Pięć lat temu pożegnaliśmy Pawła Adamowicza. Tak dziś wygląda życie jego córek...
Antonina i Teresa mają za sobą trudny czas żałoby
Mija równo pięć lat od śmierci Pawła Adamowicza. Żona tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska oraz jego córki mają za sobą czas pustki i żałoby. Strata męża i ojca odcisnęła piętno na ich życiu. ,,Został też frak, smoking, jego ulubione buty i większość koszul… Szukam kogoś, kto z tych jego koszul uszyłby mi patchworkową narzutę na łóżko i poduszeczki. Są bardzo ładne, pastelowe i będą nam go przypominały", wyznała Magdalena Adamowicz w wywiadzie dla magazynu VIVA! w rozmowie z Krystyną Pytlakowską. Jak dziś wygląda życie Magdaleny, Antoniny i Teresy?
Tekst został zaktualizowany 14 stycznia 2024 roku
Tak córki Pawła Adamowicza wspominały tatę
Strata ojca mocno je dotknęła. Wspomnienia 14-letniej Teresy opublikowane na dzień przed pogrzebem do dziś wzruszają do łez: „Byłeś bardzo dobrym i kochanym Tatą. Będzie mi brakowało Twojego przytulania i gilgotania tą Twoją fajną brodą. Ale też będzie mi brakowało czytania bajek i opowiadania historyjek. Tatusiu, bardzo Cię kocham. Spoczywaj w pokoju”, mogliśmy przeczytać.
Starsza córka Adamowicza, 21-letnis dziś Antonina podziękowała mu za kilka wspólnie przeżytych momentów, które najmocniej zapamiętała. „Tatulku kochany, tatusiu mój. Ja się cieszę, że mam jeszcze tyle wspomnień z Tobą. Pamiętam, jak razem ratowaliśmy ślimaki, żeby nie zostały zadeptane. A jak już się zdarzyło, że któryś z nich zginął, to płakałeś razem ze mną. Dziękuję Ci, że zawsze starałeś się znaleźć dla mnie trochę czasu. Nie denerwowałeś się, jak Ci trochę przeszkadzałam w pracy. Bardzo, bardzo żałuję, że już razem nie zatańczymy na mojej studniówce. Nie wytłumaczysz mi tylu rzeczy, które miałeś mi wytłumaczyć. Po prostu nie starczyło czasu. Dziękuję za to, jakim byłeś - kochanym, dobrym i ciepłym tatą.
Często, jak Ci mówiłam, że jesteś najlepszym tatą na świecie, to Ty żartobliwie odpowiadałeś, że ja nie mam żadnego porównania. Ja to po prostu wiem. Ja już tak bardzo za Tobą tęsknię. Obiecuję Ci, że będę się opiekować mamą i Tereską. Nikt nam Ciebie nie zastąpi, ale mamy wsparcie tylu ludzi, którzy dają nam siłę. Mam nadzieję, że to wielkie wsparcie nie ustąpi z chwilą pogrzebu, tylko będzie trwać. Nadal będę się Ciebie radziła. Jak nie będę wiedziała, co zrobić, to pomyślę, co zrobiłbyś Ty. Dzięki Oli wiem, że Twoje ukochane miasto Gdańsk zostaje też w dobrych rękach. I będziemy je pielęgnować”, można było przeczytać na stronie Dziennika Bałtyckiego.
Jak dziś wygląda życie córek Pawła Adamowicza, Teresy i Antoniny?
Dziś Magdalena Adamowicz z córkami, Antoniną i Teresą, przede wszystkim trzymają się razem. Każdego dnia starają się okazywać sobie dużo czułości, stały się sobie jeszcze bliższe. Córki Pawła Adamowicza przeszły przyspieszony kurs dojrzewania. W końcu nikt nie spodziewał się, że 27. finał WOŚP będzie miał tak dramatyczne zakończenie...
Magdalena Adamowicz niedługo po śmierci męża w rozmowie z Dzień Dobry TVN przyznała, że do dziś nie może uwierzyć, że jej partner nie pojawi się już w drzwiach: „Był taki moment po śmierci męża, kiedy córki pytały się mnie, czy my już zawsze będziemy nieszczęśliwe i smutne. I ja wtedy bardzo dokładnie im tłumaczyłam, że jest czas smutku, ale że będzie też czas radości i wesołych momentów”, wyznała.
