Sensacyjne wyznanie Borysa Szyca: „Jestem trzeźwym alkoholikiem’’
Przez lata wizerunek Borysa Szyca w mediach wzbudzał wiele skrajnych emocji. Aktor kojarzony był z imprezowym trybem życia oraz problemem alkoholowych, o których rozpisywała się prasa brukowa. Za jazdę pod wpływem alkoholu, Szyc stracił prawo jazdy. Na zmianę jego stylu życia największy wpływ miała obecna partnerka, Justyna Nagłowska.
Zobacz też: Borys Szyc do córki: „Jak będziesz miała chłopaka, to tatuś dobrze sprawdzi, kto to jest!”. Jak ją wychowuje?
W rozmowie z magazynem PANI Borys Szyc wyznał, że nadal jest alkoholikiem, ale trzeźwym.
„Spotykamy się teraz w takim momencie mojego życia, kiedy jestem po rocznej profesjonalnej terapii. I jestem teraz trzeźwym alkoholikiem, bo to jest choroba, którą ma się do końca życia’’, wyznał Szyc.
Aktor w mocnych słowach przybliżył w wywiadzie, czym tak naprawdę jest alkoholizm i jakie są jego skutki. – Mam nadzieję, że przeczytają to ludzie, którzy boją się o swoje życie i myślą, że już nie ma dla nich ratunku. Że wszystko jest bez sensu. O tej chorobie trzeba mówić, ale mówić mądrze, bez rozczulania się (...). Alkoholik manipuluje też wszystkimi dookoła, żeby móc dalej pić. Otoczenie więc błędnie pojmuje chęć pomocy, kryje go, tuszuje jego wyczyny i straty, jakie czyni alkohol, ratuje jego „godne imię’’, a tak naprawdę pomaga mu pić i przeszkadza przejrzeć na oczy – powiedział Borys Szyc.
Gwiazdor nie kryje, że żałuje tego, co działo się w przeszłości, bo jak wyznał, przestał pić dwa lata temu – (...) sporo straconych godzin i parę straconych szans na pewno. To podstępna choroba – zwierzył się aktor.
Borys Szyc w VIVIE!
– Lubi Pan alkohol?
Oczywiście, że tak. W nadmiarze pewnie. Dlatego nie znajdzie pan tu, gdzie siedzimy – czyli u mnie w domu – alkoholu.
– Tak po prostu wstał Pan rano i wylał butelki do zlewu?
Zrobiłem rachunek sumienia. Zobaczyłem, jakie rzeczy mi się popsuły, co potraciłem. Co mogłem zyskać, a czego w ogóle nie zauważyłem. Doszedłem do wniosku, że rachunek wychodzi absolutnie na minus. Więc po co? Skoro życie jest takie ładne! I jest córka.
– Co Pan stracił przez alkohol?
Będziemy mieli dziś taką terapię?
– Siedem grzechów głównych Borysa!
Więc pewnie parę ról straciłem.
– Rolę Wałęsy u Wajdy?
Nie wydaje mi się. Mam dwa fajne listy od Andrzeja Wajdy. W pierwszym dziękuje mi za przyjęcie roli. Na początku był pomysł, że będzie trzech Wałęsów w różnym wieku, których zagrają trzej aktorzy. Wybrany był już Robert Więckiewicz i ja. Ale wystarczy przeczytać książkę „Przyszłem” Janusza Głowackiego o powstawaniu filmu, żeby wiedzieć, że to była droga przez mękę. Koncepcje zmieniały się wiele razy. W końcu został jeden Wałęsa.
Cała rozmowa do przeczytania TUTAJ