Reklama

Gdy ponad dziesięć lat temu Cezary Pazura poślubił Edytę Zając, historia jego związku, jak i samo małżeństwo nie schodziło z pierwszych stron gazet. Brukowce rozpisywały się o 22 lata młodszej partnerce aktora. Nikt nie dawał im szans, ale oni nie poddawali się i każdego dnia walczyli o swoją miłość. Dziś wciąż tworzą piękną, zgraną, a przede wszystkim szczęśliwą parę. Dzięki Edycie, Cezary Pazura po raz kolejny został ojcem i zaczął doceniać uroki spokojnego, rodzinnego życia. O tym, co było najtrudniejszym momentem w jego życiu i czy miłość nauczyła go pokory, zdradza w rozmowie z Violettą Ozminkowski-Daukszewicz dla magazynu Pani.

Reklama

Cezary Pazura o Edycie Pazurze

Łączy ich nie tylko uczucie, ale i wspólne wartości - dla obojga rodzina jest w życiu priorytetem, ale wówczas nikt nie wierzył w ich miłość: „Kiedy nasze zdjęcia pokazały się w prasie, mama Edytki nic nie wiedziała. No więc panika. Natychmiast kupiłem kwiaty, pojechałem do niej do Krakowa i powiedziałem, że mam wobec córki uczciwe zamiary. Specjalnie zamieszkałem w Krakowie, chodziłem na zakupy, z psem na spacer, żeby wszyscy przestali Edytce głowę zawracać. Pokazaliśmy, że jesteśmy razem. Koniec kropka. Ale mam żal, bo moją żonę skrzywdzono bezwzględnymi komentarzami, a była bardzo młodą osobą z gigantycznym potencjałem”, mówił Cezary Pazura w 2015 roku w wywiadzie dla magazynu VIVA!.

Marek Staszewski

Aktor przyznaje, że od początku wiedział, że Edyta jest dla niego idealną partnerką. Jak mówi w rozmowie z Violettą Ozminkowski-Daukszewicz dla magazynu Pani: „Pamiętasz taką piosenkę zespołu 2 plus 1 Windą do nieba? Dziewczyna śpiewa patrz, ja mam dreszcze - że już jej dają suknię z welonem, ale ona tak naprawdę tego nie chce, bo czeka na tego wyśnionego. Jak spotkałem Edytę, poczułem, że już nic mnie nie czeka, że to jest ona. W życiu warto wiedzieć. Pytania się mnożą: Dlaczego tyle lat musiałem na nią czekać? Dlaczego jest tyle lat ode mnie młodsza? Dlaczego mi się tak życie ułożyło? Ale - jak już powiedziałem na początku naszej rozmowy - może właśnie tak się ułożyło, żebym ją spotkał? Gdybym miał szczęśliwe małżeństwo, to nigdy bym jej nie zaczepił w pociągu”, zdradza.

Choć tworzą zgraną i szczęśliwą parę, mają chwile zwątpienia. Co dla Cezarego Pazury było najtrudniejszym momentem w jego życiu? „Było ich parę. Jak ten, kiedy pierwszy raz zostałem sam z dzieckiem. Najbardziej bolesne było to, że w końcu dotarła do mnie świadomość, iż mimo mojej wielkiej popularności byłem tak naprawdę sam jak palec. Schodziłem ze sceny wypełnionej po brzegi ludźmi do czterech ścian, gdzie czekała na mnie tylko cisza. To są momenty zwrotne w życiu. Poza tym w najlepszym momencie życia mężczyzny, czyli od 44. do 50. roku życia, nie miałem dobrych propozycji filmowych”, mówi w rozmowie z Violettą Ozminkowski-Daukszewicz dla magazynu Pani.

Reklama

Jak sam przyznaje, to właśnie miłość nauczyła go pokory, bo jak mówi: „Czuję się dziś tak, jakbym wcześniej w życiu chodził po krzywej drabinie, a ona mi ustawiła tę drabinę równo. Zrozumiałem, co jest ważne w życiu, co mniej ważne, a co jest najważniejsze. Edyta mi wyprostowała życie. Przestałem mieć lęki, obawy, bo w końcu wiem, gdzie jet meta”.

Bartek Wieczorek/LAF AM
Bartek Wieczorek/LAF AM
Reklama
Reklama
Reklama