„Nie czeka na mnie sto róż albo sto czerwonych balonów, ale w moich oczach to są tanie gesty”
Kinga Rusin o związku z Markiem Kujawą
Kinga Rusin i Marek Kujawa tworzą jedną z najpiękniejszych par polskiego show-biznesu. Zakochani dbają o swoją prywatność i rzadko mówią o swojej miłości, a są ze sobą od dziewięciu lat! Dziennikarka wielokrotnie podkreślała, że łączy ich trwałe uczucie. W jednym z najnowszych wywiadów zdradziła, że nie jest typem romantyczki… Co na to jej partner?
Kinga Rusin nie lubi dostawać romantycznych prezentów?
W VIVIE! Kinga Rusin wyznała, że związek z Markiem Kujawą zmienił jej życie o 180 stopni. Ukochany pokazał jej na czym polega partnerstwo - na szacunku, zrozumieniu i wzajemnym wsparciu. Nie zdarza im się kłócić, chociaż są oboje bardzo temperamentni. W życiu prywatnym i zawodowym są prawdziwym teamem. Firma Marka Kujawy, zajmująca się doradztwem, strategią i zarządzaniem, pomaga Kindze Rusin w zarządzaniu firmą produkującą naturalne kosmetyki Pat&Rub.
Między swoimi światami znaleźli wspólną przestrzeń i to dla nich niesamowita przygoda. Każdą wolną chwilę spędzają razem. Ich miłość kwitnie! Ale w najnowszym wywiadzie ujawniła, że nie jest typową romantyczką. Daleko jej do takiego tytułu.
„Bardzo dobrze nam się układa. Co prawda gdy wracam do domu, nie czeka na mnie od niego sto róż albo sto czerwonych balonów, ale w moich oczach to są tanie gesty. Ja nie jestem kobietą, która by się dała na to nabrać”, wyznała Kinga Rusin w rozmowie z dziennikiem Fakt.
Gwiazda TVN ma zupełnie inne podejście do romantyzmu niż większość kobiet. Dla dziennikarki to nie jednorazowe wielkie uniesienia, za którymi nie idzie nic więcej. „Romantyzm w moich oczach to umiejętność stwarzania miłej i cudownej atmosfery każdego dnia, nie tylko wtedy, kiedy się przynosi róże do domu. Chodzi po prostu o to, żeby człowiek budził się otoczony dobrą energią, czułością, miłością, dobrym słowem”, wyznała. „Niech każdy organizuje sobie życie tak, jak lubi. Nam jest bardzo wygodnie tak, jak jest ”, dodała.
Zgadzacie się z jej słowami?