Przez awarię rurociągu ścieki wpływają do warszawskiego odcinka Wisły. Prezydent uspokaja
Czy mieszkańcy stolicy mogą pić wodę z kranu?
Po awarii rurociągów, przez którą do warszawskiego odcinka Wisły od dwóch dni wpadają ścieki, do mieszkańców Warszawy docierają sprzeczne sygnały. Zaprzeczające sobie informacje dotyczą nie tylko tego, czy aktualnie można bezpiecznie pić i myć się w wodzie pochodzącej z rzeki, ale nawet tego, kiedy dokładnie doszło do wypadku. Uporządkujmy wszystkie informacje.
Awaria w warszawskiej oczyszczalni Czajka – szczegóły
Media relacjonujące przebieg wydarzeń, przez które warszawiacy niepokoją się o swoje zdrowie, podawały różne wersje przyczyn wycieku ścieków do Wisły. Pewną i szczegółową informację na ten temat przekazał w środę na swoim Facebooku prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. „Do awarii rurociągu przesyłowego doszło wczoraj – według procedur zadziałał rurociąg zapasowy. Do zrzutu ścieków do Wisły doszło dziś rano, po awarii systemu zapasowego i wtedy niezwłocznie powiadomiono odpowiednie służby i opinię publiczną”, napisał polityk. Do rzeki dostaje się około 3000 litrów nieoczyszczonych ścieków na sekundę. Prezydent Rafał Trzaskowski dodał w kolejnym poście, że sztab ekspertów pracuje nad rozwiązaniem kryzysowej sytuacji. „Cały czas pracujemy nad usunięciem awarii kolektora, na miejscu pracują najlepsi eksperci, w tym z Politechniki Warszawskiej. Zleciłem MPWiK przeprowadzenie pomiarów wody w Wiśle na odcinku Warszawa-Płock i przygotowanie tymczasowego planu zmniejszenia wpływu ścieków do rzeki”, napisał dzisiaj w sieci.
Najwięcej emocji budzą sporne komunikaty dotyczące niebezpieczeństw, które niesie za sobą używanie wody pochodzącej z Wisły. Wielu mieszkańców stolicy otrzymało na swoje telefony komórkowe specjalny alert RCB. „Główny Inspektor Sanitarny apeluje: unikaj kąpieli i sportów wodnych w Wiśle od Warszawy w stronę Gdańska. Nie pij i nie używaj do mycia wody z rzeki”, brzmiała treść wiadomości sms.
Wiarygodność groźnie brzmiącego ostrzeżenia została jednak poddana pod wątpliwość przez niezależnych ekspertów i samego prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Ich zdaniem woda płynąca w warszawskich kranach jest w pełni bezpieczna. Na to wskazywałoby przede wszystkim logiczne wyjaśnienie kryzysu, z którym mamy do czynienia. Awaria rurociągu i spływające do rzeki ścieki mieszczą się bowiem na Bielanach przy moście północnym, Z kolei ujęcia, z których pobierana jest woda dla mieszkańców stolicy, to tzw. Gruba Kaśka na wysokości Siekierek (znacznie bardziej na południe od miejsca wypadku) oraz Zalew Zegrzyński. Oba miejsca są nieskażone wodą zmieszaną z nieczystościami.
Pozostaje jeszcze pytanie, czy równie bezpiecznie mogą się czuć mieszkańcy miejscowości położonych na północ od tak zwanej fali ściekowej. Służby będą monitorowały jakość występującej tam wody. Wyniki kontroli na bieżąco będą przekazywane opinii publicznej. Eksperci podkreślają jednak, że nie ma mowy o katastrofie ekologicznej. „Ważne jest to, że rzeki mają zdolność do samooczyszczania. W pierwszej kolejności ścieki ulegają rozcieńczeniu, dzięki czemu ich stężenie od razu maleje. Jest też roślinność wodna i organizmy powodujące degradację zanieczyszczeń. Z każdym kilometrem jakość wody będzie się poprawiała”, mówił w rozmowie z PAP, ekolog Tomasz Jurczak. IMGW podało, że woda wymieszana ze ściekami w sobotę około 19:00 dotrze do Płocka, w poniedziałek około 12:00 do Włocławka a we wtorek o 5:00 rano do Torunia. Z każdym przepłyniętym kilometrem, nurt rzeki będzie miał mniejsze stężenie zanieczyszczenia.