Tajemnica narodzin Bartka Jędrzejaka. Prezenter pogody urodził się jako wcześniak
„Jestem dzieckiem z plastikowego pudełka, czyli inkubatora”
Bartek Jędrzejak to uwielbiany przez widzów prezenter pogody w programie "Dzień Dobry TVN". Gdy pojawia się na ekranie bije od niego dużo ciepła i serdeczności. Mimo że czasami ma do przekazania mało pozytywne wiadomości atmosferyczne, to i tak emanuje od niego radość. Za swoją pracę został uhonorowany Telekamerą. Jednak nie każdy wie, że pogodynek jest wcześniakiem. „Ja też jestem dzieckiem z plastikowego pudełka, czyli inkubatora”, przyznał. Poznaj wyjątkową historię narodzin znanego prezentera pogody.
Bartek Jędrzejak urodził się jako wcześniak
Z okazji Światowego Dnia Wcześniaka, Bartek Jędrzejak postanowił zdradzić nieco więcej szczegółów z momentu swoich narodzin. Na swoim profilu na Instagramie zamieścił post, w którym przyznał, że urodził się przed terminem. Dokładnie w 33 tygodniu ciąży i ważył jedynie 1,8 kg. Z powodu drastycznie spadającej wagi ciała oraz braku odruchu ssania, został umieszczony w inkubatorze aż na dwa miesiące.
"Międzynarodowy Dzień Wcześniaka. Czwartek 1977, 14 lipca. Zaczyna się. Dużo za wcześnie. Karetka zabiera mamę z pracy. Kierowca na sygnale jedzie bardzo ostrożnie, omija dziury i nie szaleje, żeby wstrząsy nie przyspieszyły mojego pojawienia się na świecie. Lekarze próbują zatrzymać mnie w środku. Nie udaje się. Jestem tak ciekawy świata, że pojawiam się w 33 tygodniu. Ważę 1,800 kg ale po urodzeniu waga mocno spada. Nie mam odruchu ssania. Zostaje natychmiast zamknięty w plastikowym pudełku. W inkubatorze spędzam blisko 2 miesiące. Kochane wcześniaki JESTEM Z WAMI CAŁYM SERDUCHEM!!!!❤️, napisał prezenter pogody.
Do wpisu załączył zdjęcia przedstawiające jego jako noworodka wraz z rodzicami, już po tym jak opuścił szpital.
Czytaj także: „Jestem tą kropką nad i”. Bartek Jędrzejak o telewizyjnych początkach. EKSKLUZYWNE VIDEO
Bartek Jędrzejak jako „dziecko z plastikowego pudełka”
O swoich wczesnych narodzinach opowiedział również w studio „Dzień Dobry TVN”. Na wstępie zwrócił się do wszystkich wcześniaków i ich rodziców serdecznie ich pozdrawiając. Następnie podziękował służbie zdrowia za troskę i trud, jaki wkładają w dbanie o wcześniaki. Po czym przyznał, że sam jest „dzieckiem z plastikowego pudełka, czyli inkubatora”.
W rozmowie z prowadzącymi śniadaniówkę ujawnił, jak dokładnie wyglądał moment jego narodzin. Okazuje się, że miał ogromny problem ze ssaniem i musiał być karmiony sondą. „W dniu rodzenia 1,8 kg, po urodzeniu zeszło do 1,6 kg, więc zostałem szybko zamknięty w plastikowym pudełku, choć kiedy się rodziłem lata temu, to tych urządzeń było dużo, dużo mniej na oddziałach. No, i poważny problem ze ssaniem. Podobno dzieci tego nie mają. Nie było dużego problemu z oddychaniem, tylko ze ssaniem. Z tego, co mówiła mama, byłem karmiony sondą”, zdradził pogodynek.
Już rok temu Bartek Jędrzejak na łamach portalu Fundacji "Wcześniak Rodzice-Rodzicom" opowiadał, że po porodzie otrzymał 6 z 10 punktów w skali Apgar. Czasy, gdy się rodził były nie najlepsze, wszystkiego brakowało w szpitalach, a inkubatory, których było bardzo mało, były pozajmowane. Na szczęście znalazł się jeden wolny i nagrzany.
„To było 42 lata temu i szpitale były zupełnie inaczej wyposażone. Teraz jest tak, że jest mnóstwo sprzętu, nowoczesnego sprzętu, inkubatorów, wszystkiego, co potrzeba lekarzom. Jest inna wiedza, neonatolodzy mają inną wiedzę na temat wcześniaków. Jak ja się rodziłem 42 lata temu, to to wyglądało zupełnie inaczej. Tak naprawdę żyję dlatego, że był włączony inkubator na oddziale, w którym się rodziłem, urodziłem się w 32. tygodniu, czyli siedem miesięcy i trochę. Ważyłem trochę ponad 1,5 kg, w skali Apgar dostałem szóstkę, ale zaraz szybko potem wszystko zaczęło spadać w dół, zacząłem tracić wagę. Oczywiście od razu po urodzeniu zostałem włożony do inkubatora i tak jak mówię, żyję dlatego, że na tym oddziale gdzie się rodziłem w Zielonej Górze, było kilka inkubatorów. One były wszystkie zajęte, jeden był wolny i o dziwo nagrzany, ciepły. Także od razu od mamy zostałem przeniesiony do inkubatora. To nie były łatwe początki", przyznał w wywiadzie.
Z kolei wywiadzie dla magazynu „Gwiazdy” zdradził, że tak naprawdę zawdzięcza życie dr Krystynie Żurawskiej, która przyjmowała poród i podjęła natychmiastową decyzję o umieszczeniu wcześniaka w inkubatorze. „Poród przyjmowała pani doktor Krystyna Żurawska. Żyję właściwie tylko dlatego, że natychmiast podjęła decyzję o umieszczeniu mnie w inkubatorze. A ten był wyjątkowo wolny. W czasach komuny nie było to oczywiste”, podkreślił. Jednocześnie dodał, że mama z troską opiekowała się przedwcześnie urodzonym synkiem. „Wzruszają mnie historie mamy, gdy śpiewała, głaskała i płakała przy inkubatorze. Opowiadała, że smoczek był większy od mojej głowy", wspominał Bartek Jędrzejak.
Obecnie Bartek Jędrzejak ma 44 lata i jest okazem zdrowia. Swoją pozytywną energią zaraża widzów o poranku i oby tak pozostało, jak najdłużej.
Czytaj także: „Uwielbiam mistrzów drugiego planu”. Bartek Jędrzejak o kulisach i przyjaźni z Dorotą Wellman VIDEO
Bartek Jędrzejak, sesja dla magazynu VIVA!, lipiec 2017 rok
Bartek Jędrzejak, sesja dla magazynu VIVA!, lipiec 2017 rok