Dziennikarze i artyści żegnają Kamila Durczoka: „Napiszę prawdę, bo nic już mu nie zaszkodzi”
Wpisy zamieścili m.in.: Krzysztof Skiba i Jarosław Kuźniar
Wczoraj popołudniu Kamil Durczok trafił do jednego z katowickich szpitali. Kilka godzin później jego stan określano jako bardzo ciężki. Pojawiło się zagrożenie życia, z którym lekarze nie mogli sobie poradzić. Mimo długiej walki, w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia, dziennikarz zmarł dziś rano o 4:28. Dziennikarze, artyści i przyjaciele żegnają go w emocjonalnych wpisach.
Wspomnienia o Kamilu Durczoku. Wpis Krzysztofa Skiby
Jedno z najdłuższych pożegnań zamieścił w sieci Krzysztof Skiba, który od lat znał Kamila Durczoka. Dziennikarz otwarcie mówił publicznie o swoich problemach z alkoholem i smakowaniu życia na 100%. Do jednego i drugiego satyryk nawiązał w ostatnim pożegnaniu przyjaciela, które zatytułował Szklanka dla Kamila. „Napisze prawdę, bo Kamilowi nic już nie zaszkodzi. Dzwonił do mnie by przyjść i się napić. Dzwonili jego kumple z tekstem, że "Kamil zaprasza". Dzwonili też moi bliscy kumple ze Śląska, że jest impreza z Kamilem. Wykręcałem się jak mogłem, bo wiedziałem czym, się to skończy. Wielkim kacem i zawaleniem wszystkich spraw. Impreza w męskim gronie. Tak zwana "męska wódeczka". Brzmi kusząco, ale kończy się zwykle smutno i beznadziejnie. Owszem czasem trzeba pogadać. Rozłożyć świat na łopatki, męskim śmiechem odgonić demony i ogarnąć problemy”, napisał na początku.
W długim poście wrócił też wspomnieniami do spotkania sprzed lat, w którym zobaczył nieznaną twarz Kamila Durczoka. „Dawno temu, gdy błyszczał w mediach, miałem komediowy występ w jakimś małym pubie w Katowicach. Już po moim występie Kamil wyszedł z bocznej sali, gdzie była impreza zamknięta i ze zdziwieniem spytał, co tutaj robię, "w takiej budzie". Tak się miło wyraził. On był na spotkaniu klasowym i już idzie, bo się nudzi. Dawne koleżanki i koledzy ze szkoły okazali się po latach mało ciekawi”, napisał na Facebooku Krzysztof Skiba. „Był jednak ożywiony, że mnie spotkał i poszliśmy razem na drinka. - Ja w takich klubach występuję - powiedziałem. Każdy kto jest w tej branży wie, że nie zawsze gra się koncerty w sali kongresowej, czy w Teatrze Wielkim. Był szczerze zdziwiony. Myślę, że gdy wypadł z salonów, zrozumiał to bardzo dobrze”, dodał.
Pełną treść wpisu można przeczytać poniżej.
Kamila Durczoka pożegnali koledzy i koleżanki z mediów
Na kilka pięknych słów pożegnania zdecydował się też Jarosław Kuźniar. „"Kamil Durczok. Świetny warsztat. Trudny charakter. Jego zawodowa historia powinna sprowadzać na ziemię każdego dziennikarza. Od szczytu do bocznego toru jest sekunda. RIP, Kamil”, czytamy w sieci.
Z kolei Karolina Korwin Piotrowska dodała, że prawdopodobnie o dziennikarzu powstanie kiedyś film. „Cudowne i bezczelnie zdolne dziecko swoich czasów, kiedy wszystko wydawało się możliwe i ofiara wybujałego ego, trudnego charakteru, słabości i nałogów. No i kochał, rozumiał psy. Za to zawsze szacunek. Psy są lepsze od ludzi i on to wiedział. […] Ktoś kiedyś zrobi o nim film. O królu życia, który złudnie myślał, ze ma wszystko, jest bogiem i jest nietykalny, który pewnego dnia boleśnie upadł. I już się nie podniósł. 53. To nie jest dobry wiek na umieranie”, napisała między innymi.
Wpisy z kondolencjami i słowami pożegnania opublikowali też między innymi: Tomasz Lis, Monika Olejnik, Michał Misiorek, Bartosz Wieliński, Maciej Sokołowski, Marek Czyż czy Witold Pustułka.
Na miły gest zdobył się też prowadzący Fakty - Piotr Kraśko. Zdjęcie sprzed lat z wzruszającym podpisem znalazło się w godzinach popołudniowych na jego instagramowym profilu.
Wciąż nie możemy uwierzyć w tę smutną informację o tym, że Kamila Durczoka nie ma już z nami. Wszystkim jego bliskim wysyłamy myśli pełne wsparcia.
CZYTAJ TEŻ: Oto ostatnie internetowe wpisy Kamila Durczoka: „Marzysz tylko o tym, żeby zniknąć”