Reklama

W lipcu 2014 roku Dariusz K. śmiertelnie potrącił na pasach 63-letnią kobietę. Mężczyzna był pod wpływem narkotyków. W kwietniu 2017 roku został skazany prawomocnym wyrokiem na karę sześciu lat pozbawienia wolności. Zgodnie z informacjami mediów, mężczyzna otrzymał zgodę sądu na przedterminowe warunkowe zwolnienie. Kiedy wyjdzie na wolność?

Reklama

Dariusz K. wyjdzie wcześniej na wolność. Sąd wyraził zgodę na przedterminowe zwolnienie

Do wypadku z udziałem byłego męża Edyty Górniak doszło sześć lat temu w Warszawie. Dariusz K. prowadził auto pod wpływem kokainy. Na czerwonym świetle wjechał na przejście dla pieszych i śmiertelnie potrącił 63-letnią kobietę.

Do listopada 2016 roku przebywał w areszcie tymczasowym, po czym wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji. W kwietniu 2017 roku zapadł natomiast prawomocny wyrok. Na jego mocy producent muzyczny został skazany na sześć lat pozbawienia wolności.

Za sobą ma połowę odsiadki. Zgodnie z decyzją sądu, po tym czasie może ubiegać się o przedterminowe zwolnienie warunkowe. Jak donosi portal Plejada, Dariusz K. z tego prawa skorzystał i otrzymał pozytywną decyzję.

„Informujemy, że postanowieniem z dnia 30.04.2020r. wydanym przez Sąd Okręgowy w Łomży w sprawie II 1.Kow 403/20/wz, skazanemu udzielono warunkowego przedterminowego zwolnienia”, poinformowano w specjalnym oświadczeniu, przesłanym przez Sąd Okręgowy w Warszawie.

Wynika z niego, że były mąż Edyty Górniak zostanie objęty dozorem kuratora sądowego. Ze względu na pandemię kuratorzy swoje obowiązki wypełniają telefonicznie.

W związku z tym wiadomo już, że Dariusz K. opuści zakład półotwarty w Grądach-Woniecku przed odbyciem pełnego wyroku.

Edyta Górniak o wypadku Dariusza K.

Do wspomnień z lipca 2014 roku Edyta Górniak wróciła w programie „My Way”. Powiedziała, że dokładnie pamięta ten dzień i to, co wtedy czuła.

„Dostałam sms (…) Edi, nie miałam odwagi zadzwonić, więc piszę sms.. Darek zabił człowieka. Mamy 6-7 godzin, zanim dowie się o tym prasa. Pamiętam, że mi się nogi ugięły i się osunęłam pod tą lodówką. Pierwsze co pomyślałam, że to mogłam być ja. Tyle razy mnie straszył, że mnie skrzywdzi. Nie mogłam oddychać. Nie wiedziałam wtedy, że to było auto, i że wziął narkotyki i pojechał”, powiedziała poruszona diwa.

Dariusz K. śmiertelnie potrącił kobietę na pasach w lipcu 2014 roku:

Getty Images
Reklama

Dariusz K. zostanie przedterminowo zwolniony z więzienia:

MARCIN SMULCZYNSKI/East News
Reklama
Reklama
Reklama