Reklama

Beata Tyszkiewicz zasiadała w jury Tańca z Gwiazdami od początku istnienia programu i cieszyła się ogromną sympatią widzów. Kilka lat temu dama polskiego kina odeszła z legendarnego show ze względu na problemy zdrowotne. Wielu nie mogło sobie wyobrazić bez niej Tańca z Gwiazdami. Po latach na światło dziennie wyszły nieznane fakty związane z kulisami powstawania formatu. Okazuje się, że doszło do małego oszustwa, by Beata Tyszkiewicz mogła zostać jurorką Tańca z Gwiazdami.

Reklama

Beata Tyszkiewicz w Tańcu z Gwiazdami

Beata Tyszkiewicz pełniła rolę jurora Tańca z Gwiazdami przez 12 edycji programu, gdy emitowała go stacja TVN. Od 2014 roku show przejęła telewizja Polsat. Wtedy także nie zabrakło w jurorskim składzie wielkiej gwiazdy kina.

O mały włos nie moglibyśmy podziwiać jej w formacie. Dlaczego? Prawdę ujawniono na łamach książki Beata Tyszkiewicz. Portret damy, która niedawno ukazała się w sprzedaży.

Wojciech Iwański, producent i reżyser show opowiedział o kulisach powstawania programu. Twórcy mieli duży problem ze dobraniem jury.

Beata Tyszkiewicz w Tańcu z Gwiazdami, 2016 rok

Mateusz Jagielski/East News

„Pamiętam, że długo mieliśmy problem z obsadą. Sędziowie międzynarodowi tańca towarzyskiego, z którymi się spotykaliśmy, byli jacyś smutni, a musieliśmy kogoś wybrać, bo program był na licencji BBC i wymagano od nas, byśmy zatrudnili specjalistów od tańca. A przecież warunkiem dobrego programu jest osobowość, atrakcyjność jego uczestników. Krótko mówiąc: była bryndza, jedna Pavlović nam się trafiła z biglem, no i Galiński, znany nam wcześniej choreograf. Wciąż jednak brakowało pozostałej dwójki. Z rozpędu, jako że Zbyszkowi Wodeckiemu kończyły się jakieś programy w TVN-ie i był wolny, wzięliśmy Zbyszka. Ale kto czwarty? W kontrze do ruchliwej, przebojowej, wyrazistej Iwony Pavlović szukaliśmy kogoś łagodzącego, takiej postaci, jaką w „Idolu” był mój przyjaciel Jacek Cygan: kulturalnej, ujmującej się za uczestnikami. Beata była idealna”, wspominał reżyser na łamach książki [cytat za SuperExpress].

Beata Tyszkiewicz była idealna, ale nie miała nic wspólnego z tańcem. Dlatego producenci postanowili delikatnie nagiąć rzeczywistość. A licencjonodawca otrzymał informację, ze Beata Tyszkiewicz jest popularną polską primabaleriną.

„Choć początkowo mieliśmy kłopot, bo Brytyjczycy, licencjodawcy, kręcili nosami i pytali nas podejrzliwie, czy aby na pewno ta pani ma jakiś związek z tańcem. Skłamaliśmy, że owszem, Beata jest bardzo znaną w Polsce primabaleriną”, mówił Wojciech Iwański w książce Beata Tyszkiewicz. Portret damy.

Źródło: Super Express, cytaty z książki Beata Tyszkiewicz. Portret damy

Reklama

Beata Tyszkiewicz w programie Taniec z Gwiazdami, 2017 rok

VIPHOTO/East News
Reklama
Reklama
Reklama