Reklama

Harry i Meghan zrezygnowali z pełnienia obowiązków członków rodziny królewskiej, ale na brak pracy nie narzekają. Po wyprowadzce do USA para podpisała między innymi kontrakt z Netfliksem. I choć małżonkowie są z tego faktu bardzo dumni, zupełnie inaczej sytuację odbierają bliscy księcia… Czy skończy się rodzinną kłótnią?

Reklama

Współpraca Harry’ego z Netfliksem a zła atmosfera w rodzinie – szczegóły

Harry i Meghan założyli firmę produkcyjną, które zajmie się tworzeniem filmów dokumentalnych, fabularnych, programów telewizyjnych i… bajek dla dzieci! Skąd taki pomysł na zarobek? „Nasze życie – zarówno wtedy, gdy żyliśmy niezależnie od siebie, jak i kiedy byliśmy parą – pozwoliło nam docenić siłę ludzkiego ducha, odwagę, wytrzymałość i pragnienie komunikacji międzyludzkiej. Dzięki naszej pracy z różnorodnymi grupami, stowarzyszeniami i przedstawicielami różnych środowisk, skupiających się na ludziach oraz ważnych kwestiach na całym świecie, stworzymy treści, które dają wiedzę, ale także dają nadzieję...”, pisali zakochani w oświadczeniu, które opublikował we wrześniu między innymi The New York Times. Dodali też, że cieszą się na współpracę z Tedem Sarandosem – szefem Netfliksa.

I właśnie ta kolaboracja jest nie w smak brytyjskiej rodzinie królewskiej, która z dużym trudem przyjęła niektóre wątki serialu The Crown dostępnego na wspomnianej platformie. Królowej miało nie spodobać się między innymi to, jak zostały przedstawione relacje Filipa z matką; z kolei bliscy Williama donieśli, że nie podoba mu się pomysł pokazania, jak naprawdę wyglądała relacja jej matki i ojca. Jak dziś wiadomo, Karol zdradzał Dianę, a ta miała przez niego chorować na depresję i bulimię… Małżeństwo miało mieć więc wiele problemów, co nie bardzo obchodziło matkę Karola. Dla królowej ważniejszy od szczęścia syna był wizerunek. „Książę Cambridge nie jest zachwycony tym, co zostanie ukazane. Ma wrażenie, że obydwoje jego rodzice zostali wykorzystani i są prezentowani w fałszywy, uproszczony sposób, jedynie, by jak najwięcej na nich zarobić”, mówił informator Daily Mail.

Zdaniem bliskich Harry’ego, Netflix zarabia na łamaniu im serc. To dlatego w bracie, ojcu, babci i dziadku księcia narodził się duży żal… „Rodzina królewska ze zdziwieniem unosi brwi, pamiętając, że Harry bierze pieniądze od firmy, która za tym stoi. Wiedzą, że Netflix zarabia na ich historii. Nie rozumieją, jak on i Meghan mogą współpracować z takimi ludźmi”, czytamy w Daily Mail.

Reklama

Myślicie, że młodszy syn Diany znajdzie rozwiązanie, które ugasi złość rodziny? A może nawet nie planuje go szukać…

Photo by Chris Jackson/Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama