Reklama

Britney Spears przez trzynaście lat pozostawała pod kuratelą ojca. Dziś przerywa milczenie i mówi wprost: „Chcę odzyskać swoje życie”. Piosenkarka przez 24 minuty za zamkniętymi drzwiami sądu ujawnia, jak przez ostatnie lata była wykorzystywana, pozbawiana prywatności i własnego zdania. Dziś cierpi na depresję. Jest zmuszana do stosowana środków antykoncepcyjnych i leków wbrew własnej woli. Jej historia łamie serce…

Reklama

Britney Spears domaga się końca kurateli

Britney Spears ma za sobą traumatyczne wydarzenia. Na przełomie 2007/2008 roku przeżyła załamanie nerwowe, które bacznie dokumentowały media. To był najgorszy okres w jej życiu - rozwód, pozbawienie praw rodzicielskich nad synami. Pojawił się alkohol, narkotyki. Wówczas do Britney pomocną dłoń wyciąga ojciec, Jamie Spears, który wniósł o kuratelę nad córką i przejęcie kontroli nad jej finansami. Sąd w 2008 roku orzekł, że rzeczywiście artystka nie jest w stanie samodzielnie zarządzać swoim majątkiem. Jej głównym opiekunek został Jamie Spears. Wydawało się, że życie Britney Spears wróciło na dobre tory. Zaczęła nagrywać płyty, ruszała w trasy koncertowe i podpisywała lukratywne kontrakty reklamowe. Ale za tym pełnym blichtru światem tak naprawdę krył się osobisty dramat...

Zobacz: Britney Spears pozostaje ubezwłasnowolniona i bez dostępu do majątku!

Kevin Winter/Getty Images

Dopiero niedawno na jaw wyszło, że to tylko pozory idealnego wizerunku księżniczki popu. Za zamkniętymi drzwiami Britney Spears przechodziła dramat, który ujrzał światło dzienne, gdy złożyła prośbę w sądzie, by jej kuratorem została jej menadżerka. Niestety wniosek sądu został odrzucony.

Sprawa została także nagłośniona przez film Framing Britney Spears, który koncentrował się na kulisach życia księżniczki pop, od początku jej kariery muzycznej, przez załamanie psychiczne, po którym zmieniło się wszystko, aż do walki o odcięcie się od własnego ojca, który kontroluje każdy jej krok od kilkunastu lat. Bliscy Britney Spears nie wzięli udziału w filmie, ale wydaje się to dość zrozumiałe, ponieważ trwa proces. Sama wokalistka prawdopodobnie nawet nie wiedziała, że powstaje taki dokument, bo jest odcięta od wszystkich mediów. Pozostają jej jedynie portale społecznościowe, ale uważa się, że i tam jest pod stałą kontrolą. Na tle tych oskarżeń powstał właśnie ruch #FreeBritney, który utrzymuje, że walczy ona o niezależność, a na swoich portalach społecznościowych potajemnie prosi o pomoc.

Britney Spears o depresji, kontroli i manipulacji

W środę gwiazda ponownie zwróciła się do sądu, tym razem o zakończenie kurateli. Przez 24 minuty zeznawała, jak naprawdę wygląda jej życie, a to, co powiedziała, zaszokowało fanów. Britney Spears przyznała, że odkąd jej ojciec został jej kuratelem, nie ma żadnej kontroli nad swoim życiem. „(Ojciec) uwielbia kontrolę, jaką mu dano, żeby krzywdzić własną córkę. Pracowałam siedem dni w tygodniu, to było jak kupczenie seksem. Nie miałam karty kredytowej, gotówki ani paszportu. (…) Wszystko, czego chcę dzisiaj, to dostać moje pieniądze i aby to się raz na zawsze skończyło”, mówiła wprost.

Zobacz: Nie wróci na scenę, a on będzie kontrolował jej życie. Britney Spears przegrała w sądzie z ojcem...

Steve Granitz/WireImage

Britney Spears o życiu prywatnym

Britney Spears przyznała, że mówiąc światu, że jest szczęśliwa, kłamała i podtrzymywała wizerunek, który jej narzucono, ale w rzeczywistości jej życie wygląda kompletnie inaczej. Przyznała, że cierpiała na depresję: „Czuję, że wszyscy zwrócili się przeciwko mnie. Czuję się tyranizowana, opuszczona i samotna. Boję się ludzi. Nie ufam ludziom przez to, co przeszłam. Nie jest w porządku zmuszać mnie do robienia czegoś, czego nie chcę robić. Nie zrobiłam nic, by zasłużyć na takie traktowanie. Naprawdę wierzę, że ta kuratela jest nadużyciem. Nie czuję się tak, jakbym mogła żyć pełnią życia”, mówiła do sędzi.

Wokalistka zwróciła się wprost do sądu o przywrócenie wolności. Wyznała, że nie może wyjsć za mąż i mieć dzieci, bo jest zmuszana do stosowania środków antykoncepcyjnych, zażywania lekarstw i terapii. Mówi wprost, że ma wkładkę domaciczną, która uniemożliwia jej zajście w ciążę: „Ludziom, którzy mi to zrobili, nie powinno ujść to na sucho. Byłam faszerowana litem bez powodu, czułam się jakbym była pijana. Ja nawet nie piję alkoholu, a może powinnam przez to, co zrobili z moim sercem. Chcę urodzić dziecko i wziąć ślub. Mam do tego prawo, jak każdy inny człowiek”.

Zobacz również: Od załamania nerwowego do tytułu kochającej matki. Britney Spears obchodzi 38. urodziny!

Britney Spears o depresji i samotności

Fakty, które ujawniła w trakcie przesłuchania, są naprawdę zatrważające. „Jestem straumatyzowana. Jestem tak bardzo wściekła. Nie chciałam wcześniej mówić o tym publicznie, bo myślałam, że ludzie będą się ze mnie śmiać i twierdzić, że kłamię, bo przecież jestem Britney Spears, która ma wszystko. Wierzę w to, że kuratela jest przemocowa. Nie czuję, żebym mogła żyć pełnią życia. Mówiłam całemu światu, że wszystko jest ok, ale kłamałam. Nie mogę spać, mam depresję i płaczę każdego dnia. Moim marzeniem jest, żeby to się w końcu skończyło. Chcę odzyskać swoje życie! ”, mówi wprost.

W sieci wciąż toczy się dyskusja na temat zdrowia psychicznego wokalistki. Większość internautów, ale i bliskich gwiazdy jest zdania, że ojciec Britney Spears specjalnie przedłużał kuratelę, by sprawować nad córką kontrolę. Britney dziś już nie ukrywa tego, jak wyglądało jej życie pod opieką ojca. Wokalistka planuje też pozwać rodzinę za to, jak przez lata była traktowana i mówi wprost, że marzy o tym, by jej obecny okres życia dobiegł końca. Adwokat Britney wydał krótkie oświadczenie mówiąc tylko, że Jamiemu jest bardzo przykre, że jego córka tak cierpi, on ją kocha i bardzo za nią tęskni”.

Reklama

Następne przesłuchanie sądowe w sprawie piosenkarki jest zaplanowane na 14 lipca.

Jean Baptiste Lacroix/WireImage
Reklama
Reklama
Reklama