Czy dzieci gwiazd są zawsze skazane na sukces?
Geny, nazwisko, fortuna rodziców...
- Jakub Biskupski
Skazane na sukces? Depp, Beckham, Jagger… Z takim nazwiskiem łatwo zrobić karierę. A gdy doda się do tego talent, urodę i nieograniczone możliwości rodziców, mamy gotowy przepis na sukces. Brzmi pięknie. Ale czy zdobycie sławy naprawdę jest takie proste? Jak radzi sobie drugie pokolenie gwiazd, pisze Jakub Biskupski dla VIVY!
Skazani na sukces
Presja sukcesu. Znają to od najmłodszych lat. Czy odziedziczą talent po rodzicach? Czy będą tak samo piękne? Szczupłe? Czy będą miały taką osobowość jak ich sławny tata lub mama? Kaia Gerber, córka supermodelki Cindy Crawford i biznesmena Randego Gerbera, przyznała, że wciąż słyszy podobne pytania. „Wystarczy, że się przedstawię i już się zaczyna. Jedyne co mogę zrobić, to ładnie się uśmiechać i udawać zainteresowaną dalszą konwersacją”, żartowała. Na szczęście w tej nierównej walce z wątpiącymi w jej talent może liczyć na potężnych sprzymierzeńców. „W takich sytuacjach powinna pokazać swoje portfolio. Ono zamknie usta wszystkim niedowiarkom”, chwaliła ją Janelle Okwodu z Vogue’a. Czternastolatka pracowała już z największymi fotografami. Steven Meisel, Mario Testino, Bruce Weber… I każdy z nich w samych superlatywach wypowiadał się o córce Cindy. „Kaia mogłaby tylko wykorzystać niesamowite podobieństwo do matki. Nikt nie oczekiwałby od niej więcej. Ale jej to nie wystarcza. Ma w sobie coś innego, intrygującego, i umie to pokazać”, mówił Testino. A jeden z makijażystów przyznał, że to ulepszona wersja słynnej mamy. „Zaskakuje swoim stylem. To Cindy 2.0”.
Młoda modelka będzie twarzą najnowszej kolekcji Alexandra Wanga i podobno pójdzie w pokazie marki przy okazji Tygodnia Mody w Nowym Jorku! „Ta rodzina jest błogosławiona”, komentują na Twitterze zachwyceni fani nastolatki.
1 z 9
Patrząc na błyskawiczną karierę Kai Gerber, każdy, przynajmniej przez chwilę pomyślał, że to zasługa jej matki. Ale posądzanie Cindy Crawford o nepotyzm nie ma sensu. „To ikona modelingu. Zna wszystkich i wszyscy znają ją. Żeby uniknąć takich oskarżeń, jej córka powinna chyba zostać księgową”, śmiała się Laurie Lynn Stark, współwłaścicielka Chrome Hearts i bliska przyjaciółka supermodelki. „Kaia ma naturalny talent. Mimo że Cindy bardzo nie chciała, żeby szła w jej ślady, los zdecydował inaczej”. Crawford w wielu wywiadach podkreślała, że modeling nie jest odpowiednim zajęciem dla nastolatek. Zdradziła, że kiedyś dała córce ultimatum – będzie mogła zostać modelką, ale dopiero po 17. urodzinach. Zmieniła zdanie, kiedy zobaczyła sesję Kai dla pisma „Teen Vogue”. „Miała 10 lat, a ja z miejsca stałam się jej fanką”, przyznała wzruszona Cindy.
W przypadku Kai nie można mieć żadnych wątpliwości, czyją jest córką. Nawet to, że używa nazwiska ojca Gerber nie gwarantuje jej anonimowości. Wystarczy na nią spojrzeć.
2 z 9
Najmłodszy syn Clinta Eastwooda, Scott Eastwood, żeby uniknąć posądzeń o wykorzystywanie rodzinnych koneksji, na castingach meldował się pod panieńskim nazwiskiem matki, jako Scott Reeves. Nawet na tych organizowanych do filmów Eastwooda! Nikt nie odkrył tego podstępu. „Nie poświęcano mi specjalnej uwagi. Reżyserzy obsady mówili, że raczej do mnie nie zadzwonią i życzyli szczęścia”, wspominał syn aktora.
To była jednak dobra szkoła. Dzięki determinacji zaczął grać najpierw epizody, by z czasem stać się wschodzącą gwiazdą młodego pokolenia Hollywood. Na swoim koncie ma już kilka ról w dużych produkcjach i udział w kampanii reklamowej perfum Davidoff. W sierpniu będzie miała premierę zapowiadana na wielki hit adaptacja komiksu DC „Suicide Squad”. Scott wystąpi w filmie już pod prawdziwym nazwiskiem.
