Reklama

Niedawno portal Onet przeprowadził rozmowę z rodziną Komendy. Okazuje się, że Tomasz postanowił odciąć się od najbliższych. Oni jednak nie ukrywają żalu, ponieważ przez wiele lat stali za nim murem i wspierali go w najgorszych momentach... W wywiadzie syn Teresy Klemańskiej w mocnych słowach postanowił rozliczyć się z bratem oraz jego byłą partnerką.

Reklama

Brat Tomasza Komendy uderza w niego i jego byłą partnerkę

Przypomnijmy, że w 2018 roku po 18 latach Tomasz Komenda opuścił więzienie. Przed laty został oskarżony o gwałt oraz zabójstwo 15-latki. Po długiej batalii wyszło na jaw, że był niewinny. Z tego powodu otrzymał prawie 13 milionów odszkodowania. Wydawało się wówczas, że będzie już tylko lepiej. Miał kochającą rodzinę, narzeczoną oraz syna Filipa. Niestety... Jak twierdzą jego najbliżsi został zmanipulowany przez najstarszego syna Pani Teresy Klemańskiej z pierwszego małżeństwa, któremu zależy jedynie na pieniądzach. Bart Komendy dodał, że jego partnerka również próbowała na niego wpływać. „Była częścią planu, aby odciągnąć Tomka od osób, które nie widzą w nim bankomatu, a brata i syna. […] Wszyscy, którzy o niego walczyli, to zło. No cóż, jeszcze usłyszymy o Tomku, bo to dopiero początek jego upadku. Gdy się obudzi, będzie sam. Już jest sam, bo wkoło niego pozostali tylko świetni aktorzy, którzy znikną, gdy skończą grać spektakl. Raz zniszczyli mu życie ludzie z wymiaru sprawiedliwości. Teraz robią to ludzie z najbliższego otoczenia”, mówił młodszy brat Tomasza.

Dodał również, że: „Przykro się patrzy na upadek człowieka, o którego walczyliśmy. Poświęciliśmy mu połowę swojego życia, a on w parę miesięcy po wyjściu z więzienia zapomniał, kto przy nim był. Odwrócił się od nas bez mrugnięcia okiem. Zostawił nas jak śmieci”.

CZYTAJ TEŻ: Jan Chmielewski był chorobliwie zazdrosny o Katarzynę Figurę. Tajemnice pierwszego małżeństwa aktorki

JACEK DOMINSKI/REPORTER

Tomasz Komenda odciął się od rodziny

Tomasz Komenda odsunął się też o mamy, która wiernie na niego czekała. „Dopóki mieszkał z nami, było wszystko okej. Teraz Tomek ma złych doradców. Jest pod wpływem Maćka, który nim steruje. To, co się stało z Tomkiem, to jest jego zasługa. Zobaczymy, jak daleko dojdzie. Spełnia marzenia wszystkich, tylko nie swoje. Zniknął. Więcej telefonu od nas już nie odebrał. Mój syn okazał się tchórzem. Nawet nie potrafił się z nami pożegnać”, przyznali w rozmowie z Onetem.

Reklama

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Przeżyli śmierć córki, rozstali się 3 lata później. Historia relacji rodziców Wojciecha Szczęsnego

JACEK DOMINSKI/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama