Polacy obawiają się drugiej fali koronawirusa. Ryzyko zachorowania jest wysokie
Czekają nas nowe obostrzenia?

W ostatnich dniach mówi się o rekordowym wzroście zakażeń na COVID-19. W ciągu 3 dni na koronawirsa zmarło 55 osób. Ministerstwo Zdrowia w weekend poinformowało także o 2934 nowych przypadkach zachorowań. Pogarsza się także sytuacja w Zachodniej Europie. WHO przypomina o przestrzeganiu zaleceń i podporządkowywaniu się obostrzeniom. Tymczasem Super Express przeprowadził sondaż, z którego wynika, że coraz więcej Polaków obawia się o swoje zdrowie.
Koronawirus w Polsce
W poniedziałek 28 września Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 1306 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia. Nie żyje 15 osób zakażonych koronawirusem. „Liczba zakażonych koronawirusem: 88 636/2 447 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe)”, podano.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Twitter i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster na zamówienie Super Expressu Polacy coraz bardziej obawiają się zachorowań na koronawirusa.
,,Odsetek osób sparaliżowanych strachem wzrósł dwukrotnie od marca i wynosi dziś 48 proc. Do 35 proc. zmalała zaś liczba respondentów, którzy nie boją się COVID-19”, czytamy w Super Expressie.
Dziennikarze zapytali socjologa, Janusza Czaplińskiego o to, dlaczego nadal tak wiele osób nie widzi zagrożenia.
„Bo oswajamy się z zagrożeniem. Stosujemy się do obostrzeń i zaleceń, ale swoje tam wiemy. Zresztą nie różnimy się pod tym względem od innych narodów ”, skomentował.
Czy w związku z pogarszającą się sytuacją w całym kraju zostaną wprowadzone dodatkowe obostrzenia? O tym mówił rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Stwierdził, że scenariusz taki nie jest wykluczony. Jednocześnie uspokajał, że pod względem liczby łóżek szpitalnych i respiratorów dla zakażonych koronawirusem Polska „jest zabezpieczona”.
W rozmowie z Radiem Zet Główny Inspektor Sanitarny - Jarosław Pinkas mówił o rozwiązaniach, które mogą być wprowadzone w poszczególnych strefach. Pod uwagę są brane różne scenariusze. Obostrzenia muszą być wprowadzane w sposób rozważny, a nie drastyczny.
,,To być może będzie ograniczenie liczby osób spotykających się na uroczystościach, weselach, zmniejszenie liczby osób w restauracjach. To się robi w wielu krajach – Izrael, Wielka Brytania wróciła do restrykcji i częściowego lockdownu. My staramy się tego nie robić, musimy rozwijać gospodarkę, dzieci muszą się uczyć, my musimy pracować, nie możemy wiecznie zdalnie", wyjaśnił.
Źródł: Super Express, Wprost, Radio Zet
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Twitter i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
