Jedenasty już miesiąc świat walczy z pandemią koronawirusa. W tym szczególnym czasie medycy, naukowcy i cała reszta społeczeństwa wysnuli wiele przypuszczeń na temat COVID-19. W niektóre z nich zdążyliśmy już nawet uwierzyć, choć nie mają oficjalnego potwierdzenia przeprowadzonymi badaniami. Podobnie było dotąd z tezą, że koronawirus skuteczniej przenosi się z człowieka na człowieka, gdy jest chłodniej. Jaka jest prawda? Niekonieczne tak jest...
Koronawirus a temperatura powietrza. Wyniki eksperymentu
Chwilę po dotarciu koronawirusa do Polski wielu ekspertów głosiło publicznie, że gdy przyjdą ciepłe miesiące, pandemia będzie w odwrocie. Powód? Wysokie temperatury powietrza, w których cząstki wirusa miały sobie gorzej radzić i krócej żyć. Niestety, czy zimno, czy ciepło – COVID-19 wciąż atakuje nasze organizmy z ogromną siłą i skutecznością.
Naukowcy z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin opublikowali właśnie wyniki badań dotyczących wpływu pogody na koronawirusa. By dotrzeć do ważnych dla świata wniosków, przeanalizowano rozwój COVID-19 w okresie od marca do lipca na niemal całym świecie. To co udało się odkryć może wydawać się niewielki… „Wpływ pogody na rozwój pandamii jest niewielki – tylko 3%. Dużo większe znaczenie mają inne czynniki, np. nasza mobilność. Pod względem znaczenia dla rozprzestrzeniania się COVID-19 pogoda jest na jednym z ostatnich miejsc”, wyjawił główny autor badań, profesor Dev Niyogi.
Co zatem ma największy wpływ na to, czy i my się zarazimy? Podróże – 34%; wychodzenie z domu – 26%; populacja danego terytorium – 23% i gęstość zaludnienia - 13%. Przypomnijmy, że w tym samym zestawieniu pogoda miała tylko 3%. „Nie powinniśmy myśleć o problemie COVID-19 jako o czymś napędzanym pogodą czy klimatem. Przede wszystkim trzeba zachować osobiste środki ostrożności i być świadomym prawdziwych czynników sprzyjających zakażeniom”, przekonują autorzy badania w artykule opublikowanym w International Journal of Environmental Research and Public Health.
Zaskoczeni?