Reklama

Dominika Gwit-Dunaszewska jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych i utalentowanych polskich aktorek młodego pokolenia. Uwielbia zarażać swoich fanów pozytywną energią, ma dystans do siebie i niesamowite poczucie humoru. „Ma w sobie złoża energii, humoru, opiekuńczości. Ma bardzo duży współczynnik bezinteresownej przyjaźni, co jest teraz rzadkie”, opowiadał o aktorce zachwycony Michał Piróg. Specjalnie dla Vivy!.pl w rozmowie z Beatą Nowicką podsumowała ubiegły rok i opowiedziała czy robi postanowienia noworoczne!

Reklama

To był dla Pani dobry rok?

Wspaniały. Dużo fajnych wyzwań zawodowych, nasze pierwsze, piękne wspólne mieszkanie, dużo miłości. Dlatego teraz nie mam wielkich oczekiwań. Wystarczy, że będzie tak jak jest.

Jak spędziła Pani Sylwestra?

Bawiliśmy się świetnie na balu w restauracji Avangarda, najpierw był spektakl, później tańce. Wytańczyliśmy się z Wojtkiem jak nigdy. Można powiedzieć, że tanecznie weszliśmy w 2020 rok w bardzo miłym towarzystwie. Wierzę, że będzie dobrze, jestem pełna nadziei. Ten noworoczny czas, pierwsze dwa tygodnie stycznia jest dla mnie zawsze szczególny, bo faktycznie wokół widać, że wszystko się zmienia, dzieją się różne nowe rzeczy. W domach świecą się jeszcze choinki...

U Państwa również?

My mamy bardzo ozdobiony dom, bo z moim mężem jesteśmy ogromnymi fanami Bożego Narodzenia. Calutkie mieszkanie jest udekorowane, nawet w łazience są elementy świąteczne (śmiech). Trzymamy choinkę do końca stycznia

Jakie prezent znalazła Pani pod choinką?

Jestem miłośniczką kawy. Od mojego Mikołaja dostałam cudowny ekspres do kawy i jestem przeszczęśliwa. Nie dość, że jest piękny, to jeszcze robi boską kawę. Właśnie stoi przede mną kawą, która przed chwilą zrobiłam, patrzę na nią i cieszę się, że zaraz ją wypiję. Z tym ekspresem do kawy i energią, którą kawa daje wchodzę w 2020 rok (śmiech).

Kiedy wybiła północ, pocałowała Pani męża i co mu powiedziała?

Że to będzie piękny rok i życzę nam takiej miłości, jaką mamy. Bo muszę przyznać, że jest wyjątkowa, uskrzydla nas i sprawia, że życie staje się prostsze i piękniejsze. Mam nadzieję, że tak będzie zawsze, bo dzięki naszej miłości patrzę na świat przez różowe okulary.

Robi Pani postanowienia noworoczne?

Nie, ponieważ mam wrażenie, że z takich postanowień nic nigdy nie wychodzi. Robię postanowienia na życie, ustawiam sobie priorytety, wyznaczam cele, snuję marzenia, ale one nie mają nic wspólnego z Nowym Rokiem. Zresztą wystarczy spojrzeć co dzieje się na siłowniach. W styczniu jest tam zawsze zatrzęsienie ludzi, w lutym połowa, a w marcu zostają już tylko sami stali bywalcy (śmiech). Więc z Nowym Rokiem, nowym krokiem, idziemy do przodu. Niestety, robimy się coraz starsi, ale z drugiej strony stajemy się coraz dojrzalsi, mądrzejsi i tę wiedzę powinniśmy wykorzystywać idąc dalej przez życie.

Macie cudowną miłość, piękne mieszkanie, sukcesy zawodowe... O czym Pani marzy w roku 2020?

O spokoju ducha i zdrowiu, bo ono jest najważniejsze. I nie jest to banalne gadanie, tylko naprawdę tak uważam. Tyle ludzi, szczególnie w okresie świat prosi o pomoc, wokół nas jest tylu potrzebujących, chorych, samotnych, że jak się chwilę nad tym zatrzymałam, zastanowiłam, to doceniłam szczęście, które mam. Więc jeśli w przyszłości pojawi się nasze dziecko, to przede wszystkim życzę sobie, żeby było zdrowe. Żyjmy spokojnie i bez stresu, w równowadze z naturą. Ale nie panikujmy, tylko nauczmy się pomagać światu z rozwagą.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama