Reklama

To dla Małgorzaty Rozenek-Majdan wyjątkowo trudny czas. Niedawna medialna awantura związana z podpisaniem przez gwiazdę kontraktu z jedną z marek kosmetycznych odbija się nie tylko na psychice prezenterki, lecz także na jej... pupilach. Osoby postronne są przekonane, że osoba, która podjęła współpracę z marką testującą kosmetyki na zwierzętach na rynku azjatyckim i nie ugięła się pod naporem krytyki nie zasługuje na to, by opiekować się trójką buldożków!

Reklama

Buldożki Małgorzaty Rozenek-Majdan i Radosława Majdan odbierają groźby

Choć wydaje się to kuriozalne, wiele wskazuje na to, że medialne przepychanki związane z podpisaniem kontraktu przez Małgorzatę Rozenek-Majdan z jedną z najbardziej popularnych firm, produkujących kosmetyki, wywołało falę niechęci w stosunku do gwiazdy. Odbiło się to negatywnie nie tylko na mediach społecznościowych prowadzącej Projekt Lady, które zalała ją fala hejtu, lecz także na jej... ukochanych pupilach, trzech buldożkach francuskich.

„Pisali jej, że jeśli nie przestanie reklamować kosmetyków testowanych na zwierzętach, to ukradną jej ukochane buldożki francuskie. Małgosia nie wyobraża sobie, by coś się stało Lili, Sisi lub Mariance, które traktuje jak córki. Nie zostawia zwierzaków samych w ogródku i nie pozwala synom samodzielnie wyprowadzać buldożków na spacer”, zdradza informator Faktu.

Internauci bronią Małgorzaty Rozenek-Majdan

W sieci można przeczytać wiele komentarzy, w których internauci stają w obronie gwiazdy TVN.

„Dlaczego tylko ona padła ofiarą hejtu, związanego z podpisaniem kontraktu reklamowego z firmą testującą kosmetyki na zwierzętach w Chinach?”, „Ci, którzy są tacy zbulwersowani, niech nie kupują też żadnych leków- przecież leki są testowane na zwierzętach!”, „Dlaczego nie macie pretensji do innych gwiazd, które mają podpisane podobne kontrakty z innymi firmami, testującymi kosmetyki na zwierzętach?”, grzmią internauci.

Reklama

I trudno się z nimi nie zgodzić

MAREK KUDELSKI/East News
VIPHOTO/East News
Reklama
Reklama
Reklama