3 z 9
Nie wszystkie dzieci gwiazd są jednak tak podobne do swoich rodziców. Elizabeth Jagger, córka Micka Jaggera, została odkryta w zupełnie inny sposób. Podczas zakupów w butiku Dolce & Gabbana została zauważona przez przedstawicielkę agencji modelek. „Zaprosiła mnie do biura. A tam na stole leżał magazyn z moją mamą na okładce”, wspominała Lizzy. Kiedy nastolatka powiedziała, że jest córką Jerry Hall, kobieta mało nie spadła z krzesła. Uświadomiła sobie, jaką perełkę wyłowiła z tłumu.
Młodsza siostra Lizzy, Georgia May Jagger, w dzieciństwie myślała o własnej praktyce weterynaryjnej albo o karierze… linoskoczka. „Modeling wydawał mi się nudny”, wspominała. Dopiero gdy Lizzy zaczęła odnosić sukcesy na wybiegu, Georgia May zapragnęła pójść w jej ślady. W opinii ekspertów to jedna z najciekawszych modelek naszych czasów. „Gdyby była wyższa, weszłaby na absolutny top. Ma bardzo ciekawą urodę, przypomina młodą Brigitte Bardot”, pisał o niej magazyn „Town & Country”. Georgia ma też artystyczną smykałkę. Niedawno we współpracy z Mulberry wypuściła na rynek swoją kolekcję ubrań!
Razem z Lizzy do tej pory śmieją się z reakcji przyjaciół, gdy mówiły, kim jest ich ojciec. „Wydawało im się, że na pewno cały czas imprezujemy. Przecież Mick jest taki wyluzowany. Nic z tych rzeczy. Jak zaczynałyśmy karierę, tata pilnował, w czym występujemy na sesjach. Nie mogłyśmy pokazywać za dużo ciała”, wspominała Lizzy. „Martwił się o nas, jak każdy inny ojciec”, stwierdziła. Ale takie wychowanie przyniosło rezultaty. „Jesteśmy wszyscy bardzo ze sobą zżyci. Kiedy możesz liczyć na bliskich, show-biznes cię nie pochłonie”, mówiła Lizzy, która na pierwsze rozbierane zdjęcia zgodziła się dopiero kilka lat temu. Duży wpływ na dziewczynki miała także matka. Jerry Hall jest znana z tego, że nie uznaje operacji plastycznych. „Kiedy byłam mniejsza, chciałam mieć aparat na zębach. Długo płakałam, gdy mama powiedziała, że się nie zgodzi na wizytę u ortodonty. Teraz jej za to dziękuję. Lekko krzywy zgryz, przerwa między jedynkami to mój znak rozpoznawczy. Jestem dumna z tych niedoskonałości”, przekonywała Georgia May.
4 z 9
„Jaden i Willow to dzieci z wolnego wybiegu. Niczym ich nie ograniczaliśmy. Może to nie był najlepszy pomysł?” - zastanawiał się Will Smith w wywiadzie dla radia BBC. Media już wcześniej sugerowały, że aktorska para (żoną Willa jest Jada Pinkett) pomyliła wychowanie pociech z przyglądaniem się, jak dorastają. „To chyba najbardziej rozpieszczone dzieciaki w całym Hollywood. Ich narcyzm ma moc ładunków jądrowych”, pisał Kyle Smith z „New York Post”. Zapomniał jednak wymienić dokonań dzieci Willa i Jady. A te są naprawdę imponujące.
Jaden Smith ma na swoim koncie kilka ról w dużych produkcjach. W dwóch z nich, „W pogoni za szczęściem” i „Tysiąc lat po Ziemi”, zagrał u boku ojca. Tylko te dwa filmy zarobiły prawie ćwierć miliarda dolarów! Ostatnio wziął udział w kampanii reklamowej Louis Vuitton. Razem z modelkami prezentował… najnowszą damską kolekcję marki.
Willow Smith, która jest dwa lata młodsza od brata, już w 2010 roku wypuściła na rynek singiel „Whip My Hair”. Piosenka okazała się hitem. A pod koniec ubiegłego roku wydała swój pierwszy album „Ardipithecus”. Zagrała też w kilku filmach, między innymi w hicie „Jestem legendą” razem z Willem Smithem.
Ostatnio Smith wystąpiła na okładce magazynu „W” w sesji zatytułowanej „Nastolatki marzeń”.
