to jest... Życie jest nie fair absolutnie w tym przypadku. Ciężko mi jest o tym mówić, dlatego że bardzo gdzieś to wewnętrznie, prywatnie przeżyłem i bardzo często o Ani myślę patrząc na moje dzieci. Nie wiem dlaczego. Była taką fenomenalną iskierką, takich osób na swojej drodze spotyka się bardzo bardzo rzadko - tak pozytywnie nastawiona do życia i tak kochała swoje dzieci, całą rodzinę. To była osoba, która uwielbiała życie, uwielbiała uśmiech i wszystko widziała tylko w pozytywnych kolorach.
Polecamy także: "Zobaczyłam, że Ania odchodzi. Ona też już to czuła". Mama Ani Przybylskiej w pierwszym wywiadzie po śmierci córki!
3 z 11
Anna Mucha napisała o Ani Przybylskiej na swoim blogu:
Chyba nigdy się nie spotkałyśmy, ale pamiętam ludzi Nią oczarowanych. Mamy wspólnych znajomych, przyjaciół... Uwielbiałam Jej poczucie humoru i mądrość. Pamiętam jak działała na mnie. Trochę Jej zazdrościłam, trochę podziwiałam. I kibicowałam. W walce z paparatami. W walce z rakiem... Im dłużej o Niej myślę, o jej magnetyzującym głosie, wspaniałej osobowości, o urodzie, o uśmiechu, o „jajach”, które miała i wreszcie o tym jak „zmagała się z życiem”. Tym bardziej mi Jej brakuje. Aniu! Świat dziś dużo stracił na wartości...
Polecamy także: "Zobaczyłam, że Ania odchodzi. Ona też już to czuła". Mama Ani Przybylskiej w pierwszym wywiadzie po śmierci córki!
4 z 11
Tak Anię Przybylską wspominała jej menedżerka Małgorzata Rudowska w Dzień Dobry TVN:
Anię poznałam jak miała 16 lat, więc chwilę przed tym zanim wygrała pierwszy casting do filmu, więc tak, spędziłam te jej dorosłe życie przy niej (...) Ta rzecz, której mi najbardziej brakuje i do dzisiaj łapie się na tym, że obojętnie co mi się w ciągu dnia wydarzy to chwytam za telefon, chciałabym jej to opowiedzieć... Często się łapię jak jadę do Jarka i dzieci to mówię, że jadę do Ani... Anię kochała kamera jak nikogo na świecie, ona była zawsze naturalna. To jest wszystko kwestia wychowania, że nigdy ten świat jej nie zepsuł. To ją wyróżnia od wielu, wielu celebrytów.
Polecamy także: "Zobaczyłam, że Ania odchodzi. Ona też już to czuła". Mama Ani Przybylskiej w pierwszym wywiadzie po śmierci córki!
5 z 11
Anna Przybylska była nie tylko utalentowaną aktorką, ale też osobą obdarzoną dużym poczuciem humoru i dystansem do siebie. Jej menedżerka Małgorzata Rudowska w Dzień Dobry TVN wspominała zabawne sytuacje z udziałem aktorki, jak na przykład gdy gwiazda, która pojawiła się na premierze filmu "Sęp" zrzuciła drogie szpilki i założyła swoje buty na płaskim obcasie.
Ja byłam przy tym i to było bardzo śmieszne, bo ona już te szpilki ubrała w hotelu po czym zjechaliśmy windą i powiedziała, że ona ma to gdzieś, ona w tych butach nie pójdzie bo jest jej niewygodnie. I ubrała swoje botki w których przyjechała na płaskim obcasie pod tą długą suknię. My z Jarkiem mówimy "Ania prosimy Ciebie, wyjdzie ten czerwony botek niefajnie to będzie wyglądać". Oczywiście Ania była też uparta, więc poszła w tych botkach a całą premierę, mam nadzieję, że nikt nie zauważył.
Polecamy także: "Zobaczyłam, że Ania odchodzi. Ona też już to czuła". Mama Ani Przybylskiej w pierwszym wywiadzie po śmierci córki!
6 z 11
Menedżerka Ani Przybylskiej Małgorzata Rudowska nie kryła wzruszenia w trakcie rozmowy w Dzień Dobry TVN.
