Dramat Zofii Merle. Aktorka została uwięziona we własnym domu?!
Gwiazda nie była w stanie przyjść na pogrzeb ukochanego męża
Zofia Merle przechodzi trudne chwile. Z każdym kolejnym dniem czuje się coraz słabiej. Według zapewnień jednego z tabloidów, pogarszający się stan zdrowia spowodował, że gwiazda nie była w stanie osobiście pożegnać swojego ukochanego męża podczas ceremonii pogrzebowej. Ale to nie wszystko, aktorka ma do pokonania jeszcze jedną przeszkodę.
Zofia Merle uwięziona we własnym domu!?
Ostatnie dni i tygodnie nie są najłatwiejsze dla Zofii Merle. Otóż 30 grudnia 2021 roku aktorka straciła ukochanego męża Jana Mayzela. Pogrzeb mężczyzny odbył się 19 stycznia br. Jednak, jak poinformował „Super Express” artystka nie była w stanie osobiście uczestniczyć w ostatnim pożegnaniu małżonka, gdyż nie potrafi o własnych siłach wyjść z mieszkania. Winnym jest nie tylko zdrowie gwiazdy, ale także brak udogodnień w bloku, w którym mieszka.
Przyjaciółka Zofii Merle w rozmowie z tabloidem, zdradziła, że serialowa Stenia z „Klanu” od dłuższego czasu zmaga się z poważną chorobą, a brak windy w bloku tylko pogorszył sytuację. „Zosia jest bardzo schorowana i nie mogła być na pogrzebie. Mieszka w bloku bez windy i już od pewnego czasu nie wychodzi z domu, bo nie jest w stanie wejść ani zejść po schodach”, ujawniła przyjaciółka aktorki.
Czytaj także: Nie żyje Jan Mayzel. Aktor i mąż Zofii Merle miał 91 lat
Zofia Merle, Warszawa, Teatr Komedia, 30.12.2008 rok
Życie mocno doświadczyło Zofię Merle. Straciła syna i męża
Zofia Merle ma sobą traumatyczne doświadczenia. W 2013 roku musiała zmierzyć się ze stratą ukochanego syna Marcina. Mężczyzna zmarł w wieku 42 lat, po długiej i wyczerpującej walce z chorobą nowotworową. Za życia był reżyserem filmowym. 8 lipca 2013 roku został pochowany na warszawskich Powązkach.
Po przedwczesnej śmierci syna, aktorka postanowiła, że na dobre wycofa się z życia publicznego i zawodowego. Po rezygnacji z pracy przeszła na zasłużoną emeryturę. To właśnie mąż był dla niej największym wsparciem i opoką w najtrudniejszych chwilach. Niestety, z końcem grudnia również jej małżonek odszedł z tego świata, przez co aktorka została sama.
Życzymy Pani Zofii Merle dużo sił i zdrowia.
Czytaj także: Zofia Merle i Jan Mayzel: przeżyli razem ponad pół wieku. Doświadczyli bolesnej tragedii
Jan Mayzel, Zofia Merle, Warszawa, 04.06.2010 rok