Reklama

Wiadomość o ślubie Dominiki Gwit i Wojciecha Dunaszewskiego w zeszły weekend była tematem numer jeden. Wszystko dlatego, że para chciała utrzymać informację o nim w tajemnicy do ostatniej chwili, jednak na Instagramie wygadał się przyjaciel aktorki, Leszek Stanek. Nie dość, że zamieścił zdjęcia z miejsca z uroczystości, to w relacji na InstaStories przeprosił za spóźnienie, ponieważ... „robił obiad”. Koniec końców gwiazda postanowiła odnieść się do wszystkich informacji na ten temat i w zorganizowanej relacji live podzielić się z fanami wrażeniami z tego najważniejszego dla niej dnia w życiu.

Reklama

Dominika Gwit o ślubie z Wojciechem Dunaszewskim

Fani zaczęli pytać Dominikę Gwit o liczbę gości na weselu oraz suknię ślubną, z której aktorka była niezwykle dumna.

„Na weselu bawiło się 80 najbliższych mi osób, a nie ciocie po dziesiątej linii. Nie mam siły się malować, non stop oglądam filmiki z wesela. Nie umiem opisać swojego szczęścia. Dziękuję za życzenia, jeszcze się nie otrząsnęłam. Tańcowałam do 5:00 nad ranem, na poprawinach do 1:00. Pierwszy raz powiedziałam słowo „mąż” panu taksówkarzowi z Ubera”, zwierzyła się wyraźnie wzruszona gwiazda i dodała, że suknia ślubna była spełnieniem jej marzeń i zatrzymała ją na pamiątkę.

Uczestniczący w relacji na Instagramie fani byli ośmieleni do tego stopnia, że zaczęli podpytywać Dominikę Gwit o... stylizację, którą przygotowała na noc poślubną! Na szczęście aktorka ukróciła te intymne dociekania prosząc, by „dano jej spokój”.

Dominika Gwit o hejcie i otyłości

Gwiazda odniosła się także do niewybrednych i ostrych komentarzy na temat jej wagi po tym, jak opublikowała w sieci zdjęcia obrączek. Pisano wówczas, że ma „palce jak serdelki” i sugerowano, że nie powinna zamieszczać w internecie takich zdjęć.

„Zdaję sobie sprawę, że wzbudzam kontrowersje - mówiła. Choruję na otyłość, nie promuję jej. Mam prawo wychodzić z domu. Kocham ludzi, ale jeżeli ktoś mnie nie kocha, to jego strata. Hejty mam głęboko w dupeczce, cieszę się swoim szczęściem, które przeżyłam”, zadeklarowała.

Reklama

Taka postawa z pewnością jest godna podziwu!

Reklama
Reklama
Reklama