Bartek Królik myślał o aborcji. Dziś córkę z zespołem Downa kocha nad życie!
„Moje uprzedzenia zupełnie zniknęły”
Pojawienie się na świecie Jagódki, zrewolucjonizowało życie rodziny Bartka Królika. Jagódka urodziła się z zespołem Downa. Przed narodzinami córeczki muzyk nie wiedział nic na temat tej wady. Targało nim wiele uczuć i wątpliwości. Córka szybko nauczyła go wdzięczności, odblokowała na kolejne uczucia i emocje. W programie Kwarantanna Live dla Plejady, muzyk opowiedział o wychowywaniu córki z zespołem Downa. Wyznał wprost, że cieszy się, że wówczas wraz z ukochaną nie podjęli decyzji o aborcji. Jak dziś wygląda ich wspólne życie?
Bartek Królik o córce z zespołem Downa
Bartek Królik jest dziś szczęśliwym ojcem dwóch córek: sześcioletniej Kaliny i niespełna trzyletniej Jagody. W 2017 roku jego druga pociecha mogła się jednak nie urodzić. Artysta wraz z żoną rozważał bowiem aborcję. Ostatecznie para nie zdecydowała się na to, a dziś są szczęśliwymi rodzicami Jagódki, która urodziła się z zespołem Downa. „Długo przechodziłem etap strachu (…). Ale dla mnie na tym polega prawdziwe życie, że wychodzi mu się naprzeciw. Na tym polega też prawdziwa miłość. Jest to przeciwieństwo 'chowania głowy w piasek”, mówił w wywiadzie dla WP Kobieta.
Muzyk w jednym z wywiadów podkreślał, że rodzina jest dla niego najważniejsza, a córeczki - Kalinka i Jagódka są dla niego całym światem. „Nie wyobrażam sobie życia bez Guci, która daje nam tylko szczęście”, dodał w rozmowie z magazynem Pani. Teraz udzielił wywiadu dla serwisu Plejada, podczas którego opowiedział o swoim życiu prywatnym. „To, co jest dla mnie najważniejsze, to happy end związany z trudami mojego życia, z trudami pojawienia się na świecie mojej młodszej córeczki. Dzisiaj czuję się bardzo szczęśliwy i jestem mega zaskoczony tym, jaka jest Gucia. Moje uprzedzenia zupełnie zniknęły. Moja niewiedza została odsunięta na dalszy plan, bo miłość i wdzięczność, którą Gucia ma w sobie, całkowicie wyleczyła lęk itd. Debata dotycząca między innymi aborcji to jest spór nierozwiązywalny. My przyjęliśmy naszą córeczkę i jesteśmy teraz mega szczęśliwi”, mówi wprost.
Jakiś czas temu wokalista wyznał, że to, że wraz z żoną myśleli o tym, by przerwać ciążę, sprawia, że do dziś uważa, że zawiódł sam siebie: „Jako głowa rodziny, w moim przekonaniu, zawiodłem sam siebie, dopuszczając myśli o przerwaniu ciąży. (...) Wyobrażałem sobie trudne życie, które czeka moje dziecko, martwiła mnie myśl o odrzuceniu, poczuciu bycia gorszym, funkcjonowaniu gdzieś na marginesie społeczeństwa”, mówił dla magazynu Pani. „Przed narodzinami Jagódki zupełnie nic nie wiedziałem na temat tej wady, zespół Downa, i w mojej głowie kształtował się całkiem niewłaściwy obraz. Zalęgły się we mnie różne wątpliwości, co dziś uważam za swoją wewnętrzną porażkę”, przyznał w jednym z wywiadów.
Artysta mówił wprost, że każdego dnia widzi, jak jego córeczka dostrzega w ludziach to, co najlepsze: „Bo ci ludzie są nacechowani wielką otwartością i nieskrępowaną spontanicznością i do szczęścia potrzebują socjalizacji. W zamian potrafią bardzo wiele dać”, wyznał w rozmowie z WP Kobieta.
Bartek Królik od dawna stara się zachęcać swoich obserwatorów do wspierania osób dotkniętych zespołem Downa. Ważna jest dla niego kwestia poruszania tego tematu w społeczeństwie, które wciąż kieruje się stereotypami. „Czasy się co prawda bardzo zmieniły, ale wiem, że w niektórych miejscach matki chowają przed światem dzieci z zespołem Downa, bo słyszą, że im się dziecko nie udało. Uważam, że takie krzywdzące słowa są przejawem niewiedzy, niedojrzałości lub zwykłej głupoty”, podkreślał w wywiadzie dla Wysokich Obcasów.
To, jak wygląda codzienność Bartka Królika, niekiedy możemy zobaczyć na jego Instagramie. Tam chętnie dzieli się zdjęciami z córeczkami, które nie ma wątpliwości, są jego oczkiem w głowie!