Sprzedawała ciuchy na bazarze i miała ojca narkomana. Rihanna doświadczyła wielu traum...
Dzieciństwo gwiazdy było pełne tragedii i przemocy...
Majątek, na który Rihanna pracowała od 17. roku życia, dziś wycenia się na około 600 milionów dolarów. To najwięcej ze wszystkich wokalistek na Ziemi. I choć uwielbia ją niemal cały świat, Robyn Fenty – bo tak brzmi prawdziwe imię i nazwisko Barbadoski – oddałaby pewnie wszystko za poukładane i pełne miłości dzieciństwo. Niestety, przez problemy jej ojca z alkoholem, narkotykami i marihuaną, piosenkarka wiele lat borykała się z rodzinnymi problemami.
Dzieństwo Rihanny i konflikt z ojcem
Mama 32-letniej artystki – Monica – była księgową, a ojciec – Ronald – kierownikiem w magazynie fabryki odzieży. Wraz z dwójką młodszych braci wokalistka żyła w stolicy Barbadosu jak tysiące innych rodzin. Całej piątce niespecjalnie się powodziło, a sama Rihanna sprzedawała ciuchy na straganie, ale gwiazda nigdy nie zaznała biedy. Niestety, podobnie było z miłością ojca, której zdecydowanie brakowało pięknej Barbadosce.
Ronald Fenty przez lata uzależniony był od kokainy i alkoholu. Potrafił wrócić do domu pijany i wyżywać się psychicznie oraz fizycznie na swojej żonie. Kilkuletnia Rihanna była świadkiem tych drastycznych scen. Własnymi małymi rękami próbowała rozdzielać agresywnego ojca od mamy. „Waliłam pięściami w uda mojego ojca, stawałam między nimi, by przestał ją katować. Tłukłam szklane rzeczy o podłogę, byle tylko zwrócili na mnie uwagę”, opowiadała artystka magazynowi Live.
Mała Rihanna błagała też matkę, by ta zgłosiła się po pomoc do szpitala, gdy oprawca złamał jej nos. Bezskutecznie. „Przemoc domowa nie jest czymś, o czym ludzie chcą, żeby inni wiedzieli. Więc mama to ukrywała”, mówiła w NBC idolka młodzieży. Wiele lat później tłumaczyła w wywiadach, że w ten sposób jej ojciec przenosił przemoc, której sam doświadczał od swojego ojczyma. Dodawała też, że nie chce mieć kontaktu z tatą, który ostatecznie rozbił jej rodzinę, gdy miała 9 lat.
Po odejściu od żony i dzieci, ojciec Rihanny przez lata nie miał dachu nad głową. Nie umiał stanąć na własne nogi i skończyć z nałogami. Popadł w nie jeszcze głębiej. „Zawalił się cały mój świat. Wiedziałam, że ćpa w melinach. Sypia na dworcach. Zrobi wszystko dla kolejnej działki", mówiła po latach córka Ronalda Fenty. Mimo ogromnej złości i żalu nastolatka szukała często ojca i w tajemnicy przed rodziną dzieliła się z nim jedzeniem czy drobnymi. Jak wyznała później, szczerze nienawidziła swojego taty, ale robiła to, bo czuła ogromny wstyd. „Wtedy jedna z koleżanek, z którą byłam bardzo blisko i która wiedziała o wszystkim, powiedziała: "Nie możesz nienawidzić własnego ojca", trzeba go kochać, bo po prostu jest moim ojcem. A ja posłuchałam, choć wiele mnie to kosztowało”, opowiadała jednemu z dziennikarzy Rihanna. Sam Ronald Fenty także żałował tego, że jego małżeństwo rozpadło się przez jego skłonność do przemocy i używek. „Wolałem ćpać, niż zajmować się własnymi dziećmi. Zamiast odrabiać z nimi zadania domowe, włóczyłem się po ulicach i szukałem narkotyków. To cud, że córka mi wybaczyła”, mogliśmy przeczytać w jednym z magazynów.
Wkrótce, gdy kariera Rihanny nabrała tempa, Ronald Fenty wyjechał nawet z córką na jedną z tras koncertowych. Niestety, już w 2009 roku, znów kontakt córki i ojca się urwał. „Nie rozmawiałam z tatą od półtora roku, to jego decyzja.... Dołączył do mnie kiedy byłam w trasie i znowu zaczął rozrabiać, więc odesłaliśmy go do domu. Przestał odbierać telefony ode mnie”, mówiła Rihanna w The Guardian…
Dziś gwiazdę i jej tatę wciąż łączą skomplikowane relacje nieoparte na niemal żadnym kontakcie. Ostatnia wzmianka dotycząca Rihanny i Ronalda Fentych pojawiła się kilka miesięcy temu, kiedy 66-latek zachorował na koronawirusa. Artystka wraz z założoną przez siebie w 2012 roku fundacją Clara Lionel Foundation przekazała na pomoc z pandemią 6 milionów dolarów. Jeden milion trafił do szpitali w USA, a aż pięć na Barbados. Za tę ogromną kwotę kupiono między innymi respiratory, które otrzymali potrzebujący. Beneficjentem tej pomocy okazał się też ojciec piosenkarki. Podobno Rihanna każdego dnia monitorowała stan zdrowia 66-latka, aż ten poczuł się lepiej.
W sądzie wciąż jednak na rozpatrzenie oczekuje wniosek wokalistki, która w 2019 roku pozwała swojego tatę… Ronald Fenty miał bowiem wykorzystać pseudonim córki i bez jej wiedzy organizować -jako rzekomy manager gwiazdy - koncerty z udziałem Rihanny. Gdy oszustwo wyszło na jaw, 32-latka nie oglądała się na więzy krwi i złożyła do sądu federalnego w Los Angeles odpowiedni wniosek. Ojciec milionerki chyba nie wyciągnął z trudnej przeszłości odpowiednich wniosków…
Rihanna z tatą - 2006 rok