Reklama

O talencie 14-letniego rapera z Płocka huczą obecnie wszystkie media. Bartek Wasilewski zwyciężył w finale 15. edycji "Mam Talent", wykonując autorski utwór o ukochanej mamie. Teraz oboje gościli w popularnej śniadaniówce, aby opowiedzieć o kulisach show. Okazuje się, że kobieta nie od razu poparła szalony pomysł swojego syna...

Reklama

Bartek Wasilewski zgłosił się do konkursu bez wiedzy mamy

Nastolatek już na castingu zaskarbił sobie sympatię jurorów, a zalana łzami Agnieszka Chylińska wcisnęła zapewniający miejsce w półfinale Złoty Przycisk. Kolejne występy również zachwyciły publiczność. Bartek Wasilewski był bezkonkurencyjny! Głosy widzów zadecydowały, że to właśnie on został wielkim zwycięzcą 15. edycji "Mam Talent".

Teraz wraz z mamą zagościł on w studio Dzień Dobry TVN. Marcin Prokop spytał kobietę, czy bardzo wzruszył ją występ syna, którego była w końcu ważną bohaterką. Okazuje się, że mama Bartka nie miała pojęcia, iż planuje on wystąpić w Mam Talent. Gdy prawda wyszła na jaw, była w absolutnym szoku.

X NEWS, materiał prasowy

"Dowiedziałam się po telefonie z Warszawy. Zaskoczenie, buzia otwarta, wpadłam do pokoju do Bartka, pytałam, o co chodzi? Coś ty zrobił? Przecież tam są dzieci, które chodzą latami do szkoły muzycznej, a ty śpiewasz sobie amatorsko. Ja nigdzie nie jadę" — wspominała kobieta w rozmowie z dziennikarzami.

Bartek podjął decyzję dzięki nauczycielce od matematyki, której rap o mamie bardzo przypadł do gustu. Namówiła go wówczas na udział w popularnym talent show. Nastolatek sam nie był przekonany do tego pomysłu i dopiero po czasie zdecydował, że chce spróbować. "Trochę się posprzeczaliśmy, prosiłem mamę, żeby pojechała ze mną. W końcu zgodziła się, bo powiedziała, że chce spełnić moje marzenie", wyznał nastolatek.

Bartek Wasilewski wygrał "Mam Talent". Na co przeznaczy nagrodę?

Młody raper okazał się fenomenem tegorocznego sezonu popularnego show. Od pierwszego występu potencjał dostrzegła w nim Agnieszka Chylińska, z którą Bartek chciałby kiedyś nagrać wspólny utwór. Nie spodziewał się jednak, że może dotrzeć tak daleko, a ostatecznie sięgnąć po główną nagrodę. Sam Złoty Przycisk był dla niego gigantycznym zaskoczeniem.

A na co zamierza przeznaczyć 300 tys. zł? Nastolatek wyznał, że zamierza wykorzystać swoje pięć minut i dalej rozwijać swoją pasji. Marzy też, aby wydać płytę i kontynuować dobrą passę z show. Niewykluczone zatem, że w najbliższej przyszłości usłyszymy o nim jeszcze nie raz. Trzymamy kciuki i życzymy wielu sukcesów!

Reklama
Artur Zawadzki/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama