Reklama

Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów i ma na koncie dziesiątki ról. Cezary Pazura wcielał się w cały wachlarz przeróżnych postaci. Teraz zdecydował się opowiedzieć, jak wyglądały początki jego kariery i jak bardzo środowisko aktorskie zmieniło się na przestrzeni lat. Nie zabrakło słów krytyki na temat młodych aktorów!

Reklama

Cezary Pazura skrytykował nowe pokolenie aktorów

Cezarego Pazury nie trzeba przedstawiać chyba nikomu, kto w domu ma telewizor. Aktor obecny jest na ekranach Polaków już od blisko czterdziestu lat. Jego debiutem w świecie kina był film „Czarne stopy”. Później widzieliśmy go w najbardziej kultowych produkcjach: „Kiler”, „Chłopaki nie płaczą”, „13 posterunek” czy „Psy” to tylko czubek góry lodowej jeśli chodzi o jego dorobek artystyczny.

Mało kto zna świat aktorski tak dobrze, jak on. Właśnie dlatego w najnowszym wywiadzie z Plejadą artysta opowiedział o tym, jak bardzo zmienił się na przestrzeni ostatnich kilku dekad. Jak możemy przeczytać, jego zdaniem dzisiaj nawet niedoświadczeni aktorzy, którzy dopiero stawiają swoje pierwsze kroki na planie, mają bardzo wygórowane zachcianki.

„Zrobiła się rzeczywiście taka moda, żeby na tych młodych narzekać. Ale nie wszyscy są tacy, że przychodzą do pracy i najpierw proszą o kawę, o podpisany kontrakt i o przyczepę. Słyszałem o jednym z youtuberów, że przyszedł i poprosił, żeby mieć kostki lodu w kształcie misiów. Tak, ale nie powiem który — ale nasz Polak dumny” mówił aktor.

Czytaj także: Z dnia na dzień zniknęła z TVP, teraz mówi o kulisach zwolnień. Anna Popek nie przebiera w słowach

Edyta Pazura

Cezary Pazura, VIVA! 2/2020

Cezary Pazura o początkach kariery: „jak aktor przychodził do pracy, to najpierw pytał, co ma zrobić”

Cezary Pazura porównał najnowsze doświadczenia z pracą z młodszymi aktorami z własnymi początkami w świecie filmu: „Oczywiście za moich czasów było tak, że jak aktor przychodził do pracy, to najpierw pytał, co ma zrobić, a dopiero dowiadywał się za ile i ewentualnie mógł negocjować albo nie, bo były już gotowe umowy, bo to była komuna” mówił, oraz dodał:

„W tej chwili czasy się zmieniły i oczywiście każdy musi walczyć o swoje, ale ja bym zawsze chciał, żeby w zawodach artystycznych, a taki jest mój zawód, pierwsze miejsce miało pytanie: „co ja mam zrobić, żeby to dobrze wyszło?” sugerował początkującym artystom.

„I to razem mamy do tego z reżyserem dojść i z producentem, a dopiero potem mów: „dobra, to ja wam to zrobię i to będzie tyle kosztowało”. A jak ktoś mówi za drogo, to można znaleźć kompromis. Ale najpierw się zastanawiamy nad tym, co robimy, a nie gwiazdorzymy, a tego gwiazdorzenia rzeczywiście trochę jest za dużo” czytamy na portalu.

Zobacz również: ''Trędowata'' była prawdziwym hitem TVP. Teraz mówi się o nowej wersji legendarnego filmu

Żona aktora, Edyta Pazura, dodała za to, że czasami rozumie takie zachowanie, a plotki są często podkolorowane. „To są jednak ludzie po studiach, którzy skończyli studia artystyczne i naprawdę im zależy, żeby w tym środowisku znaleźć miejsce i grać, bo jest duża konkurencja, a przepustowość jest bardzo mała. Myślę sobie, że to trochę jest naciągnięte, że tak przychodzi młody aktor i pierwsze, co robi, to pyta o kawę i o garderobę. Oni po prostu chcą grać” rozmyślała.

Jej mąż nie do końca chciał się z nią zgodzić, później jednak dodał: „Tak jest z plotkami, że wystarczy, że ktoś jeden się tak zachował, a potem jest efekt kuli śnieżnej i nagle to leci odpryskami na całą młodzież, co jest nieprawdą. To są bardzo, bardzo pracowici ludzie z ambicjami i przede wszystkim umieją to, co robią i teraz się ścigają i współzawodniczą między sobą. To jest walka” przyznał aktor.

ADAM JANKOWSKI/EAST NEWS

Edyta Pazura, Cezary Pazura, premiera filmu Pitbull. Ostatni pies, Warszawa, 13.03.2018 rok

Marek Straszewski

Edyta Pazura, Cezary Pazura, Viva!, luty 2009

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama