Reklama

Może nam się wydawać, że tak utalentowany i uwielbiany na całym świecie aktor, jak Brad Pitt, nie może narzekać na brak pewności siebie, ale okazuje się, że nie ominął go ten problem. 55-letni Pitt, dwukrotnie ogłoszony najseksowniejszym żyjącym mężczyzną, twierdzi, że obawia się zmieniających się czasów.

Reklama

Brad Pitt o braku pewności siebie

W wywiadzie z magazynem Culture, Brad Pitt wyznał, że stara się uporać z poczuciem niepewności. „To ciągła walka. W miarę starzenia się zyskujesz mądrość, więc mam nadzieję, że zwątpienie w siebie z czasem będzie mniejsze”.

Aktor nie ukrywa, że czuje się „dinozaurem” w świecie mediów strumieniowych, takich jak Netflix. Pitt przyznaje, że nie umie wyobrazić sobie tego, jak będzie wyglądało Hollywood za kilka lat, skoro platformy serialowe i filmowe już teraz są dużo popularniejsze niż tradycyjne kina.

„Jestem ciekawy przyszłości. Jest teraz mnóstwo portali do transmisji strumieniowej i jeśli we współczesnym kinie nie wydarzy się nic nowego... Nawet nie wiem, czego się spodziewać”, powiedział w rozmowie z The Sunday Times. Wcześniej, w wywiadzie z GQ ujawnił, że skupia się na produkcji filmowej, ponieważ jest za stary na Hollywood. „Naprawdę wierzę, że w grze zostają młodsi mężczyźni. Nie dlatego, że nie ma ról dla starszych – po prostu czuję, że tak to się potoczy”.

„Może jesteśmy dinozaurami, ale spójrzmy na lata 90. Wtedy ogromnie popularne były filmy z Sylvestrem Stallone i Arnoldem Schwarzeneggerem. I nagle pojawił się Tarantino ze swoim niestandardowym spojrzeniem na kino. To podziałało! Z tego powodu nie mam nic przeciwko zmianom”, rozmyśla aktor.

Reklama

Brad Pitt zagrał właśnie jedną z głównych ról w nowym filmie Quentina Tarantino Pewnego razu... w Hollywood, który zobaczymy na ekranach naszych kin już 16. sierpnia. U boku aktora pojawią się Margot Robbie, Leonardo DiCaprio i Rafał Zawierucha.

Birdie Thompson/AdMedia / SplashNews.com/East News
Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama