Dzieci najsmutniejszej księżnej świata zadebiutowały na Instagramie mamy
To wideo doprowadzi was do łez...
Dzieci księżnej Charlene skończyły właśnie pięć lat. Zdjęcia księżniczki Gabrielli i księcia Jacques co jakiś czas pojawiają się na Instagramie księżnej Monako, ale po raz pierwszy zobaczyliśmy ich na krótkim i tak prywatnym materiale wideo. Niestety wygląda na to, że to nie był ich najlepszy czas, bowiem dzieci monakijskiej księżnej w ogóle się w nim nie uśmiechają...
Dzieci księżnej Charlene: Gabriella i Jacques
Królewskie dzieci na całym świecie wzbudzają największe zainteresowanie mediów. Fani uwielbiają patrzeć na ich roześmiane buzie. Największą popularnością cieszą się oczywiście fotografie dzieci Kate i Williama, czyli księcia George'a, księżniczki Charlene i księcia Louise'a. Członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej zawsze chętnie pozują do zdjęć, rozdają uśmiechy i machają fanom i fotografom. A jak to jest w przypadku dzieci z monakijskiej rodziny królewskiej? Książę Jacques i księżniczka Gabriella niedawno skończyli pięć lat, a kilka dni temu towarzyszyli rodzicom, księżnej Charlene i księciu Albertowi, w Święcie Narodowym Monako.
Pięcioletnie bliźniaki zdawały się być w swoim żywiole, z zapałem machały do fanów, rozdawały uśmiechy i dokazywały. Zagraniczne media piszą wprost, że dzieci księżnej Charlene i księcia Alberta były tak zachwycone byciem w centrum uwagi, że... nie chciały zejść z królewskiego balkonu! W przeciwieństwie do nich Charlene Wittstock nie wyglądała na zachwyconą. Księżna Monako ani razu tego dnia się nie uśmiechnęła... I gdy podczas oficjalnych uroczystości dzieci wyglądają zwykle na zachwycone, to wygląda na to, że jest to dla nich tylko powinność, którą muszą spełnić.
Na Instagramie księżnej Charlene pojawiło się właśnie krótkie nagranie, na którym jej dzieci składają babci życzenia. Niestety wygląda na to, że Gabriella i Jacques kompletnie nie mieli ochoty nagrywać żadnych życzeń, bowiem przez te kilka sekund ani przez chwilę się nie uśmiechnęli, a w ich głosie nie słychać nawet odrobiny radości. Złośliwi piszą, że „smutkiem” zaraziła ich sama Charlene. Zobaczcie sami.