Reklama

Odchodząc osierocił trójkę dzieci i zostawił ukochaną żonę. 76-letni Rene Angelil, który zmarł w 2016 roku po przegranej walce z rakiem gardła, był największą miłością Celine Dion. Para przezwyciężała różne trudności, jak choćby początkową złość rodziców piosenkarki, że ta związana się ze starszym od siebie o ćwierć wieku mężczyzną. Czy jednak artystka uporała się już ze stratą partnera? O tym promująca najnowszy krążek Celine Dion opowiedziała w najnowszym wywiadzie.

Reklama

Celine Dion o śmierci męża i szansie na nową miłość

W rozmowie z prowadzącymi CBS This Morning Celine Dion, poza wątkami muzycznymi, poruszyła też te najbardziej prywatne. Wokalistka wyznała, że mimo ponad 3 lat od odejścia ukochanego, wciąż czasami ciężko jest jej żyć bez niego. „Straciłam męża, menedżera, ojca moich dzieci, mojego przyjaciela. Ale wciąż czuję jego obecność i wsparcie... tak będzie na zawsze. Tęsknię za jego zapachem, jego dotykiem, jego sposobem na rozśmieszenie mnie”, mówiła Celine Dion.

Przy okazji 51-letnia diva zdradziła, że nie zamyka się na nowe związki, choć jeszcze nie jest na nie gotowa. „Rene zawsze będzie ze mną, ale ja już nie cierpię. Trzeba odpuścić ból. Powiedzieć "tak". Powiedzieć "tak" tańcowi. Powiedzieć "tak" przyjaźni. Powiedzieć "tak" miłości. Może któregoś dnia. Nie wiem”, mówiła na wizji. „Jestem otwartą księgą. Jestem otwarta. Czy jestem gotowa? Nie. Czy to się stanie? Nie wiem. Ale wcale się tym nie przejmuję. Cieszę się teraz swoim życiem bardziej niż kiedykolwiek wcześniej”, dodała.

Reklama

W jednym w poprzednich wywiadów piosenkarka opowiadała, że zawsze w trudnych momentach życia zastanawia się, co zrobiłby jej zmarły ukochany mąż. Jesteśmy zachwyceni odwagą i siłą piosenkarki, która postąpiła tak, jak chciałby tego Rene i właśnie wydała nowy album oraz wyruszyła w światową trasę koncertową. Wybitny talent Celine Dion polska publiczność będzie miała okazję usłyszeć 23.05 w Łodzi i 25.05 w Krakowie.

Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama