Lakoniczne komunikaty kontra istne show, czyli jak przebiegają ciąże w rodzinie królewskiej
Niebawem na świat przyjdzie kolejne royal baby!
Gdy królowa Elżbieta II przychodziła na świat, ukazał się tylko lakoniczny komunikat. Książę Karol urodził się równie „dyskretnie”. Ciąża jego żony księżnej Diany była już wydarzeniem medialnym. Ale to, co działo się wokół brzemiennej żony księcia Williama, księżnej Catherine, to istny show. I to z konsekwencjami trudnymi do przewidzenia. W przypadku ciąży księżnej Meghan jest podobnie. Media rozpisują się na każdy temat - do płci dziecka po kolor jego oczu, a nawet włosów! Tekst ukazał się na łamach magazynu VIVA!Mama.
Księżna Meghan w ciąży
Księżna Meghan niebawem po raz pierwszy zostanie mamą. Odkąd wraz z księciem Harrym podzielili się z fanami wiadomością, że za kilka miesięcy zostaną rodzicami, media zaczęły bacznie śledzić każdy najmniejszy ruch Meghan. Głośno komentowane są jej stylizacje, gesty, a nawet wybory - czy w ciąży ćwiczy, dlaczego nosi szpilki i krótkie sukienki i czy zamierza wychowywać dziecko w duchu feministycznym. Nic dziwnego, że wszyscy nie mogą doczekać się momentu, w którym pałac wreszcie ogłosi narodziny dziecka Meghan i Harry'ego. Oczywiście na chwilę rodzina królewska usunie się w cień, ale tylko na chwilę.
Parę miesięcy później będziemy świadkami chrzcin dziecka książęcej pary Sussex, a od kilku miesięcy mówi się, że księżniczka Eugenia lada dzień ogłosi swój błogosławiony stan i... znów zacznie się szał związany z królewską ciążą. Przypomnijmy, jak wyglądało to na przestrzeni ostatnich lat. Tak o królewskich ciążach pisała Magda Łuków dla magazynu VIVA! w 2012 roku.
Ciąże w rodzinie królewskiej
Londyn, 4 grudnia. Brytyjczycy właśnie zasiadają do popołudniowego five o’clock, gdy lotem błyskawicy świat obiega wiadomość, że księżna trafiła do Szpitala Króla Edwarda VII. A u jej boku byli nie tylko książę William, lecz także dwóch nadwornych ginekologów położników: były lekarz królowej, 69-letni Marcus Setchell oraz 47-letni Alan Farthing. Rozpoczyna się mobilizacja mediów, jakiego nie widziała jeszcze Korona brytyjska. Już po kilku minutach pod szpitalem pojawiają się pierwsi łowcy newsów. W niespełna godzinę wyrasta obozowisko: las drabin, teleobiektywów i kamer wycelowanych w kierunku wejścia. Podekscytowany tłum snuje domysły.
Jednak po dwóch godzinach tajemnica się wyjaśnia. „Ich Wysokości książę i księżna Cambridge z przyjemnością ogłaszają, że księżna Cambridge oczekuje dziecka”, brzmi oświadczenie dworu. Stacje telewizyjne i radiowe na świecie przerywają programy, by nadać komunikat. W jednej sekundzie news o ciąży pojawia się na paskach programów informacyjnych, muzycznych, a nawet kulinarnych. A „The Times” woła już z pierwszej strony: „Jesteśmy w ciąży!”. W odmiennym stanie znalazła się przecież nie tylko Kate, lecz cała Wielka Brytania.
Co słychać pod kołdrą
Wiadomość o ciąży miała być prezentem pod choinkę od pary książęcej dla Brytyjczyków i królowej z okazji 60. rocznicy jej zasiadania na tronie. Jednak dalsze utrzymywanie tajemnicy graniczyło z cudem. Czasy, kiedy poddani nie mieli szans zaglądać swoim królom pod kołdrę, a kobiety Windsorów mogły rodzić w spokoju i kulisy poczęcia królów i książąt znane były jedynie garstce wtajemniczonych, minęły bezpowrotnie.
