Reklama

Największy birbant polskiej sceny odmieniony. Czesław Mozil wziął ślub! A zaczęło się od... przyjaźni. Czesław potrafił zadzwonić do Doroty z jakiejś imprezy w niedzielę i powiedzieć: „Nudzę się. Chcę pogadać”. Okazało się, że na wiele spraw mają podobne spojrzenie. Potem połączył ich wspólny biznes. A w końcu zrozumieli, że są dla siebie kim więcej... Z żoną, Dorotą, opowiadają o niezwykłych początkach ich związku. O tym, jak złość sprzyja miłości i kto kogo pierwszy pocałował. Jak Dorocie udało się okiełznać Czesława? W szczerej i dojrzałej rozmowie z Romanem Praszyńskim.

Reklama

Jak się żyje z narcyzem?

Dorota: Przyzwoicie. Nie mam poczucia, że Czesław jest większym narcyzem niż większość narcyzów, jakich znam.

Czesław: Łudzę się, że zostawiam narcyza na scenie. Ale nie zawsze to się udaje. Nigdy nie mieszkałem z kobietą. Nie dzieliłem przestrzeni intymnej. Mam 39 lat i muszę sobie przypominać, że nie jestem zawsze najważniejszy.

Poznaliście się w Maroku?

Dorota: W Szprotawie. Czesław grał tam koncert, a ja przed sesją w Maroku musiałam zrobić przymiarki ubrań. Wcześniej nie wiedziałam o istnieniu tego pana.

Pierwsze wrażenie?

Dorota: Wpadł strasznie chaotyczny człowiek, ale pozytywny. Wszystkim był zachwycony. Potem wypadł. Zdążył tylko powiedzieć, żebym została na koncert. Potem spotkaliśmy się w Maroku.

Czesław: Po Maroku zostaliśmy przyjaciółmi. Ale przez myśl mi nie przeszło nic innego.

Dorota: Przyjaźń zaczęła się, kiedy poproszono mnie, abym została stylistką Czesława w „X Factor”. Zaczęliśmy się częściej spotykać. I bardziej intensywnie. Byłam z nim na planie, w garderobie. Dbałam, żeby czuł się dobrze.

Czesław: Szybko zyskałem poczucie, że mam kogoś, kto o mnie dba. Dorota była wierna, lojalna.

Dorota: Nasza znajomość zaczęła wchodzić w prywatną sferę życia. Czesław zaczął coraz więcej mówić o sobie, zaczęliśmy spędzać razem czas wolny.

Czesław: Nie znam się na modzie, ale bardzo szybko zapytałem Dorotę, czy nie założyłaby ze mną firmy. Ponieważ doszliśmy do wniosku, że ubranka dla dzieci są nudne i sztampowe, postanowiliśmy stworzyć coś oryginalnego w tej dziedzinie.

(...)

Masz opinię kobieciarza. Nie próbowałeś podrywać?

Czesław: To była dla mnie niesamowicie ważna relacja. Najbliższa przyjaciółka. Nie chciałem zepsuć tego nieopatrznym romansem.

To jak to się stało?

Dorota: Gdyby ktoś wcześniej mi opowiedział tę historię – nie uwierzyłabym. Odbyliśmy dwie podróże po Europie samochodem.

Czesław: Spaliśmy w jednym pokoju.

Duże, podwójne łóżko?

Dorota: Zdarzyła się taka sytuacja. W Niemczech. Jak dzisiaj myślę, to te wyjazdy były megaromantyczne. Pamiętasz plac Świętego Marka w Wenecji w dniu moich urodzin? Puściusieńki. Nad głowami wielka lampa księżyca. I my sami. I te dzwony o północy…

Czesław: Do tego stopnia traktowałem Dorotę tylko jako przyjaciółkę, że wszystko jej mówiłem.

Porównujesz żonę do poprzednich partnerek?

Czesław: Nie ma do czego porównywać. Większość swego życia spędziłem jako singiel. Najdłuższy związek trwał rok. Cztery lata temu, po naszej drugiej wycieczce, zaczęło dziać się coś dziwnego. Wcześniej rozmawiało nam się świetnie, nagle zaczęliśmy się krępować. To była wręcz fizyczna reakcja.

Myślałeś, że się kończy przyjaźń?

Czesław: Tak. Bałem się, że albo się rozstaniemy, albo coś więcej się wydarzy. Ale nie miałem odwagi wykonać żadnego ruchu. Trudno przyznać się do emocji tam, gdzie one coś znaczą.

***

Przełomem była jedna z podróży do Warszawy. Jeszcze w samochodzie zaczęli się kłócić. Czesław postanowił wyjaśnić nieporozumienie zjeżdżając do Torunia. Wynajęli hotel i poszli na miasto. Zaczęli rozmawiać i napięcie zeszło. A potem Dorota go pocałowała.

***

Dorota: I nie pytaj mnie, jak to się stało, bo nie wiem. Wydało mi się to najnaturalniejsze na świecie.

Co Ty na to?

Czesław: Byłem przerażony. Mieszanka totalnego szczęścia i strachu. Zajęło mi bardzo dużo czasu, żeby zrozumieć, że Dorota naprawdę nie chce mnie zmieniać.

Dorota: Nie mógł uwierzyć. Cały czas szukał argumentów, że tak się nie da żyć. Że w końcu wyjdzie ze mnie potworna baba, która żąda: „Nie rób tak”, „Rób tak”. Musiałam cały czas powtarzać: „Niczego nie zmieniam. Nic nie musisz”. Miałam wrażenie, że wręcz prowokuje do tego, żebym wreszcie powiedziała prawdę. Bo co to za kobieta, która nie chce zmieniać swego partnera?

Cały wywiad z Dorotą i Czesławem Mozilami znajdziecie w najnowszej VIVIE!, w kioskach już od czwartku 6 września!

Reklama
Marcin Kempski/I LIKE PHOTO

Co jeszcze w nowej VIVIE! 18/2018?

Daniel Qczaj w rozmowie z Aleksandrą Kwaśniewską o trudnym dzieciństwie, terapii i pomaganiu. Dorota i Czesław Mozilowie. Poznaj ich niezwykłą historię miłości. A także, Anja Rubik o tym, dlaczego seks jest taki ważny. O co walczy. Co zmieniła w życiu? Dlaczego chce przełamywać tabu?

Reklama
Reklama
Reklama