Reklama

Gdy się poznali, Bartosz Obuchowicz miał zaledwie 23 lata. Jego ukochana kończyła wtedy studia psychologiczne i pracowała jako fotomodelka, ale los połączył ich podczas obserwowania wyścigów. Już rok później para doczekała się pierwszego dziecka. I właśnie o oczekiwaniu na Mariannę, budowaniu rodziny, nadziejach i obawach, opowiadali Gali w kwietniu 2006 roku.

Reklama

Bartosz Obuchowicz i Katarzyna Sobczyńska o pierwszym dziecku

Gdy aktor miał 24 lata, czekała go życiowa rewolucja. Za chwilę jego rodzina miała się powiększyć, a on – choć był u szczytu sławy – nie czuł bezpieczeństwa finansowego. Czy nie bał się więc, że za wcześnie zostanie tatą? „Nigdy nie czułem strachu na myśl, że mogę zostać ojcem, raczej cieszyłem się na taką perspektywę. Ale kiedy dowiedziałem się, że Kasia jest w ciąży, to było jak strzał w głowę i pomyślałem: Stary, zaczyna się życie na poważnie. Ale zawsze chciałem mieć dzidziusia i w gruncie rzeczy było mi obojętne, kiedy to nastąpi. Ta wiadomość spowodowała, że wiele spraw przewartościowałem. Na przykład to, że muszę zacząć na poważnie zarabiać”, mówił Gali 17 lat temu.

Jego ukochana miała pewne obawy co do zajścia w ciążę w tak młodym wieku, ale część z nich szybko się rozmyła. „Chwilę po tym znaleźliśmy wiele pozytywów: jesteśmy razem już ponad 2 lata, oboje skończyliśmy szkoły, mamy rodziców, którzy nas wspierają…”, wyliczała w tym samym wywiadzie.

CZYTAJ TEŻ: Syn Doroty Szelągowskiej ma już 22 lata i rozpoczyna aktorską karierę. „Po prostu jest zdolny”

Para mieszkała w domu rodzinnym aktora. Wspierała ich jego mama, która zajmowała dół budynku. „Od początku naszego związku nocowaliśmy u siebie. Raz ja u Bartosza, raz on u mnie. Jak zaczęliśmy, tak nie mogliśmy skończyć. Dobrze nam na tym poddaszu”, wspominała Katarzyna Sobczyńska. „Nie wyprowadziliśmy się i sobie nie wyobrażam zostawić mamę samą. Dom jest wielki”, dodawał gwiazdor „Na Dobre i na Złe”.

Zakochani wiele miejsca w rozmowie z Galą poświęcili snuciu planów tego, jak będzie wyglądała ich przyszłość po zostaniu rodzicami. Aktora zamartwiało jedno. „Chciałbym zapewnić Kasi spokój finansowy, by mogła posiedzieć z dzieckiem w domu. Ale nie do końca życia, na to jej nie pozwolę. Mama nauczyła mnie, że kobieta musi pracować, bo nigdy nie wiadomo, jak długo będzie miała męża. Jednak ostatnio niewiele pracuję. Kasia mówi mi, że jestem skąpiec, a ja siedzę smutny, bo nie mam pieniędzy. W serialu słyszę, że scenarzyści nie mają na mnie pomysłu. To śmieszne tłumaczenie. Niech zadzwonią do mojej mamy. Ona ogląda wszystkie odcinki i ma 100 pomysłów. Ale prawdę mówiąc, może problemem jest mój wiek. Nie jestem już dzieckiem ani bardzo zdolnym chłopcem, który dostaje nagrodę na znaczącym festiwali i nie ma takiego drugiego w naszym kraju. Natomiast nie jestem jeszcze dorosłym facetem”, przyznawał szczerze. „Chyba znalazłem się właśnie pod wozem. Może twarz mi się trochę zmieni, gdy zostanę ojcem. Przybędzie mi zmarszczek i wreszcie pojawią się ciekawe propozycje”, dodawał.