Dopiero po latach Lady Colin Campbell, ta sama, która napisała o bulimii księżnej Diany, jej romansach z majorem Jamesem Hewittem oraz z hiszpańskim królem Juanem Carlosem, ujawniła, że Królowa Matka była córką francuskiej kucharki Marguerite Rodiere i nigdy nie dzieliła łoża z królem Jerzym VI, zwanym Bertim. W książce „The Untold Life of Queen Elizabeth the Queen Mother” Campbell utrzymuje, że zarówno Elżbieta II, jak i jej młodsza siostra Małgorzata nie zostały poczęte drogą naturalną. Królową Matkę jedynie zapłodniono nasieniem króla.
W zaciszu alkowy
Dowodów brak. Pewne jest za to, że od wieków narodzinom książąt i królów towarzyszyła powaga i majestat. A każdy szczegół tak niezwykłego wydarzenia określał królewski protokół. Prowadzeniem ciąż zajmowali się zaufani lekarze. Poród odbywał się w zaciszu alkowy. Gdy królowa Elżbieta II przychodziła na świat, nikt nie nagabywał Królowej Matki, nie czatował z aparatem pod oknami. Przy narodzinach oprócz lekarza i położnej asystował minister spraw wewnętrznych, by nie podmieniono dziecka. Nie było króla, który odwiecznym zwyczajem bawił na polowaniu za miastem. Po fakcie w gazecie ukazała się jedynie lakoniczna notka. Podobnie było w przypadku czworga dzieci Elżbiety II: Karola, Anny, Andrzeja i Edwarda, które przychodziły na świat na królewskich dworach. W trakcie narodzin księcia Karola jego ojciec książę Filip grał w squasha. Na wieść o narodzinach syna wzniósł tylko ze służbą lampkę szampana. Potem pałac poinformował świat o pojawieniu się na świecie przyszłego króla.
Stacje radiowe przerwały programy, by nadać lakoniczny komunikat, jak przy pojawieniu się na świecie jego matki. Równie skąpe były także informacje, jakie wywieszano dla poddanych na drzwiach pałacu. Gdy w 1950 roku rodziła się księżniczka Anna, Brytyjczycy dowiedzieli się, że „dziewczynka przyszła na świat o 11.50, waży 2,7 kilograma. Matka i dziecko mają się dobrze”. Jednym z niewielu poddanych, którzy widzieli królewskie dzieci tuż po narodzinach, był urzędnik Westminster Register, który przyjeżdżał do pałacu, by sporządzić akt urodzenia z podpisem księcia. Dopiero po pewnym czasie do prasy trafiały oficjalne zdjęcia robione przez zaufanego fotografa. Za czasów Elżbiety II rolę taką pełnił Cecil Beaton.
Witamy w cyrku
Wraz z pojawieniem się w rodzinie królewskiej księżnej Diany nastąpiła rewolucja obyczajowa. Narodziny Windsorów stały się nie tylko ważnym wydarzeniem w historii brytyjskiej monarchii, lecz także medialnym spektaklem. Diana ogłosiła dobrą nowinę bardzo szybko. Otwarcie mówiła o swoich dolegliwościach, z dumą pokazywała brzuszek. Media śledziły każdy jej krok, w tym zakupy w domu towarowym Harrods tuż przed rozwiązaniem. „Czułam, jakby cały naród był w tej ciąży”, powiedziała księżna w rozmowie z Martinem Bashirem w 1995 roku. Wbrew odwiecznej tradycji zdecydowała także, że urodzi dziecko poza pałacem. Książę William jest pierwszym Windsorem, który urodził się w szpitalu. I pierwszym, w porodzie którego uczestniczył ojciec. Jednak wyjście poza pałac raz na zawsze otworzyło bramy mediom. Narodziny obu synów księżnej Diany były wielkim show.
W obu przypadkach pod szpitalem St. Mary w Londynie koczował tłum gapiów. A ze szpitalnych korytarzy wyciekały kolejne newsy. Świat dowiedział się, że przy obu porodach księżnej asystował królewski ginekolog, doktor George Pinker oraz Betty Parsons, pielęgniarka i akuszerka, która pomagała odebrać dwoje młodszych dzieci Elżbiety II – księcia Andrzeja i księcia Edwarda. Księżna bardzo cierpiała: pierwszy poród trwał szesnaście godzin, drugi dziewięć. Nie skorzystała jednak ze znieczulenia. Książę Karol był obecny przy rodzącej. Ubrany w zielony fartuch i maskę przecinał pępowinę.
