Reklama

Dorota Wellman podchodzi do swojego zawodu z pasją! Kocha to, co robi na co dzień. Jest jedną z ulubionych dziennikarek i osobowości telewizyjnych. Widzowie cenią ją za pozytywne nastawienie do świata i uśmiech. To profesjonalistka w każdym calu. I co najważniejsze, odbiega od standardów narzucanych przez show-biznes. Nie każdy wie, że w przeszłości marzyła o zupełnie innym zawodzie! Czy nadal ją do niego ciągnie? Jak spełnia się poza pracą? O tym Dorota Wellman opowiedziała w nowej VIVIE! w rozmowie z Aleksandrą Kwaśniewską.

Reklama

Dorota Wellman o marzeniach i pracy

A dlaczego nie poszłaś za marzeniem i nie spróbowałaś zostać pilotem?

Bo w tamtych czasach, niestety, kobiety nie były mile widziane w tym zawodzie.

Czyli poważnie rozważałaś tę możliwość?

Zdecydowanie tak. Lotnictwo jest jedną z moich wielkich pasji. I może nie będę pilotem, ale pilotowałam już samoloty.

Jak to?

Normalnie, siedziałam za sterami, pilotowałam, wylądowałam nawet.

(...)

To się odbyło po jakimś przeszkoleniu?

Najpierw Rafał Sonik sprawił mi taką radość, że wsadził mnie do samolotu i powiedział, że będę go dzisiaj pilotować w towarzystwie drugiej pani pilot, która pozwoliła mi przelecieć cały odcinek z Warszawy do Poznania. I to było genialne, choć tak mocno trzymałam stery, że następnego dnia nie mogłam ruszać rękami. A potem jeszcze kilkakrotnie latałam mniejszymi samolotami, w towarzystwie doświadczonego pilota. Od dzieciństwa, gdy widziałam samolot, dostawałam kota. Zamiast iść na spacer do Łazienek, ciągnęłam rodziców na ten słynny balkon, który był kiedyś na Okęciu. Kazałam im stać dwie godziny i oglądać samoloty. Od tego się zaczęło. Podglądam je z różnych punktów na lotnisku Okęcie, na przykład ze słynnej górki.

I znasz się na tych wszystkich typach? Wiesz, skąd lecą i dokąd?

No pewnie! Sprawdzam wszystkie loty, czy są opóźnienia, co startuje, co ląduje, co jest czarterem, jakie się pojawiły nowe linie. Mieszkam pod Warszawą i tam są takie miejsca, gdzie można się położyć na łące i widzi się dokładnie podwozie lądującego samolotu. Mam w domu lunetę, przez którą oglądam samoloty, które przelatują nad moim domem, i jest tak mocna, że jestem w stanie zobaczyć, jak wygląda załoga w kabinie. Potrafię pojechać do Berlina, żeby zobaczyć antonowa, który tam wylądował i zabiera transport. I jadę tam pociągiem tylko po to, żeby przez parę godzin obejrzeć, jak wielki samolot połyka ludzi, sprzęty, samochody, pojazdy opancerzone i odlatuje w siną dal. Latałam wszystkim, co lata, od balonów począwszy, a skończywszy na samolotach małych, dużych i helikopterach. Helikoptery są zresztą moją miłością absolutną. Wisiałam też, przypięta linami, w otwartych drzwiach helikoptera, żeby robić zdjęcia Tatr, i miałam wrażenie, że to jest najpiękniejsza chwila mojego życia.
(...)

Telewizja śniadaniowa daje Ci poczucie spełnienia?

Nie. Telewizję śniadaniową uwielbiam, bo bardzo lubię pracować na żywo. Jest tam różnorodność, zmiana, a ja nie lubię się nudzić. Jeden temat lekki, łatwy i przyjemny, a drugi bardzo poważny, społeczny. To jest magazyn telewizyjny, w którym możemy opowiedzieć o wszystkim. Ale dla mnie to jest za mało. Chciałabym zrobić program rozrywkowy, bo jestem człowiekiem zabawy, chciałabym zrobić program społeczny skierowany do kobiet. „Dzień dobry” kocham, bo mam tam adrenalinę i cudownego partnera, z którym możemy wszystko, ale to nie znaczy, że nie mogłabym zrobić więcej.

Szukasz tego spełnienia na innych polach?

Tak. Dlatego mam różne aktywności zawodowe, żeby poczuć satysfakcję. Poczucie spełnienia daje mi także działalność charytatywna.

Cały wywiad z Dorotą Wellman do przeczytania w najnowszym numerze VIVY! od czwartku w kioskach.

Reklama

Co jeszcze w nowym numerze 24/2018?

Tomasz Karolak mówi, że przeszedł „przemianę wewnętrzną”. Co ma na myśli? Michelle Obama właśnie wydała książkę, w której zdradza sekrety Białego Domu, a także te dotyczące życia rodzinnego i intymnego. Pięćdziesiąt twarzy autorki polskiego „Greya”. Czy Blanka Lipińska lubi seks, z kim sypia i co znaczyli w jej życiu... zawodnicy MMA? Roman Paszke z synem Erykiem. Ojcostwo po sześćdziesiątce, rejs dookoła świata… Słynny żeglarz w pełnej humoru i dystansu do siebie rozmowie. A także: Viva! Photo Awards rozstrzygnięty. Mamy zwycięzców prestiżowego konkursu VIVY! promującego polskich fotografów.

MARTA WOJTAL
Reklama
Reklama
Reklama