To ona zrujnowała życie Tomaszowi Komendzie... Zeznania sąsiadki niesłusznie wtrąciły go do więzienia
Dorota P. zmieniła zdanie przed swoją śmiercią
Sprawa Tomasza Komendy wstrząsnęła opinią publiczną w Polsce. Mężczyzna, który spędził w więzieniu 18 lat swojego życia, zostały wypuszczony na wolność wiosną 2018 roku. Jednym z kluczowych świadków w jego sprawie była Dorota P., sąsiadka, która miała rozpoznać go na jednym z portretów pamięciowych. Według jej zeznań, na dwóch innych widniały podobizny ojca i brata mężczyzny. Choć po wyjściu z więzienia Tomasz Komenda zapowiedział walkę o to, by ci, przez których trafił za kratki, odpowiedzieli za to przed sądem, Dorota P. takiej okazji już mieć nie będzie. Kobieta zmarła w czerwcu 2018 roku w jednym z wrocławskich szpitali, oficjalnie z powodu duszności.
Śmierć ta budzi jednak wiele wątpliwości. Na jaw wyszło właśnie, że przed śmiercią dziennikarzowi Superwizjera TVN udało się z nią skontaktować. Dziś przypominamy tę historię.
CZYTAJ TEŻ: Bracia Collins zakończyli współpracę z Tomaszem Komendą. Jest oświadczenie
Zeznania Doroty P., które obciążyły Tomasza Komendę
Gdy rzekomo rozpoznała Tomasza Komendę na jednym z portretów pamięciowych, przebywała u znajomych. Wśród nich był obecny policjant, z którym natychmiast podzieliła się swoimi podejrzeniami.
„Byliśmy u znajomej mojego męża, Beaty i jej mąż okazał się kapusiem. Siedzieliśmy przy stole w czwórkę, no i w telewizji leciał ten obraz pamięciowy. To był jeden jedyny incydent. I później on (policjant obecny na spotkani - przypis red.) przyleciał z jakimś drugim człowiekiem. Przedstawili się, że są policjantami. I mówi: „Powtórz to, co u mnie mówiłaś”. Ja mówię: „Człowieku, nie wiem, jaki temat żeśmy poruszali, coś mi tutaj podpowiedz”. On na to: „widziałaś ten obraz pamięciowy”. No i to tak było”, zwierzyła się Dorota P. dziennikarzowi Superwizjera (cytat za Party.pl).
Jej zeznania były w sprawie kluczowe, to na ich podstawie Tomasza Komendę uznano winnym brutalnego zabójstwa 15-latki. Jednak gdy od tej makabrycznej zbrodni i procesu, który śledziła cała Polska, minęło 20 lat, Dorota P. zmieniła swoje zeznania o 180 stopni.
„Ja też uważam, że on jest niewinny. Jeżeli on byłby winny, to jego brat i jego ojczym powinni być winni. A jeżeli oni są niewinni, to on też jest niewinny”, wyznała przed kamerą TVN.
Kim był Dorota P., przez której zeznania Tomasz Komenda trafił do więzienia?
O kontrowersjach związanych z osobą Doroty P. pisaliśmy TUTAJ.
A jak na wiadomość o jej śmierci zareagował Tomasz Komenda?
„Powiedziałem wcześniej, że Dorota P. usiądzie na ławie oskarżonych. No niestety, nie usiądzie. To jest największa bolączka z tego wszystkiego. Ale mam nadzieję, że tam na górze tłumaczy się teraz z całej sytuacji. Po prostu nie mogłem uwierzyć, że ta osoba po prostu nagle zmarła”, mówił poruszony na antenie TVN24.
Dziś, kilka lat po opuszczeniu więzienia Tomasz Komenda otrzymał wielomilionowe zadośćuczynienie za niesłuszny wyrok. Mężczyzna buduje twoją teraźniejszość i przyszłość u boku ukochanej i dziecka.
CZYTAJ TEŻ: Tomasz Komenda już wie, na co przeznaczy prawie 13 mln odszkodowania?