5 z 9
Jaden Smith i Willow Smith wciąż rozkochują w sobie nowych fanów. Ich profile, tylko na Facebooku, polubiło ponad 16 milionów osób. „Co by o nich nie mówić, świetnie znają realia show-biznesu. Są bardzo wszechstronni, ewentualne braki talentu nadrabiają pewnością siebie i poczuciem humoru. Jaden jest uroczy jak jego ojciec, Willow ma silny charakter jak Jada. Znaleźli swoją niszę i trzeba ich za to docenić”, pisała Christie D’Zurilla z „Los Angeles Times”. Trudno się z nią nie zgodzić. Will Smith promował pociechy od najmłodszych lat ich życia. Z dumą opowiadał, że są „nieustraszone”. „Jaden na bal maturalny włożył kostium Batmana. Uważa się za Galileusza naszej epoki”, mówił. Pokazał dzieciom blaski i cienie Hollywood. Teraz muszą zdecydować, jak dalej pokierują swoimi karierami.
6 z 9
Swojej ścieżki długo szukała także córka Madonny, Lourdes Ciccone-Leon. „Wystarczyło, by weszła do studia nagrań – jej płyta, nieważne jaka, sprzedałaby się w milionach egzemplarzy. Zagrałaby w filmie – murowany sukces kasowy”, mówiła o niej przyjaciółka rodziny Oprah Winfrey. Ona jednak nie chciała iść na łatwiznę.
Lourdes postawiła na wykształcenie. Uczyła się języków, rozwijała pasje. Razem z matką wypuściły na rynek kolekcję ubrań „Material Girl”, która okazała się sukcesem. Napisały też książkę dla dzieci. Znajomi Madonny już wtedy byli pod wrażeniem silnego charakteru nastolatki. „Potrafiła przeciwstawić się matce, kiedy ta próbowała decydować o jej przyszłości. Tak było, gdy Madonna nie pozwoliła zdawać Lourdes do szkoły dla artystów LaGuardia”, opowiadał przyjaciel rodziny. Dziewczyna po wielkiej kłótni dopięła swego. A teraz, już nie pytając o zgodę mamy, studiuje aktorstwo na Uniwersytecie Michigan. „Jest bardzo świadoma. Chce się rozwijać artystycznie. Nie będzie kolejnym komercyjnym produktem. Wkurzają ją celebryci, ludzie sprzedający swoją prywatność”, opowiadał kolega Lourdes z uczelni. Gdy Lola dostała zaproszenie na przyjęcie od Kylie Jenner, za które jej rówieśnicy oddaliby wszystko, zignorowała je. „Klan Kardashianów to dla niej dno. Nigdy nie zniży się do ich poziomu”, dodał.
Bliska znajoma Madonny, Stella McCartney, zaangażowała właśnie 19-letnią Lourdes do promocji swoich perfum Pop. „Chciałam znaleźć osobę, która nie udaje kogoś, kim nie jest. Taka właśnie jest Lola”, mówiła Stella w „Vogue’u”.
7 z 9
W „biblii mody” dużo pisano także ostatnio o córce Johnny’ego Deppa i Vanessy Paradis. Szesnastolatka zachwyciła redaktorów magazynu nie tylko współpracą z marką Chanel. Lily-Rose niedawno zadebiutowała także na wielkim ekranie. Wystąpiła w filmie Kevina Smitha „Yoga Hosers”. A już niedługo ruszą zdjęcia do jej kolejnej produkcji. W „Planetarium” zagra obok Natalie Portman. Podobno to ona sama wybrała Lily-Rose na swoją partnerkę!
Czy w show-biznesie jeszcze chodzi o talent, czy już tylko o nazwisko? Sama Lily-Rose nigdy nie ukrywała, że jej współpraca z Chanel to efekt bliskiej znajomości z Karlem Lagerfeldem. „Bywał w naszym domu, odkąd sięgam pamięcią. Chanel jest mi bardzo bliskie. Wciąż trzymamy zdjęcia, na których pozuję w szpilkach mamy. Miałam niewiele ponad rok”, mówiła. To dlatego, kiedy Karl szukał nowej twarzy do promocji okularów, pomyślał o Lily-Rose. On odkrył też dla modelingu jej matkę, Vanessę Paradis. Gdyby nie znajomość z Kevinem Smithem, który przyjaźni się z jej ojcem, Johnnym Deppem, nie zagrałaby w filmie. To prosta zależność. Nazwisko Lily-Rose gwarantuje promocję na odpowiednim poziomie. Ryzyko jest niewielkie, a można tak dużo wygrać”, komentował „New York Post”.