Czasami partnerka musiała dodawać mu otuchy. „Dziś siedzę przed telewizorem i wściekam się, pytając, dlaczego to on gra tę postać, a nie ja. Dlaczego nie mogę pracować, chociaż bardzo chcę. W tym zawodzie człowiek niczego nie jest pewien, trudno się z tym oswoić. Staram się nie dać. Kasia na mnie pokrzyczy, że wariuję i wracam na ziemię”, czytaliśmy.

Innym tematem, który para poruszała na łamach magazynu, było to, jak będą wyglądały narodziny córki. „Największym stresem jest zbliżający się poród. Lekarz zaleca wspólny…”, powiedział aktor, a Katarzyna Sobczyńska dodała, że jej partner nie bardzo tego chce. Dlaczego? „Trochę głupio o tym mówić, ale zwyczajnie nie wiem, czy dotrwam. Mdleję przy pobieraniu krwi. Wiem, że to niezwykłe przeżycie. Postaram się”, obiecywał.

Bartosz Obuchowicz, Katarzyna Sobczyńska, 2007

Rafal Maciaga / Forum

Bartosz Obuchowicz o zostaniu tatą po raz 1. Tak zmieniło się jego życie

Gdy kilka miesięcy później na świat przyszła Marianna, szczęśliwi rodzice udzielili Gali kolejnego wywiadu. Wtedy to Bartosz Obuchowicz przyznał, że towarzyszenie drugiej połówce przy porodzie było świetnym doświadczeniem, a przecięcie pępowiny poleca każdemu ojcu.

Aktor przyznał też, że widzi, jak nowa rola wpłynęła na jego ukochaną. „Macierzyństwo wyrysowało się na jej twarzy. Teraz jest przede wszystkim mamą, tak ją widzę. Chociaż wiem, że stara się o mnie nie zapominać, ale wiadomo, że mała jej teraz potrzebuje bardziej, niż ja. Na szczęście mamy w domu śpiocha, który pozwala nam czasem spędzić trochę czasu we dwoje”, czytaliśmy.

CZYTAJ TAKŻE: Ojciec od zawsze był dla niego inspiracją. Widują się rzadko, dzieli ich ocean

Bartek Obuchowicz z rodziną, najnowsze zdjęcia

Córka zmieniła też samego aktora. „A mnie nauczyła odporności psychicznej. Wyzwoliła we mnie przede wszystkim taki stan: mogę wszystko, dam radę. Uczy mnie ekspresowego brania się w garść, niepoddawania się przeciwnościom. Wyzwala siłę”, podkreślał ulubieniec widzów, który miał wciąż nadzieję, że najlepsze role dopiero przed nim.

„Jest koniec wakacji, czyli czas, który aktor zazwyczaj spędza na planie, a ja, jak widzisz, siedzę w domu. Nie mam w zasadzie żadnych propozycji. Na szczęście rola Tomka w Na dobre i na złe zostanie w nowym sezonie rozbudowana. To mi zapewnia minimalne poczucie bezpieczeństwa. Ale prawda jest taka, że chodzę na castingi i ścigam agentki. Staram się o pracę”, mówił w GALI.

Zakochani przyrzekli sobie, że będą żyć na takim poziomie, na jaki pozwoli im los. Jeśli w zamku – to tam; jeśli w skromnej chatce w górach – również postarają się być szczęśliwi.

I tacy właśnie dziś są. Po latach grono ich dzieci powiększyło się do trójki. Marianna, Marcelina i Michalina to ich oczka w głowie. Najstarsza z grona dzieci aktora poszła w jego ślady i już teraz ma na koncie pierwsze artystyczne doświadczenia. Np. w dubbingowaniu bajek.

A co przyniesie przyszłość? Czas pokaże.

Reklama

Bartosz Obuchowicz z żoną, Katarzyną Sobczyńską i córkami, premiera filmu "Jak zostać samurajem", 23.08.2022, Warszawa

Pawel Wodzynski/East News
Reklama
Reklama
Reklama