Ona była normalną dziewczyną, o dziwo mało kto uwierzy z kompleksami, czego ja nie mogłam zrozumieć. Mówię "Anka kurde, co roku jesteś w jakimś plebiscycie najseksowniejszą Polką a ty masz kompleksy?". Ja myślę, że nam wszystkim zależy, żeby ona była zapamiętana jako ten radosny promyczek. Nie chora Ania przez ostatni rok - to była ta jej największa prywatność. Chciałabym, żeby ją zapamiętali jaka była zdrowa, jaka była prawdziwa. Ona była prawdziwa i dlatego ją wszyscy tak kochali.
Polecamy także: "Zobaczyłam, że Ania odchodzi. Ona też już to czuła". Mama Ani Przybylskiej w pierwszym wywiadzie po śmierci córki!
7 z 11
W rocznicę śmierci Anny Przybylskiej Kuba Wojewódzki napisał o niej na Facebooku:
Tęsknię za Tobą dzieciaku...
Polecamy także: "Zobaczyłam, że Ania odchodzi. Ona też już to czuła". Mama Ani Przybylskiej w pierwszym wywiadzie po śmierci córki!
8 z 11
Tak aktor Marek Siudym wspominał Annę Przybylską w rozmowie z Super Expressem:
Cudna, wspaniała osoba. Ona zawsze wnosiła coś radosnego, rozładowywała atmosferę. Nie sposób było się złościć na inne rzeczy, denerwować czymś, jak ona była obok. Sam promyk. To było samo słoneczko, cały czas żartowała, cały czas była uśmiechnięta. Trudno uwierzyć, że jej już nie ma. Ale ona już wiele lat wcześniej obawiała się raka. Taką chorobę miała wcześniej w rodzinie - w linii żeńskiej. Ale Ania nie dała po sobie poznać tego lęku, żyła jak normalna osoba, którą była całe swoje życie. I to było fajne życie.
9 z 11
Anna Przybylska pierwszego wywiadu dla "Vivy!" udzieliła w 2001 roku. 22-letnia aktorka opowiedziała między innymi o swoim dorastaniu, z poczuciem humoru i dystansem:
Byłam niezłą kombinatorką, sprytnym numerkiem. Nauczyłam się dostosowywać do sytuacji. Tak, tak, a robić swoje. Przed rodzicami grałam anioła. Mama była święcie przekonana, że palić nauczyłam się dopiero podczas grania w filmie. A ja zapaliłam po raz pierwszy jako 14-latka. Mama zawsze powtarza, że byłam kuta na cztery nogi.
Już wtedy najważniejsza była dla niej rodzina. Spytana o czym marzy odpowiedziała:
O dziecku. Strasznie chciałabym je mieć. Dotąd nie chciałam, ale teraz mam odpał na dzieci, odjazd. Kiedyś tak było u mnie z psami, a dzieciaków nienawidziłam. A teraz… Jestem na stacji benzynowej i widzę dziecko w nosidełku, biegnę chociaż go dotknąć. Ludzie myślą, że szalona, albo porywaczka, a ja nie mogę się powstrzymać.
Polecamy także: "Zobaczyłam, że Ania odchodzi. Ona też już to czuła". Mama Ani Przybylskiej w pierwszym wywiadzie po śmierci córki!
10 z 11
Dla Anny Przybylskiej rodzina była najważniejsza. Bardzo tęskniła za stworzeniem rodziny, ponieważ po śmierci ojca straciła poczucie bezpieczeństwa. Mając własny dom, chciała je odzyskać. Udało się go stworzyć z piłkarzem Jarosławem Bieniukiem, z którym miała trójkę dzieci. W 2011 roku w "Vivie!" powiedziała:
Zawsze wiedziałam, że będę mieć dzieci, i to więcej niż jedno. Ale czasami się zastanawiam, skąd mam w sobie takie pokłady energii.
Polecamy także: "Zobaczyłam, że Ania odchodzi. Ona też już to czuła". Mama Ani Przybylskiej w pierwszym wywiadzie po śmierci córki!
11 z 11
Z Jarosławem Bieniukiem Annie Przybylskiej udało się stworzyć trwały, pełen miłości związek. Tak o nim mówiła:
Może to takie banalne, ale my się z Jarkiem na wskroś uwielbiamy, a przy tym to mój prawdziwy kumpel. Wieczorem, gdy dzieciaki już śpią, rozmawiamy sobie: „No i co, Misiu-Pysiu. Jak było na treningu?”. A kłócimy się jak klasyczne rodzeństwo. Mój syn i córka przez cztery godziny razem się bawią, potem się pokłócą o jakąś duperelę, a za chwilę znowu się bawią. Między nami jest dokładnie tak samo.