8 z 9
Takie same głosy pojawiły się, gdy Brooklyn Beckham został zaangażowany do sfotografowania kampanii Burberry. Najstarszy syn Davida i Victorii Beckhamów ma szczęście do wyjątkowych projektów. Najpierw jako model wziął udział w kilku sesjach zdjęciowych topowych marek. Później postawił na piłkę nożną i z miejsca dostał stypendium w szkółce londyńskiego Arsenalu. Przypadek? Kiedy stracił zainteresowanie futbolem, nagle został fotografem. I jako debiutant od razu dostał zlecenie, na które inni czekają latami.
Brytyjski dziennik „The Guardian” próbował obiektywnie opisać przypadek Brooklyna. „Robienie zdjęć to jego pasja. Dajmy mu chociaż szansę się wykazać. Przecież nie można go winić za to, że ma na nazwisko Beckham”, apelowała autorka tekstu. Niestety, większość fotografów, którzy zgodzili się wystąpić w jej materiale, skrytykowało pomysł szefów Burberry. „Marka liczy na popularność Brooklyna. Wyraźnie widać, że wierzą w magię nazwiska. Chłopak nie ma pojęcia o technice robienia zdjęć”, zżymał się uznany fotografik Jon Gorrigan. Chris Floyd, który robił zdjęcia między innymi Paulowi McCartneyowi, poszedł dalej. „To całkowite zaprzeczenie tego, co zrobili rodzice tego dzieciaka. Oni do wszystkiego musieli dojść ciężką pracą. Nikt nic nie podał im na tacy, tak jak teraz ich synowi. To nepotyzm w najczystszej postaci”, tłumaczył. Ale pozostali przedstawiciele branży uważają decyzję Burberry za mistrzowskie posunięcie. Dwa lata temu w kampanii marki jako model wziął udział młodszy brat Brooklyna, Romeo. I wszyscy mówili o tych zdjęciach. Teraz prezentacji nowej kolekcji towarzyszy podobny rozgłos. To dowód na to, że nazwisko Beckham ma olbrzymią siłę.
9 z 9
Do tego wyjątkowego grona można zaliczyć także Elettrę Wiedemann. Córka Isabelli Rossellini, wnuczka Ingrid Bergman, była skazana na sukces. Skromna, wręcz zawstydzona swoją urodą, długo nie chciała słyszeć o wejściu do show-biznesu. Miała kompleksy. Między 12. a 16. rokiem życia musiała nosić specjalny gorset, którego zadaniem było zmniejszenie skoliozy. Teraz Elettra mówi o tym czasie jak o błogosławieństwie. „Dzięki temu zrozumiałam, że człowieka nie można oceniać po wyglądzie”, przyznała. Kiedy w końcu zrzuciła z siebie tę skorupę, rozkwitła. Z miejsca zainteresowały się nią agencje modelek, ona jednak chciała mieć w zanadrzu plan awaryjny.
„To mama kazała mi myśleć o przyszłości. Ona też miała w życiu moment, w którym telefon przestał dzwonić. A mnie przerażał scenariusz, kiedy zostajesz z niczym. Doświadczyły go moje koleżanki, lekkomyślnie rzucające szkołę po kilku zleceniach”, opowiadała. Dlatego w jej przypadku występy w kampaniach – była twarzą między innymi kolekcji Abercrombie & Fitch, Lancôme i Tommy’ego Hilfigera – przeplatały się z sesjami egzaminacyjnymi na wydziale biomedycyny. Modeling rzuciła po kilku latach, bo nie dawał jej satysfakcji. Ale została przy modzie. Dla portalu NyMag.com przeprowadzała wywiady z największymi projektantami w branży.
Podczas jednego z nowojorskich tygodni mody otworzyła specjalną restaurację dla gości. To był strzał w dziesiątkę. „Bywało, że więcej osób siedziało w jej knajpie niż na pokazach”, śmiali się komentatorzy. A kiedy Elettra poczuła, że traci energię, zaczęła uprawiać triathlon. Już po kilku miesiącach treningów wracała z zawodów z medalami. „Za co się nie zabierze, zawsze odniesie sukces”, chwaliła ją słynna mama. Dowodem na tę wszechstronność jest jej książka kucharska, która niedługo ukaże się na rynku. Ale Elettra chyba najbardziej dumna jest z tego, że potrafi poradzić sobie w każdej sytuacji. I to bez pomocy rodziców.
O tym, jak ważna jest taka samodzielność, przekonali się już jej młodsi znajomi: Lily-Rose Depp, Kaia Gerber, Brooklyn Beckham i inni. Bo bez talentu i ciężkiej pracy debiut w show-biznesie może okazać się tylko ekscytującą, ale jednorazową przygodą.
Tekst: JAKUB BISKUPSKI