Kronika zapowiedzianej ciąży
Czego możemy się spodziewać tym razem? Na show z Kate w roli głównej świat czeka przecież od ślubu 29 kwietnia 2011 roku. Pisano nawet, że księżna jest bezpłodna. Większość królewskich dzieci przychodziła na świat mniej więcej w rok po ślubie. Książę Karol urodził się 12 miesięcy po ślubie Elżbiety II i księcia Edynburga, książę William 11 miesięcy po ślubie księcia Karola z Dianą Spencer. Rekordzistą był jedynie najmłodszy syn królowej Elżbiety II książę Edward, który doczekał się pierwszego potomka dopiero po pięciu latach.
W trakcie czterech dni, jakie księżna Cambridge spędziła w szpitalu, media zdawały relację minuta po minucie. Dokładnie opisywały ubranie i zachowanie księcia Williama, który spędził cały dzień przy żonie, co nie jest praktykowane w rodzinie królewskiej. Nawet gdy sędziwy książę małżonek Filip trafił po obchodach jubileuszu królowej do szpitala w ciężkim stanie, nikt go nie odwiedzał. Wiadomo już, że księżna jest mniej więcej w trzecim miesiącu i cierpi na hyperemesis gravidarum – ostrą postać porannych wymiotów, które mogą prowadzić do odwodnienia i omdleń.
Zapotrzebowanie na newsy w tej sprawie rośnie jednak tak szybko, że miejsce faktów zajmują już zmyślenia i spekulacje. Z wystaw wielu sklepów znikły typowe dla świąt gadżety. Ich miejsce zastąpiły akcesoria ciążowe. Do ataku ruszyli także bukmacherzy i projektanci mody ciążowej. Ci pierwsi przyjmują zakłady dotyczące płci, wagi oraz imienia dziecka. Można także obstawić, jaki kolor włosów będzie miał przyszły król lub królowa. Pojawiły się też pierwsze symulacje wyglądu Kate z dużym brzuchem.
O prawo do ubierania księżnej ubiegają się takie brytyjskie specjalistki od mody ciążowej, jak Isabella Oliver, Séraphine i Koka Mama. O ciąży Kate mówi się nawet w brytyjskim parlamencie. Będziemy rodzić Jest nawet ofiara tego szaleństwa. Dziennikarze z małej australijskiej stacji radiowej 2Day FM, Mel Greig i Michael Christian, zadzwonili do szpitala i, podszywając się pod królową, otrzymali szczegółowe informacje dotyczące stanu zdrowia Kate.
Pielęgniarka, która złamała przepisy, prawdopodobnie z powodu presji odebrała sobie życie. Osierociła dwoje dzieci. To był tylko głupi żart, który skończył się tragicznie. Ale i przedsmak tego, co może się dziać przez następne sześć miesięcy, nim – posługując się terminologią „The Timesa” – urodzimy przyszłego króla lub królową!
Tekst Magda Łuków
I tak kilka miesięcy później na świecie pojawił się książę George. Kate i William doczekali się jeszcze dwójki dzieci - księżniczki Charlotte i księcia Louise'a. I za każdym razem książęca para Cambridge zmagała się z podobną presją mediów i paparazzi. Czy podobny szał czeka nas przy narodzinach pierwszego dziecka Meghan i Harry'ego? Okaże się już niebawem!
1 z 5
Księżna Meghan niebawem po raz pierwszy zostanie mamą. Odkąd wraz z księciem Harrym podzielili się z fanami wiadomością, że za kilka miesięcy zostaną rodzicami, media zaczęły bacznie śledzić każdy najmniejszy ruch Meghan.
2 z 5
Na show z Kate w roli głównej świat czekał od ślubu 29 kwietnia 2011 roku. Pisano nawet, że księżna jest bezpłodna!
3 z 5
Wraz z pojawieniem się w rodzinie królewskiej księżnej Diany nastąpiła rewolucja obyczajowa. Narodziny Windsorów stały się nie tylko ważnym wydarzeniem w historii brytyjskiej monarchii, lecz także medialnym spektaklem.
4 z 5
Czy podobny szał czeka nas przy narodzinach pierwszego dziecka Meghan i Harry'ego?
5 z 5
Tego dowiemy się już niebawem!