Przez błąd współpracowników Doda spadła ze sceny: „Jestem wobec nich za mało surowa”
Wokalistka zdradziła nam, jak czuje się po wypadku
Kilka dni temu podczas jednego z koncertów, Doda uległa drobnemu wypadkowi, podczas którego spadła z kilku metrów. Olsztyńska publiczność przeżyła chwile grozy, sama piosenkarka też nie wiedziała z resztą na początku, czy ma poważne obrażenia. Ostatecznie okazało się, że jej ręka jest tylko mocno potłuczona. To jednak dało artystce do myślenia…
Doda o wypadku na scenie – wywiad wideo
Zaraz po zakończonym występie Doda zrelacjonowała jego dramatyczny przebieg w sieci. „Daliśmy bardzo dużo energii, ale muszę dzisiaj dać szybciutko autografy, ponieważ mam bardzo duży problem z ręką, bo dzisiaj mój menedżer koncertowy nie dopilnował podestu i spadłam z trzech metrów po raz kolejny, gdyż ułamała się barierka”, mówiła na Instagramie.
Podczas spotkania z wokalistką na Flesz Fashion Night, zapytaliśmy ją, czy w całym swoim profesjonalizmie, bierze pod uwagę fakt, że zawieść mogą inni. „To mnie zgubiło kilkukrotnie, bo ufam moim pracownikom. Ale jak się ma miękkie serce to trzeba mieć twardy tyłek i to dosłownie, ponieważ często na niego spadam. W ciągu 20 lat koncertowania zdarzyło mi się kilka razy”, wyznała nam artystka.
Dodała też zaraz, że po ostatnim upadku, powinna chyba obarczyć współpracowników większymi konsekwencjami. „Może jestem za mało surowa w stosunku do tych, którzy są odpowiedzialni za to, żebym czuła się bezpiecznie na scenie. Może powinnam bardziej egzekwować ich obowiązki. […] Ale w niedzielę gramy koncert i na pewno przez wypadek nie zmienię scenariusza mojego show”, powiedziała VIVIE.pl Doda.
W dalszej części wywiadu artystka, która zajmuje się także produkowaniem filmów, wyjawiła nam, że konferencja prasowa najnowszego czeka nas jeszcze we wrześniu. Przy okazji udało się nam dowiedzieć, która część zawodu producentki, nudzi Dodę najbardziej… Zapraszamy do wysłuchania naszej rozmowy wideo.