Reklama

Kontrowersyjna autorka – jak sama mówi – „najlepszego polskiego erotyku”, czyli powieści 365 dni, zasiadła na kanapie u Kuby Wojewódzkiego. W swoim stylu opowiedziała m.in. o tym, czy uważa się za „Sławomira polskiej literatury”, czy jej rodzice czytali książkę, która nad Wisłą bije rekordy popularności oraz jak długo swego czasu nie uprawiała seksu!

Reklama

Blanka Lipińska o tym, czy uważa, że pisze szajs

Spotkanie odbyło się w stosunkowo przyjaznej atmosferze, choć nie zabrakło oczywiście erotycznych podtekstów i przerzucania się mniej lub bardziej subtelnymi aluzjami, dotyczącymi seksu.

Kuba Wojewódzki rozpoczął dosyć nieoczekiwanie i łagodnie, mówiąc, że ma „jedną uwagę literacką” na temat Blanki Lipińskiej. Ta, dosyć zdziwiona, odparła: „tylko jedną?”. Showman stwierdził, że pisarka „nadużywa jednego słowa”, na co bohaterka odcinka odparła, nie bez satysfakcji, że „jest to ku*as”.

Następnie prowadzący oraz jego gość zaczęli wyliczać synonimy słowa „penis”, jednak mało przekonana Blanka Lipińska stwierdziła, że mimo bogatych zasobów leksykalnych, żadne z określeń nie pasuje tak dobrze do opisania męskich narządów płciowych jak to, którego nadużywa.

Po tej jakże głębokiej refleksji pisarka wręczyła samozwańczemu królowi TVN woreczek, którego ten nie zdecydował się otworzyć na antenie. „To na twojego penisa”, odparła z zagadkowym uśmiechem.

W trakcie rozmowy padło również pytanie o to, czy Blanka czuje się „Sławomirem polskiej literatury” i czy jej książki to szajs.

„Mogę być nawet Mietkiem Szcześniakiem”, stwierdziła pisarka.

„Piszesz szajs? Blanka, tak między nami”, dociekał prowadzący.

„Jeżeli brać pod uwagę jeżyk polski, to tak. Ja nie piszę po polsku, tylko po polskiemu. Moi poloniści, jak to czytają, to pewnie pukają się w głowę. Ja miałam dwóję z polskiego”, wyznała z rozbrajającą szczerością pisarka.

Blanka Lipińska o seksie i rodzicach

W dalszej części oboje starali się podejść do tematu seksu bardziej poważnie. Ubolewali nad tym, że w Polakach nadal budzi on dziwne reakcje i należy do sfery tabu. Blanka Lipińska z kolei w swoim stylu odparła, że „dyskusja o seksie jest dla niej prosta niczym przepis na zupę pomidorową” (swoją drogą ciekawe, czy faktycznie potrafi gotować...). Zdobyła się również na pikantne wyznanie, dotyczące najdłużej trwającego bez zbliżenia okresu w jej życiu.

„Przez półtora roku nie uprawiałam seksu, ale to był dobry czas w moim życiu. To było 6 lat temu. Bardzo potrzebowałam się bzykać, wiec ta fabuła nie była dla mnie istota”, zwierzyła się.

Musiała zmierzyć się również z pytaniem o to, czy jej rodzice zapoznali się z erotyczną powieścią autorstwa córki...

„Tata czytał, mało tego, pomagał w korekcie. Mama przeczytała to dopiero teraz, bo jej na to pozwoliłam”, wyznała.

Reklama

Przy końcu rozmowy nawiązano do ostatniej głośnej wypowiedzi Blanki Lipińskiej, dotyczącej dzieci. Podtrzymała ona swoje stanowisko i podkreśliła, że nie czuje instynktu macierzyńskiego, nie chce mieć dzieci, jest wygodna oraz nie ma na nie czasu. Okazuje się, że powieść 365 dni doczeka się ekranizacji. Pisarka zdradziła, że reżyserką została kobieta, która jest feministką. Jej danych nie chciała jednak ujawnić

Mateusz Stankiewicz/AFPHOPOTO
Mateusz Stankiewicz/AFPHOPOTO
Materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama