Dorota Wellman: „Spanie jest nudne”. Jak wygląda jej dzień, jak się relaksuje, jak spędza wakacje?
- JG
Jest skowronkiem - wstaje o 4.30, żal jej czasu na sen - bo ma wrażenie, że w nocy życie jej umyka. Jak Dorota Wellman ładuje akumulatory i czy jeździ na wakacje? Bo to, że praca jest dla niej bardzo ważna i „wciągająca jak bagno” - opowiedziała w wywiadzie dla kwietniowej Urody Życia. Jak się relaksuje i czy dostrzega piękno codziennego życia w tym pędzie?
Dorota Wellman to ranny ptaszek. Żeby pojawić się w telewizji o 8.00 musi wstawać o 4.30, ale... nie jest to dla niej żaden problem. - Bardzo lubię poranną aktywność - mówi. - Mam wrażenie, że w nocy życie
mi umyka. Spanie jest nudne - dodaje. Dziennikarka musi mieć też czas na pielęgnowanie... swoich uzależnień, do których przyznała się w wywiadzie.
Jak wygląda dzień Doroty Wellman?
Co robi o tej 4.30? - Najpierw siadam do komputera i sprawdzam, co się wydarzyło na świecie. Często przez noc nie zdarza się nic i wtedy jestem trochę rozczarowana. Przy kawie doczytuję też materiały czy książki, o których będziemy mówić w programie - opowiada dziennikarka i prowadząca Dzień dobry TVN.
Odpoczywa raczej niewiele, a do szczęścia wcale nie potrzebuje perspektywy wyjazdu. - Nie żyję wakacjami. Lubię je, ale większość interesujących rzeczy zdarza się po drodze. I mam świadomość, że czasem tych wakacji mogę po prostu nie mieć, bo przyjdzie coś nowego do roboty. W takich sytuacjach się nie waham. Praca jest ważniejsza. Dlatego nie nastawiam się tygodniami na wakacje, nie myślę o tym, jak bardzo błękitne będzie morze i niebo. Wolę myśleć krótkofalowo - wyjaśnia Dorota Wellman.
Dorota Wellman w sesji z kwietniowej Urody Życia.
Polecamy: Jaka jest prywatnie i czy inna niż Dorota Wellman, którą od 30 lat oglądamy w telewizji?
Dorota Wellman relaksuje się w ogrodzie
Żyje w biegu, krótko śpi, nie myśli o wakacjach - to jak ładuje akumulatory? Czy udaje jej się dostrzec urodę życia w tym pędzie?
- Jestem w biegu, ale widzę świat dokładnie i ze szczegółami. Mieszkam w starym sadzie. Jak siedzę przy stole, widzę kosy, które już wróciły do domu, i wróble, które opatentowały sobie fajną metodę na wykopywanie z karmnika całego ziarna na ziemię po to, żeby mogły jeść wspólnie - mówi Dorota Wellman. I dodaje: - Uwielbiam grzebać w ogrodzie, hoduję róże angielskie, odmianę „David Austin” – mniej wymagającą, doskonałą na naszą pogodę. Te róże są wielkie, pnące, pachnące, w różnych kolorach.
Znajduje też czas na chwilę refleksji, rozmowę ze sobą. - Co jakiś czas bardzo potrzebna jest mi taka rozmowa – o tym, kim jestem, co robię, jaki mam cel, jakie mam priorytety, ile moje życie jeszcze potrwa i co zdążę zrobić - zdradza Dorota Wellman. Czy to znaczy, że praca jednak nie jest na pierwszym miejscu? - Nie. Ale bardzo ją lubię - przyznaje w wywiadzie.
Polecamy także: Dorota Wellman niedawno skończyła 55 lat. Myślicie, że się nie zmieniła? Zobaczcie jej sesję z mężem i synem!
Cała rozmowa z lubianą dziennikarką w kwietniowym wydaniu magazynu Uroda Życia - od 10 marca w sprzedaży.