Blanka Lipińska na okładce VIVY!: o życiu prywatnym, trzeciej książce i planach

Blanka Lipińska zmienia życie kobiet. Właśnie wydała swoją trzecią erotyczną powieść Kolejne 365 dni. Romanowi Praszyńskiemu opowiedziała o swojej misji, seksualnych preferencjach, związku i o tym, jaka jest w rzeczywistości! To rozmowa bez tematów tabu.

Blanka Lipińska w VIVIE!

ROMAN PRASZYŃSKI, VIVA!: Oglądałem na Instagramie Twoje zdjęcia z Barcelony. Opalaliście się nago?

Blanka Lipińska: Maciek całkiem nago. Ja w stringach. Lubię mieć na tyłku biały pasek. A właściwie to mój chłopak lubi, więc robię to dla niego. Toples opalam się chętnie, bo tu nie lubię białych śladów. Ale opalanie dołu uważam za przesadę, przecież i tak nie pokazuję tych miejsc nikomu oprócz mojego faceta.

A kąpiel nago lubisz? Bliżej natury?

Nie. Mam dużo fobii. Nie wejdę do wody bez majtek, bo to takie niehigieniczne. Poza tym wszyscy wiemy, że w ciemnej wodzie są potwory. Więc muszę mieć majtki, żeby się przed nimi chronić!

Czyli masz zahamowania w seksie?

Pewnie. Mój seks jest bardzo przyzwoity. Nie robię nic naprawdę zadziwiającego. Ale o szczegółach ode mnie nie usłyszysz. To bardzo intymne dla mnie rzeczy.

Jak Twój nowy mercedes?

Świetnie. On nie jedzie, on płynie. Środek ma śliczny, świetnie nadaje się do zdjęć na Instagram. Na imię ma Krysia.

Dlaczego Krysia?

A dlaczego nie? Poprzedni, citroën ds3, miał na imię Tadzik. Mam emocjonalny stosunek do przedmiotów. W domu mamy odkurzacz Roomba, który nazywa się Bogusia. Mam astmę alergiczną, muszę mieć bardzo czysto w mieszkaniu, Bogusia jeździ non stop. Czasem zaklinuje się, jak wciągnie zasłonę. Gdy wracamy do domu, Maciek bierze Bogusię na ręce, prawie ją przeprasza, że nie podnieśliśmy zasłon. Mam tak samo. Jesteśmy porąbani.