Żona Pawła Adamowicza poszła w jego ślady i zajęła się polityką, by kontynuować jego dzieło. Została europosłanką. Córki są dla niej ogromnym wsparciem. „Teraz ze mną śpią córki. Paweł zawsze wcześniej zasypiał, bo wcześniej wstawał, ja natomiast kładłam się, jak wszyscy już się położyli. Wsuwałam się do łóżka, takiego nagrzanego, ciepłego i wtulałam się w Pawła. Ostatnio spałam z Tunią, a nasz pies Zeus ułożył się w nogach i pochrapywał. Jak Paweł. Wtuliłam się w Tunię, ona objęła mnie przez sen i jeszcze to pochrapywanie Zeusa. Miałam złudzenie, jakby to Paweł leżał koło mnie”, opowiadała w listopadzie 2019 Adamowicz w wywiadzie dla magazynu VIVA! w rozmowie z Krystyną Pytlakowską..
A co robią dziś córki Pawła Adamowicza? Teresa wyjechała z mamą do Brukseli, z kolei starsza córka Antonina w 2022 roku zdała maturę i została absolwentką III Liceum Ogólnokształcącego im. Bohaterów Westerplatte w Gdańsku, czyli znanej tam Topolówki. 21-latka pochwaliła się zdjęciem w mediach społecznościowych, na którym uśmiechnięta stoi pod budynkiem szkoły i trzyma bukiet kwiatów. Przed Antoniną nowe wyzwania — rok temu rozpoczęła naukę na uniwersytecie w Amsterdamie. Paweł Adamowicz zawsze był z niej wyjątkowo dumny, bo powtarzał, że świetnie radziła sobie w szkole w USA, gdzie się uczyła. Jak mówiła nam w wywiadzie Magdalena Adamowicz: „Antonina ciągle śpi w jego górach od piżam. Nosi też swetry Pawła. Jest bardzo sentymentalna”.
Córki często z nią podróżują: „Zabieram je do miejsc bardzo ważnych jak Ateny, gdzie Paweł dostał nagrodę wręczoną na rzymskiej agorze (...). Niezwykle ważne jest dla mnie, by córki wiedziały, jak bardzo ich ojciec jest doceniany. Zwłaszcza w tym trudnym i brutalnym świecie. A one przecież nieraz słyszały o Pawle tyle przykrych rzeczy. Każda więc taka dobra chwila je wzmacnia, buduje na przyszłość. Zawsze z mężem dbaliśmy o to, żeby Antonina i Teresa miały silne kręgosłupy i poczucie swojej wartości. Są jeszcze bardzo młode, to wszystko w nich się dopiero tworzy. A do tego widzą mnie w całkiem nowej roli i to pomaga im zrozumieć moją nową misję”, mówi Krystynie Pytlakowskiej, i dodaje: „Paweł bardzo dbał o to, żeby były odporne na przeciwności losu, a teraz, gdy go nie ma, tym bardziej staram się, żeby czuły wyjątkowość swojego ojca. I mam nadzieję, że on to widzi, bo obserwuje nas gdzieś z góry”.
Zobacz także: Sebastian Riedel po śmierci taty został jedyną mężczyzną w domu. Jedna piosenka przypomina mu o mamie...
Magdalena Adamowicz - wpis z okazji 5. rocznicy śmierci męża
Wczoraj wieczorem na Facebooku Magdaleny Adamowicz pojawił się wpis, w którym pięknie wspomniany został jej ukochany mąż. Mama Teresy i Antoniny skupiła się na temacie miłości. "Dziś nie chcę już mówić o nienawiści. Dziś opowiem wam o miłości i dumie. O miłości, która nienawiść może zawsze pokonać", czytaliśmy na początku.
"Dziś Twoja największa miłość, nasze córki Pawle, dorastają. Są dobre, szanują innych ludzi, są otwarte, mądre i piękne. Są dokładnie takie, jak razem sobie wymarzyliśmy i robiliśmy wszystko, żeby tak je wychować.
To już długie pięć lat jak zostałyśmy bez Ciebie. Ale nasze córki przy każdej rozterce, każdej ważnej decyzji zawsze mnie pytają, jak Ty byś im doradził. Staram się im odpowiadać, jak potrafię najlepiej, pewnie nie tak dobrze, jak Ty byś im radził, ale jednego możesz być pewien: miłości do naszych córek mam za nas dwoje.
Możesz, Pawle, być z naszych córek bardzo dumny", padło dalej...
W swoim wpisie Magdalena Adamowicz wspomniała też o Gdańsku, coraz silniejszej Polsce i uśmiechu męża. Pełną treść prezentujemy poniżej.