Reklama

Śmierć Kory wstrząsnęła polskim show-biznesem. Ostatnie pożegnanie artystki odbyło się ósmego sierpnia, zaledwie kilka dni temu. W ostatniej drodze towarzyszyli gwieździe najbliżsi przyjaciele, rodzina i tłumy fanów. Okazuje się, że data pogrzebu Kory nie była jednak przypadkowa. Co oznaczają te liczby?

Reklama

Data pogrzebu Kory to nie przypadek

Zgodnie z życzeniem Kory, w minioną środę, ósmego sierpnia, pochowano ją podczas świeckiej ceremonii. Okazuje się, że ta data nie była przypadkowa. Olga Sipowicz została pochowana dokładnie dwa miesiące po swoich urodzinach, które przypadały 8 czerwca. Ta data nie jest więc przypadkowa. To nie jedyna rzecz, na jaką zwrócili uwagę internauci.

Ósemka w numerologii oznacza nieskończoność i wierność odradzania się. Jest znakiem doskonałości. Związany jest także z symbolem węża, który towarzyszył piosenkarce i widniał w ostatnim wpisie opublikowanym obok jej zdjęcia z urodzin. Co więcej, Kora zmarła 28 lipca nad ranem, tuż po całkowitym zaćmieniu księżyca, czyli astrologicznym zjawiskiem oznaczającym zmiany i rewolucje.

„Kora wyfrunęła z klatki. Nie bała się śmierci. Po prostu źle się czuła w swoim ciele. Pragnęła wolności. Nie odeszła jednak po to, żeby sprawić sprawić swoim bliskim przykrość. Chciała być wolna. Nie wybrała jednak śmierci, tylko wybrała wolność. Kora była świadoma liczb w swoim życiu. Inkarnowała w serce. Chciała czuć i kochać do bólu. Przyszła na świat po to, żeby kochać i żyć”, mówi astrolog Dorota Osińska w rozmowie z Faktem.

Kora była świadoma liczb w swoim życiu

Kora przez pięć lat temu zmagała się z ciężką chorobą nowotworową. Podobno w chwili, gdy usłyszała diagnozę wiedziała, że musi zrobić wszystko, by w pełni wykorzystać czas, który jej pozostał. „Nigdy nie dbała o swoje zdrowie. Można to zauważyć po jej trybie życia. Choroba jednak bardzo ją ograniczała. Ciężko jej było we własnym ciele. Nie mogła go w pełni wykorzystać do celów, dla których została stworzona”, mówi Osińska.

Reklama

Jeśli wierzyć słowom astrolożki, data pogrzebu nie była przypadkowa. A Wy, zwróciliście na to uwagę?

Zuza Krajewska
Bartek Wieczorek
Reklama
Reklama
Reklama